Już mi się smutno robiło kiedy zobaczyłam na plan lekcji.
- No wykończą mnie 8 godzin?!
Poszłam do szkoły. Po kilku godzinach lekcyjnych zapytałam kolegę o godzinę. Policzyłam.-Minęły 3 godziny lekcyjne! Ja chyba na tych wszystkich godzinach zasnęłam. I teraz nie wiem co jest zadane no k****! Dobra zapytam się kogoś po lekcjach najlepiej jakiejś dziewczyny. Pare godzin później... ostatnia godzina to w-f jakoś ten dzień mnie uratował :,) . A na w-f-ie pan powiedział:
-Dzisiaj biegamy na 1000m!
Myślałam, że jestem w jakiejś męczarni. Wróciłam do domu, a rodziców nie ma. Obiadu też nie ma. Mieszkanie całe brudne. Stół przewalony jak po jakiejś demolce. Tak się wkurzyłam! Zaczęłam się martwić o rodziców pomyślałam:
A może... są na imprezce w jakimś klubie? Poszłam szybko do sklepu kupić składniki do spagetti na obiad. Kiedy zjadłam ten obiad posprzątałam dom, zadzwoniłam do koleżanki z klasy mówiąc po francusku:
-Hej dasz mi lekcje z matmy, polaka i anglika?
-Jasne spotkamy się u mnie czy u ciebie?-zapytała
-Możesz przyjść do mnie.
-Ok.
Po paru minutach Kasia przyszła. Zostało jeszcze trochę spagetti więc ją poczęstowałam.
W czasie kiedy ona jadła ja przepisałam od niej lekcje.
-Dzięki.-powiedziałam.
-Nie ma za co. ożemy jutro skoczyć do miasta na zakupy.
-Okey.
Odrazu polubiłam Kasię.
Po paru godzinach poszłam nad ocean na plażę w bikini. Była 18:00 i piękny zachód słońca. Każdy chłopak patrzył się na mnie jakby widział modelkę miss. O 19:00 poszłam do fryzjerki nad oceanem. A ona powiedziała, że przemalowanie włosów jest za darmo. Ucieszyłam się. I powiedziałam:
-Chciałabym przemalować włosy na umbre a końcówki włosów miały być różowe.
O 20:00 poszłam do pracy sami wiecie gdzie. Znowu pracowałam do wczesnej godziny rano. Do 06:00 i poszłam do domu. Znów przebrałam się w normalne ubrania i poszłam spać na 2 minuty, ale tym razem mama mnie nie obudziła tylko był to budzik.
Zeszłam na dół i rozejrzałam się.
-Co!? Mama i tata jeszcze nie wrócili!? WTF!?
Pomyślałam:
A może to i lepiej? Bo teraz nie muszę iść do szkoły. Więc poszłam spać i wstałam o 10:00.
Popatrzyłam na telefon -O dzwonił Adam. Mój chłopak.
Zadzwonię do niego i zapytam po co dzwonił.
-Halo?
-No cześć misia.
-Hej. ;3
-Czemu wcześniej nie odebrałaś?
-No bo... jakoś tak, bo zaspałam do szkoły.
-Eeee nie kłam.
-No dobra ;3 rodziców w domu nie ma, a do budy mi się nie chciało iść. A po co dzwoniłeś?
-A bo martwię się o ciebie. Słyszałem jaką madz pracę. 😞😳
-No przepraszam...😘😍😞
nie chciałam. Zostałam wrobiona!
-Tak!? Kto cię wrobił!?
-Właściciel.
-No to ten właściciel pożałuje, że się urodził.
-Dziękuję.
-Za co? 😋
-Za to że mnie bronisz, za to że mi wierzysz i za to że zawsze będziesz przy mnie.
- ;3
-Dobra kończe bo mam iść jeszcze na miasto, więc muszę się ogarnąć.
-To pa misia.
-Pa :*
Po chwili wstałam z łóżka i ubałam się, uczesałam włosy, zjadłam śniadanie i poszłam na miasto.
Wróciłam punkt 13:00 i napisałam sobie uspradliwienie. Ogólnie cały czas dzwoniłam do mamy i taty niestety nie odbierali. Trochę zaczęłam się bać no, ale pomyślałam przecież rodzice są dorośli na pewno dadzą sobie radę. Jeszcze poszłam wieczorem do tego klubu i powiedziałam, że nie chcę dalej tu pracować. I pochodziłam trochę po plaży. O 20:00 wruciłam aby się wyspać na jutro do szkoły.