Walczyli od paru godzin, dziewczyna już chciała się poddać. Lecz nie mogła, bo nie chciała zawieść samej siebie oraz swoich przyjaciół.
Muszę tego użyć, chociaż naprawdę nie chce. Przepraszam Potos, postaram się jak najdelikatniej.
Dziewczyna zleciała na dół, a pod jej stopami pojawił się czarno-czerwony krąg. Jej oczy z fioletu, zamieniły się w wiśniową czerwień. Z oczu poleciała krwawa łza, a na rękach złote znaki zamieniły się w rany. Alis spojrzała w oczy chłopakowi i szepnęła przepraszam. Blondyn w jednej sekundzie zanalazł się na ziemi, a z jego ust wydobył się głośny jęk. Po 10 minutach tortur, zielonooki zemdlał. Przestraszona, (już teraz) brunetka podleciała do swojego rywala i się popłakała.
-A chciałam być delikatna...- powiedziała cicho, dopiero teraz zdała sobie sprawę że mogła nie robić tego. Z jej zakrwawionych rąk wydostał się złoty promień który przeszedł na ciało chłopaka. Jego rany zaczęły się goić, ale jedna rana potrzebowała większej dawki jej mocy.- Co mi szkodzi...i tak nie będzie tego pamiętał.- Fioletowooka nachyliła się nad ciałem jej przeciwnika, jej malinowe ust przywarły do jego warg. Starała się skupić na powodzie tego pocałunku, ale miała lekki kłopot z koncentracją gdyż, jej "pacjent" był seksownym, pół nagim mężczyzną.
Skup się!!!! Czy on musi być....
Taki seksowny? Hymmmm, no nie wiem. Sama mi powiedz!
Ty wstrętny telepato!
Nagle blondyn oddał pocałunek, ale dziewczyna zamiast się całować wisiała nad chłopakiem z rozszerzonymi oczami.
Spokojnie nie gryzę, a ty całujesz zajebiście. Odpręż się.
Jego smukłe palce owinęły się wokół talii dziewczyny, co ją odprężyło i pogłębiła pocałunek. Po 2 minutach, na Potosie nie było śladu ran. Mimo to, nasza para nie zaprzestała swoich czynności. Młody bóg zjechał ustami po szyi nastolatki tym samym wywołując u niej dreszcz.
Ale ci dobrze ze mną, hymmmmmmm.
-Potos...prosze. My n-nie możemy.
-A kto mi zabroni, nie wiem dlaczego ale mnie do ciebie ciągnie.- nagle nasza parka bohaterów, z płonącego lasu znalazła się na dachu pewnego budynku. Zabawne było to, że Alis wylądowała okrakiem na Potosie, co chyba mu nie przeszkadzało.
-Oh świetnie,że jesteście!
-Mama?! -blondyn się zdziwił,ale nie zmienił swojej wygodnej pozycji.
Potos, serio?!
-Cześć synku, jak tam? Wygodnie?- zaśmiała się. Brunetka jak na zawołanie zeszła ze swojego "przyjaciela".- My się jeszcze nie znamy, mam na imię Afrodyta. Jestem matką tego zboczeńca.
-Afrodyta? Tak jak ta bogini z mitologii?
-Tak, u was jest to mitologia? A u nas to po prostu życie. Tylko niektórzy bogowie podziemią są znani, gdyż tylko niektórzy wyszli na ląd. Hades był na tyle głupi, że się dał przyłapać na tym jak wychodził z podziemia i teraz są przesądy "Hades, bóg świata podziemnego". Mój kuzyn jest naprawdę idiotą.
-Ahaaaa....- Brunetka była lekko zmieszana.- A dlaczego tu jestem, wszyscy tu jesteśmy?
-Ah! Bo ty nic nie wiesz?- Alis pokręciła przecząco głową.- Jesteśmy w Poleus, a dokładniej znajdujemy się na jednym z pobliskich dachów jednego z domów. W tym momencie Lucy, moja chrześniaczka walczy o miano bogini gwiazd, kiedyś to był tytuł jej matki...niestety moja siostra nie jest już w śród nas.
-Ale jaki to tytuł...co?
Czego się ta babka naćpała?
Niczego, ona już taka jest.
Potos! Won z mojej głowy!
-Wiem, że ciężko w to uwierzyć...ale musisz mi uwierzyć na słowo. Na dole jeszcze podobno jest jakiś mieszaniec,a to jest rzadkość. Jestem ciekawa jak to się skończy.
-Ja też...-wymamrotała fioletowooka.
-Będzie dobrze.-blondyn pocałował swoją jak mniemam ukochaną, w czoło. Niby zwykły gest a uspokaja.
Niby znamy się krótko, ale dziękuję, że jesteś. Teraz jesteś mi potrzebny.
Wiem i cię nie opuszczę.
Ale nie zapomnę ci tego upokorzenia przed twoją matką, jeszcze się policzymy !
To też wiem.
------------------------------------------------------------------------
Boże! Zamieniam się w Kishimoto :OOOOO
Spokojnie, jeszcze tylko trochę i powinno być normalnie XD
Ktoś da gwiazdkę ? (wszystkie gwiazdki oddam na leczenie mnie!)
CZYTASZ
Czy Miłość Jest Wieczna?-NaLu (Zawieszone)
FanfictionOpowiadanie będzie mówiło o miłości Natsu do Lucy, nie wszystko zawsze będzie się udawać ale takie jest życie.