Rozdział 1

153 11 1
                                    


Szłam właśnie na spotkanie z moją przyjaciółką. To cud, że się jeszcze nie zgubiłam. Gdy w końcu zauważyłam jej czarne włosy za szybą jakiejś kawiarenki, wbiegłam do niej z krzykiem.

-Jak mogłaś mnie tak zostawić Unnie! Jesteś okropna - krzyknęłam po czym usiadłam przy stoliku.

-Tak, tak też cie kocham Shiro-ah

-A ja ciebie nie - wystawiłam jej język

-Ranisz Shiro-ah

-Hehe~ Dobra, pokaż co tam masz - przesiadłam się tak, aby widzieć ekran laptopa, który stał na stole. Unnie pokazywała mi różne oferty mieszkań. Miałyśmy wspólnie wybrać to, w którym zamieszkamy. Jej rodzice powiedzieli, że zajmą się wszystkimi opłatami za pobyt, a my mamy sobie tylko wybrać lokum. Po jakiejś godzinie przeglądania tego, zobaczyłam jedno, które przykuło moją uwagę.

-To - powiedziałam na co Ji podskoczyła

-Nie strasz Shiro-ah. O to ci chodzi? - wskazała palcem na ekran

-Yup

-Hmm... Czemu nie? Dzwonimy?

-To dzwoń

-Czemu ja?

-Bo jesteś starsza Unnie

-Niech ci bedzie - powiedziała po czym wygrzebała z torebki telefon. Odszukała numer telefonu i zadzwoniła. Chwile pogadała, nie zwracałam uwagi na to co mówiła, bo byłam zajęta popierdalaniem w jakąś grę na telefonie. Gdy skończyła siedziała strasznie zamyślona.

-Unnie?

-Tak Shiro? - powiedziała po chwili

-Co powiedzieli?

-Ah tak, mamy w najbliższym czasie przyjść zobaczyć i potwierdzić czy chcemy tam mieszkać

-Ok. To kiedy idziemy?

-Możemy nawet jutro

-Ok. A teraz chce coś słodkiego

-Ach, naprawde

-Należy mi się, kazałaś mi tu samej przyjść

-Niech ci będzie

-Hehe~ - wyszczerzyłam się do niej. Juz po chwili dostałam wielki kawałek ciasta czekoladowego i waniliowego milk shake'a. Gdy zjadłam ciasto, Unnie postanowiła, że się przejdziemy. Mimo moich sprzeciwów w końcu udało się jej mnie wyciągnąć.

-Jak możesz mnie zmuszać do ruchu Unnie?

-Nie denerwuj się Shiro-ah, złość piękności szkodzi

-Ależ ja jestem spokojna - powiedziałam i wzięłam łyka mojego milk shake'a

-Czemu mi to robisz?

-Nie narzekaj, troche ruchu ci nie zaszkodzi

-Wolałabym inny rodzaj ruchu - zaakcentowałam ostatnie słowo, poruszając przy tym zabawnie brwiami

-Sh-Shiro - krzyknęła rumieniąc sie

-No co?

-Zboczuch

-No wieeeeem~ - wyszczerzyłam się, szłyśmy tak dalej. Zauważyłam, że Unnie znowu się zamyśliła

- Unnie?

-Tak Shiro-ah?

-Nad czym tak myślisz? - spytałam wyrzucając pusty kubek po milk shake'u.

-Właściciel tamtego mieszkania miał dziwnie znajomy głos, ale nie mogę skojarzyć do kogo był podobny.

-Aha - szłyśmy dalej w ciszy, gdy na jednej z ławek w parku zauważyłam siedzących dwóch członków BTS - Kookiego i Jimina. Chłopaki żywo rozmawiali na jakiś temat. Nic nie mówiąc Ji podeszłam do nich.

-Yo - powiedziałam i sie do nich uśmiechnęłam

-Cześć - powiedzieli równocześnie

-Jimin i Jungkook prawda?

-No tak - powiedział niepewnie Jungkookie

-Mogłabym mieć do was prośbę?? Onegaishimasu - powiedziałam w moim ojczystym języku, zapominając o tym że jestem w Korei – etto... chciałabym się spotkać z Tae. Jest moim przyjacielem

-Nie ma sprawy, jak się nazywasz? - zapytał starszy

-Yuki Shiro. Przekażcie mu mój numer. Jak nie będzie wiedział o kogo chodzi to powiedzcie, że mam długie białe włosy i duże cycki, powinien od razu załapać - podałam im karteczke z moim numerem i się na nich popatrzyłam a oni stali w osłupieniu - Żyjecie chłopaki? Halo? Coś się stało? Jeon Jungkookie? Park Jiminie?

-Co? - zapytał ChimChim

-Żyjesz? Czemu się tak nagle przestaliście odzywać? - chłopak nic nie mówiąc wskazał jakiś punkt za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam Unnie. Była wściekła - Cześć Unnie~

-Shiro-ah jak mogłaś tak sobie odejść i iść podrywać jakichś chłopaków!?

-Przyszłam tylko poprosić o spotkanie z przyjacielem

-Czekaj... ale to ChimChim i Kookie

-Nom

-Jak się nazywa ten przyjaciel?

-Kim Taehyung – jak to usłyszała szczęka opadła jej aż do samej ziemi

-Co...? - tylko to zdołała powiedzieć

-W każdym razie, dzieki chłopaki - posłałam im całusa w powietrzu, podeszłam do Ji i pociągnęłam ją gdzieś na ławke, żeby usiąść.

-Żyjesz Unnie? - powiedziałam gdy już siedziałyśmy

-Czemu mi nie powiedziałaś, że przyjaźnisz się z V?

-Bo nie pytałaś. No już nie złość się - zrobiłam aegyo minkę, zawsze działa

-Meh... idziemy do domu?

-Nom 

~~~

Pierwszy rozdział mojego ff. Mam nadzieje że się spodoba. O ile ktoś to będzie w ogóle czytał. Następny rozdział będzie... kiedyś na pewno xD 

Komentarze i gwiazdki mile widziane ^^

Skidsyf

BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz