*oczami Laury*
Siedząc na balkonie, pijąc herbatę i podziwiając zachód słońca usłyszałam piosenkę "Pass me by", która oznaczała, że ktoś do mnie dzwoni. Wzięłam telefon ze stolika i spojrzałam na wyświetlacz. "Willy". Bez zastanowienia odebrałam.
-Hej Laura!- usłyszałam okrzyk przyjaciela na co zachichotałam.
-Hej Willy!- odpowiedziałam tym samym.-Co u ciebie?- zapytałam i wzięłam łyka ciepłej herbaty.
-U mnie dobrze, a nawet lepiej. - powiedział,a ja mogłam sobie wyobrazić teraz jego piękny uśmiech.
-Oh, czemu zawdzięczasz taki świetny nastrój?- zapytałam uśmiechając się szeroko.
-Piękna blondynka o imieniu Julie zgodziła się zostać moją dziewczyną.- westchnął rozmarzony, a ja zachichotałam.
-Nie mogę się doczekać, aż ją poznam Willy.- powiedziałam, kiedy mój chłopak wszedł właśnie na balkon i zmarszczył brwi kiedy usłyszał słowo "Willy".
-Julie też nie może się doczekać spotkania z tobą.- powiedział rozmarzony.
-Em..Willy ja naprawdę cię przepraszam Ale muszę kończyć.- mruknęłam czując na sobie palące spojrzenie blondyna.
-Jasne. Zadzwoń w wolnej chwili.- dodał po czym się rozłączył. Mam nadzieję, że go nie uraziłam.
-Co chciał?- zapytał sucho Ross.
-Dzwonił, żeby pochwalić się, że ma nową dziewczynę.- odpowiedziałam na co chłopak prychnął.-O co ci chodzi?!- krzyknęłam odkładając kubek herbaty na stolik.
-O nic.- warknął i sięgnął do kieszeni spodni po paczkę papierosów i zapalniczkę.
-Jasne... Za każdym razem gdy z nim rozmawiam ty masz swoje humorki.-burknęłam zdenerwowana.
-Nie lubię go! Wystarczy?!- krzyknął zaciągając się papierosem.
-Nie lubisz go?- zakpiłam.-Nawet go nie znasz. Jak możesz go tak oceniać. Wyobraź sobie, że między innymi to dzięki niemu się nie załamałam kiedy ty zabawiałeś się z Maią- krzyknęłam w jego obronie i poczułam słone łzy na moich policzkach. Chwilę później usłyszałam tylko trzask drzwi od pokoju i brak Rossa w nim.
- Tak najlepiej uciec od problemu!- krzyknęłam ile sił w płucach i rozpłakałam się siadając na krześle. A było już tak pięknie...
*oczami Rossa*
Wkurzony wyszedłem z pokoju i zatrzasnąłem za sobą z hukiem drzwi. Byłem zły zarówno na siebie jak na Laure. Nie mogąc dłużej myśleć o tym wszystkim udałem się do pobliskiego klubu. Musiałem to jakoś odreagować. Wchodząc od razu poczułem wielką chęć napicia się czegoś. Podszedłem do baru i zamówiłem sobie duży kufel piwa.
Po kilku już kuflach poczułem czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłem się i ujrzałem za sobą ładną blondynkę.
-Ty jesteś Ross Lynch?- zapytała przysiadając się do mnie.
-Ta.- odpowiedziałem obojętnie.- A ty to?- zapytałem .
-Oh nazywam się Lolla.- uśmiechnęła się.
-Słuchaj nie mam zbytnio nastroju na pogawędki więc mów co chcesz i spadaj.- burknąłem i wziąłem ostatniego łyka piwa.
-Oj ktoś tu jest spięty.- mruknęła. -Myślę , że wiem jak ci mogę pomóc się odstresować.- szepnęła uwodzicielsko i zjechała ręką na moje krocze i delikatnie je ścisnęła na co jęknąłem. Na szczęście w porę się opamiętałem i odepchnąłem ją wychodząc z klubu.
-Dziwka.- mruknąłem pod nosem kiedy szedłem już w stronę hotelu ledwo trzymając się na nogach.
Wchodząc do pokoju, zauważyłem brak mojej dziewczyny w nim, a otwarte drzwi na balkon. Udałem się tam. Stanąłem w progu i ujrzałem zapłakaną Laurę rozmawiającą z kimś przez telefon i siedzącą na hamaku.
-Ja już nie wiem co mam robić Raini.-westchnęła.-Niby tak, ale on wybuchł dziś bez żadnego powodu.- dodała, a ja mimo dużego poziomu alkoholu we krwi poczułem wrzuty sumienia. Nie mogąc dłużej tego słuchać wróciłem do pokoju i ściągnąłem swoje ciuchy rzucając się na łóżko zapadając w sen.
Obudził mnie lekki ból głowy i suchość w gardle. Leniwie podniosłem się do pozycji siedzącej i rozglądnąłem się po pokoju. Nigdzie nie zauważyłem brunetki. Wstałem z łóżka i wziąłem parę łyków wody, która stała na mojej szafce nocnej. Lekko się przeciągając ruszyłem w stronę balkonu na, którym miałem nadzieję, że znajdę moją księżniczkę. Rzeczywiście siedziała na hamaku z moją gitarą w ręce. Stanąłem na chwilę i słuchałem jej pięknego głosu idącego w parze z dźwiękami gitary. Kiedy zorientowała się, że nie śpię i jej słucham przestała grać.
- Przepraszam,że użyłam twojej gitary bez pytania, ale nie chciałam cię budzić.- mruknęła odkładając gitarę na podłogę i wstając.
-Porozmawiajmy.- podszedłem bliżej dziewczyny.-Proszę.- błagałem kiedy widziałem jej niepewną minę.
-No dobrze.- szepnęła nie zbyt pewna tego co robi.
-Przepraszam cię za ten mój wczorajszy wybuch. Nie chciałem tak na ciebie naskoczyć. Nie wiem co we mnie wstąpiło... Naprawdę przepraszam. To się już nie powtórzy. - złapałem ją za rękę i wręcz błagałem o przebaczenie.
-Obiecujesz?- zapytała podnosząc głowę i patrząc prosto w moje oczy.
-Obiecuje.- odpowiedziałem i ostrożnie przytuliłem drobną brunetkę. - Kocham cię.- szepnąłem w jej włosy.
-Ja ciebie też Ross.- poczułem jak się uśmiecha.
Jak to miło trzymać swój cały świat w swoich ramionach.
-------------------------------------------------
Hej!
Mamy już drugi rozdział i małą kłótnie naszych gołąbeczków.xd
Nareszcie zbliżają się wakacje. Ja już nie chodzę do szkoły, dlatego mogę skupić się trochę bardziej na wattpadzie. Mam nadzieję,że rozdział się wam spodoba :D.
P.S. Co wy na to żebym założyła snapa nawiązującego do mojego konta na wattpadzie;)?
CZYTASZ
Forever~Raura |book two|(zawieszone)
RomanceCzęść druga "Przypadek?Nie sądzę...~Raura". Laura i Ross wyjechali razem w trasę koncertową zespołu "R5". Czy w końcu skończą się ich wszystkie problemy? Czy uda im się znaleźć szczęście?