Pasja kopciuszka

#1

Dzień jak jeden z wielu. Świeciło słońce, na niebie pojawiały się tylko pojedyncze chmurki i nic nie zwiastowało deszczu. Piękna i lśniąca suzuki stała gotowa do drogi na kolejny  zlot.

Jessica nie spodziewała się, że tego właśnie dnia jej życie wywróci się do góry nogami.

Jej ojciec jak zwykle stanął w progu domu, aby pożegnać córkę. Przystojny mężczyzna w średnim wieku z dobrze zbudowanym ciałem machał na pożegnanie ze smutnym uśmiechem. Zawsze martwił się o swoją jedyną córkę, bał się jej stracić. Wiedział, że kocha to co robi, ale zdawał sobie sprawę również z tego, że to bardzo niebezpieczna pasja. Miał tylko ją, nikogo więcej.

- bądź ostrożna skarbie!

-będę tato- posłała mu całusa, a ojciec nadal wpatrywał sie w swoje jedyne dziecko.

Stała właśnie przed czerwoną suzuki. Jej szczupłe  i zgrabne nogi opinały skórzane spodnie, również czarna bluzka z dekoltem uwydatniała jej pełne piersi, a na ramionach miała zarzuconą skórzaną kurtkę. wsiadła na motor posyłając  ukochanemu ojcu całusa i ruszyła.

Kiedy dotarła na miejsce zlotu, była odrobinę spóźniona. Wszędzie stało pełno przeróżnych motorów, które z zachwytem podziwiała. Zdecydowaną większością właścicieli byli mężczyźni- nic dziwnego. Kobiety bardzo rzadko zajmowały się tego typu rozrywkami. Błądziła wzrokiem, aby odszukać swoich znajomych. Nagle poczuła ciepłą dłoń na ramieniu

-Cześć mała, myślałem, że już do nas nie dotrzesz. Musimy Ci kogoś przedstawić

Dziewczyna bez słowa rzuciła się na szyję przyjacielowi i gorąco go powitała

-udusisz mnie!

- Widzisz Matt, przypakowałam - uśmiechnęła się zadziornie

-Chodź do reszty, ostatnio dołączył do nas Adam, musisz go poznać. Jest przyjacielem Kate, podobno pracują razem.

Szli  przez tłum ludzi, aż dotarli do wynajętego domku nad jeziorem. Całkiem spora, dwupiętrowa budowla robiła wrażenie. Na tarasie już siedziało mnóstwo osób, stół był zastawiony różnego rodzaju trunkami i typowym dla nich jedzeniem. Karkówka z grilla, kiełbasa, ryba dla wegetarian, sałatki, chipsy... Cała gromada motocyklistów entuzjastycznie powitała swoją najmłodszą przyjaciółkę. Wszyscy świetnie się bawili, widać, że towarzystwo jest już po paru głębszych. Nagle na horyzoncie pojawił się nieznajomy mężczyzna. Jak widać wracał z zakupów, bo obładowany był torbami. Miał świetnie  ciało, które uwydatniała obcisła koszulka odsłaniająca umięśnione ramiona. Szedł śmiałym krokiem w stronę dziewczyny i reszty bandy

Jessica

o matko najświętsza, kim on jest

Właśnie podszedł do mnie lekko podpity Matt ze szklanką  kolorowego

-To jest właśnie nasz nowy członek ekipy Adam, o którym Ci mówiłem. Poznajcie się

Popchnął mnie delikatnie w stronę nieznajomego i wyszczerzył zęby.

- Jestem Adam, a Ty zapewne Jess, o której tak dużo słyszałem- powiedział pewnym siebie głosem i pocałował delikatnie moją dłoń.

-Czczcześć kurwa czy ja zawsze muszę się jąkać kiedy ktoś mi się podoba

-Jestem z Wami od niedawna, wypadałoby się lepiej poznać, dziś jest świetna okazja. Zostaje na cały weekend

-oh, świetnie, a teraz chodźmy na pokaz Harrego. Zaraz się zacznie

Harry jest zawodowcem, ma 35 lat i od 16 roku życia jeździ na motorach. Jest naszym dobrym znajomym i zaprosił nas tutaj, na swój pokaz, jeden z licznych. Jest świetny w tym co robi i sama marzę o tym, aby robić w przyszłości takie triki jak on, chociaż wiąże się to z ogromnym ryzykkiem. Ale co tam! Ja się niczego nie boję. Tak więc całą bandą staliśmy jak najbliżej barierek i podziwialiśmy wyczyny Harrego. Nagle poczułam, że ktoś stoi bardzo blisko mnie, przeszedł mnie przyjemny dreszcz kiedy zorientowałam się, że nieznajomy trzyma dłonie na moich biodrach. Odwróciłam się i zobaczyłam właśnie jego.

- Nie mogłem się oprzeć kiedy zobaczyłem tak seksowną młodą kobietę obok

Oczywiście to był on, chociaż nie znałam go wcale, czułam  jak bardzo chciałabym wylądować z nim dzisiejszej nocy w łóżku. Nigdy tego nie robię, spałam tylko z jednym facetem, ale on mnie tak kurewsko pociągał...

-zabieraj łapki skarbie, bo nie ręczę za siebie

-Ostra i zadziorna- uniósł delikatnie brwi i się zalotnie uśmiechnął

-Nie pozwalaj sobie- warknęłam, chociaż wcale nie chciałam, żeby zabierał swoje dłonie z mojego ciała. No ale, co nie mogę wyjść na łatwą, bo co on sobie pomyśli. Poza tym nie, to nie w moim stylu.

-Mam dla Ciebie propozycję. Ścigamy się, jeśli wygram to dajesz mi całusa. Jeśli Ty wygrasz, nie zbliżę się do Ciebie do końca wyjazdu.

-Zgoda. Za 10 min bądź gotowy, czekam przy głównej bramie

Na jaką cholerę ja się na to zgodziłam to nie mam pojęcia. Nigdy nie odmawiam wyścigów, ot taka moja zasada. Moge sobię wmawiać, że to z tego powodu. Wcale nie chce wygrać, jeden jedyny raz nie chcę wygrać...

Czekam w kasku i daje mu znak, aby ruszył. Na swoim ducati wygląda okropnie seksownie. Spod kasku widzę jedynie jego ciemne i błyszczące oczy.

-Ruszamy! dam Ci fory, bo jesteś nowy!

- Zobaczymy maleńka kto jest lepszy

Ruszyliśmy tą trasą, którą zawsze ścigam się ze znajomymi w tym miejscu. Rozpędziłam się do 120 widząc ostry zakręt, nie hamuje. NIe ma opcji, minęłam zakręt i widzę, jak blisko mnie się znajduje. Czas przyspieszyć. 140...160..200 pędzę jak wariat a on nie zwalnia, zrównuje się ze mną. Do końca niedaleko więc muszę przyspieszyć, bo przegram..chwila. Chyba chciałam przegrać.

-Widzisz, mowiłem że wygram

Bez żadnego pytania wpiął się w moje usta i zaczął namiętnie całować, nie spodziewałam się tego. Hello właśnie całuje się z facetem, którego znam od paru godzin. Chryste Panie co ja wyprawiam. Czuje jego język w moich ustach i chociaż zastanawiam się nad przerwaniem pocałunku, jest zbyt dobrze. Smakuje świeżością i słodyczą. Do moich nozdrzy dociera jego pociągający zapach, który tylko potęguję ta przyjemną chwilę

- I jak maleńska, źle Ci było?

...............................................................................................................................................................

Jak myślicie, co wydarzy się między Adamem a Jessicą? Czy podda się wdziękowi Adama.

Kolejny rodzdział jutro :)