Szepty rodziców, łzy w oczach mamy, gdy pytałam kim jest. Widziałam jak starają się być silni, ale ta sytuacja była zbyt ciężka nawet dla nich. Dawid imię, które usłyszałam po tym jak zobaczyłam anioła zza szybą. Anioł zmierzający do upadku.
Miesiąc temu opuściłam szpital. Od tego czasu nie wychodziłam z domu, nie wiedziałam gdzie i po co iść. Niestety niedługo kończyły się wakacje i pora wracać do szkoły. Poznam ludzi, których przecież znam tylko nie pamiętam. Jak będą na mnie patrzeć? Zdziwią się, gdy wchodząc nie powiem "Cześć" albo nie zapytam jak minęły wakacje w Hiszpanii?
Westchnęłam i przewróciłam się na drugi bok kolejny raz tej nocy. Czułam, że czegoś mi brakuje i nie chodziło tylko o wspomnienia. Bardziej o uczucie, które kiedyś było tak mocne, że wyryło ślad w mojej duszy. Tylko nie potrafiłam rozszyfrować czy było przyjemnie czy też nie.
Za oknem było szaro. Obserwowałam jak coraz bardziej się rozjaśnia. Niby nic takiego, dzieje się tak co dzień, a jednak jest w tym coś wyjątkowego, pięknego. Świat budzi się do życia. Każda doba jest inna, zawsze niepowtarzalna, jak życie człowieka. Mamy je tylko jedno i marnujemy nie potrzebnie na smutki, uprzykrzamy je sobie nawzajem jakby to było jakieś hobby. Ja swojego nie chcę zmarnować i gdy tylko nadarzy się okazja bym przypomniało sobie dawną mnie, będę próbować. Jeżeli okaże się, że amnezja jest trwała, będę żyła dalej i zostanę tym kim zechcę.
Po chwili postanowiłam wstać. Pora wyjść z cienia: udać się na spacer, poszukać w terenie, ale właściwie czego? Pytań miałam tysiące, rodzice często cichli gdy zaczynałam je zadawać lub pod pretekstem zapracowania odchodzili.
- O wstałaś już, kochanie!- wchodząc do kuchnie natknęłam się na mamę.- Wychodzisz gdzieś?
- Chcę się przejść- oznajmiłam.
- To zjedz chociaż śniadanie- położyła przede mną talerz z mlekiem i karton płatków śniadaniowych.- Skąd ta nagła chęć wyjścia z domu?-zapytała.
- Tak po prostu- i tak nie zrozumiałaby. Miała zmartwioną minę. Wiedziałam o co chodzi.- Nie jestem nie widoma, trafię do domu. Po za tym mam telefon.
Westchnęła- Dobrze, skoro tak to nie mam nic przeciwko- pocałował mnie w czoło. - Tylko uważaj na siebie i wróć przed obiadem.
- Dobrze- odpowiedziałam jej uśmiechając się.
Bez większego zastanowienia poszłam po prostu przed siebie. Mijałam plac zabaw, na którym maleństwa skakały, biegały i krzyczały pełne energii. Biedni rodzice nie potrafili ich dogonić. Przechodząc obok parku postanowiłam się zatrzymać i usiąść na chwilę. Mijało mnie wielu ludzi, ale ten chłopak od razu rzucił mi się w oczy. Stał nieopodal w towarzystwie kilku kolegów i dwóch dziewczyn. Wydawał się szczęśliwy, był roześmiany od ucha do ucha. Kiedy mnie zauważył coś w nim drgnęło. Uśmiech zszedł mu z ust. Wyglądał jakby zobaczył ducha. Fakt, nie wychodziłam do ludzi od dawna, ale chyba aż tak strasznie nie wyglądałam? Przymknął oczy, westchnął i przez ułamek sekundy spojrzał ponownie po czym odwrócił się i jakby nic powrócił do poprzedniego zajęcia.
Uśmiechnęłam się w jego stronę choć wiedziałam, że mnie już nie widzi. Zadziwiające jak ulotna jest chwila. W ciągu kilku minut, godzin zapomni, że w ogóle był w parku i widział dziewczynę siedzącą na ławce, pochłoniętą myślami. Każdy po części ma amnezję, traci z pamięci takie proste rzeczy, które są ważne mimo tego, że nie są wielkie. Tak zbudowany jest człowiek.
Wracając do domu postanowiłam, że gdy rodzice wyjdą to zajrzę na poddasze. Pustka w mojej głowie była okropna. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek odzyskam wspomnienia ale może znajdując coś co kiedyś było dla mnie ważne, poznam dziewczynę, którą byłam. A przy okazji istnieje cień szansy, że sobie coś przypomnę.
CZYTASZ
Nie wszystko do się wybaczyć...
NouvellesOpowiada o dziewczynie, która skrycie kocha swojego przyjaciela. Niestety on nie jest zainteresowany, w dodatku od pewnego czasu czuje, że ich przyjaźń się wypala. Chce zakończyć to bo czuje, że ta znajomość nie ma przyszłości, ale jeszcze nie wie j...