2.Willy, Lolla and Beer

304 19 4
                                    


*oczami Laury*


       Siedząc na balkonie, pijąc herbatę i podziwiając zachód słońca usłyszałam piosenkę "Pass me by", która oznaczała, że ktoś do mnie dzwoni. Wzięłam telefon ze stolika i spojrzałam na wyświetlacz. "Willy".  Bez zastanowienia odebrałam.

-Hej Laura!- usłyszałam okrzyk przyjaciela na co zachichotałam.

-Hej Willy!- odpowiedziałam  tym samym.-Co u ciebie?- zapytałam i wzięłam łyka ciepłej herbaty.

-U mnie dobrze, a nawet lepiej. - powiedział,a ja mogłam sobie wyobrazić teraz jego piękny uśmiech.

-Oh, czemu zawdzięczasz taki świetny nastrój?- zapytałam uśmiechając się szeroko.

-Piękna blondynka o imieniu Julie zgodziła się zostać moją dziewczyną.- westchnął rozmarzony, a ja zachichotałam.

-Nie mogę się doczekać, aż ją poznam Willy.- powiedziałam, kiedy mój chłopak wszedł  właśnie na balkon i zmarszczył brwi kiedy usłyszał słowo "Willy".

-Julie też nie może się doczekać spotkania z tobą.- powiedział rozmarzony.

-Em..Willy ja naprawdę cię przepraszam Ale muszę kończyć.- mruknęłam czując na sobie palące spojrzenie blondyna.

-Jasne. Zadzwoń w wolnej chwili.- dodał po czym się rozłączył. Mam nadzieję, że go nie uraziłam.

-Co chciał?- zapytał sucho Ross.

-Dzwonił, żeby pochwalić się, że ma nową dziewczynę.- odpowiedziałam na co chłopak prychnął.-O co ci chodzi?!- krzyknęłam odkładając kubek herbaty na stolik.

-O nic.- warknął i sięgnął do kieszeni spodni po paczkę papierosów i zapalniczkę.

-Jasne... Za każdym razem gdy z nim rozmawiam ty masz swoje humorki.-burknęłam zdenerwowana.

-Nie lubię go! Wystarczy?!- krzyknął zaciągając się papierosem.

-Nie lubisz go?- zakpiłam.-Nawet go nie znasz. Jak możesz go tak oceniać. Wyobraź sobie, że między innymi to dzięki niemu się nie załamałam kiedy ty zabawiałeś się z Maią- krzyknęłam w jego obronie i poczułam słone łzy na moich policzkach. Chwilę później usłyszałam tylko trzask drzwi od pokoju i brak Rossa w nim.

- Tak najlepiej uciec od problemu!- krzyknęłam ile sił w płucach i rozpłakałam się siadając na krześle. A było już tak pięknie...


*oczami Rossa*

   Wkurzony wyszedłem z pokoju i zatrzasnąłem za sobą z hukiem drzwi. Byłem zły zarówno na siebie jak na Laure. Nie mogąc dłużej myśleć o tym wszystkim udałem się do pobliskiego klubu. Musiałem to jakoś odreagować. Wchodząc od razu poczułem wielką chęć napicia się czegoś. Podszedłem do baru i zamówiłem sobie duży kufel piwa.  


 Po kilku już kuflach poczułem czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłem się i ujrzałem za sobą ładną blondynkę.

-Ty jesteś Ross Lynch?- zapytała przysiadając się do mnie.

-Ta.- odpowiedziałem obojętnie.- A ty to?- zapytałem .

-Oh nazywam się Lolla.- uśmiechnęła się.

-Słuchaj nie mam zbytnio nastroju na pogawędki więc mów co chcesz i spadaj.- burknąłem i wziąłem ostatniego łyka piwa.

-Oj ktoś tu jest spięty.- mruknęła. -Myślę , że wiem jak ci mogę pomóc się odstresować.- szepnęła uwodzicielsko i zjechała ręką na moje krocze i delikatnie je ścisnęła na co jęknąłem. Na szczęście w porę się opamiętałem i odepchnąłem ją wychodząc z klubu. 

-Dziwka.- mruknąłem pod nosem kiedy szedłem już w stronę hotelu ledwo trzymając się na nogach. 

  Wchodząc do pokoju, zauważyłem brak mojej dziewczyny w nim, a otwarte drzwi na balkon. Udałem się tam. Stanąłem w progu i ujrzałem zapłakaną Laurę rozmawiającą z kimś przez telefon i siedzącą na hamaku. 

-Ja już nie wiem co mam robić Raini.-westchnęła.-Niby tak, ale on wybuchł dziś bez żadnego powodu.- dodała,  a ja mimo dużego poziomu alkoholu we krwi poczułem wrzuty sumienia. Nie mogąc dłużej tego słuchać wróciłem do pokoju i ściągnąłem swoje ciuchy rzucając się na łóżko zapadając w sen.


 Obudził mnie lekki ból głowy i suchość w gardle. Leniwie podniosłem się do pozycji siedzącej i rozglądnąłem się po pokoju. Nigdzie nie zauważyłem brunetki. Wstałem z łóżka i wziąłem parę łyków wody, która stała na mojej szafce nocnej. Lekko się przeciągając ruszyłem w stronę balkonu na, którym miałem nadzieję, że znajdę moją księżniczkę.  Rzeczywiście siedziała na hamaku z moją gitarą w ręce. Stanąłem na chwilę i słuchałem jej pięknego głosu idącego w parze z dźwiękami gitary. Kiedy zorientowała się, że nie śpię i jej słucham przestała grać.

- Przepraszam,że użyłam twojej gitary bez pytania, ale nie chciałam cię budzić.- mruknęła odkładając gitarę na podłogę i wstając. 

-Porozmawiajmy.- podszedłem bliżej dziewczyny.-Proszę.- błagałem kiedy widziałem jej niepewną minę.

-No dobrze.- szepnęła nie zbyt pewna tego co robi. 

-Przepraszam cię za ten mój wczorajszy wybuch. Nie chciałem tak na ciebie naskoczyć. Nie wiem co we mnie wstąpiło... Naprawdę przepraszam. To się już nie powtórzy. - złapałem ją za rękę i wręcz błagałem o przebaczenie.

-Obiecujesz?- zapytała podnosząc głowę i patrząc prosto w moje oczy.

-Obiecuje.- odpowiedziałem i ostrożnie przytuliłem drobną brunetkę. - Kocham cię.- szepnąłem w jej włosy.

-Ja ciebie też Ross.- poczułem jak się uśmiecha. 

                           Jak to miło trzymać swój cały świat w swoich ramionach.


-------------------------------------------------

Hej!

Mamy już drugi rozdział i małą kłótnie naszych gołąbeczków.xd 

Nareszcie zbliżają się wakacje. Ja już nie chodzę do szkoły, dlatego mogę skupić się trochę bardziej na wattpadzie.  Mam nadzieję,że rozdział się wam spodoba :D.

P.S. Co wy na to żebym założyła snapa nawiązującego do mojego konta na wattpadzie;)?



Forever~Raura |book two|(zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz