ROZDZIAŁ ~7~

324 22 2
                                    

Ja: Taak, nigdy bym sobie nie pomyślała, że mój bias da mi swoją czapkę!

Tiffany: Zazdroszczę ci, też bym chciała otrzymać taki gest od Jimina. No a propos właśnie niego, chodźmy ustawić się w kolejce!

Ja: Jasne!

Ruszyłyśmy w stronę kolejki do Jimina. Tiffany ustała przede mną. W końcu moja nowa koleżanka znalazła się przy stoliku. Podała chłopakowi płytę do podpisania a ja zaczęłam przypatrywać się reszcie członków zespołu. Wszyscy radośni i pełni energii rozmawiali z fankami. Nawet wiecznie zaspany Suga. Nagle zobaczyłam, że właśnie przed chwilą wspomniany osobnik patrzy się na mnie. Zaczerwieniłam się a on wrócił do podpisywania płyty z lekkim uśmiechem. Tiffany cała w skowronkach odeszła od biasa, równocześnie wysyłając mi porozumiewawcze spojrzenie, że na mnie poczeka.

Jimin: No witam *zaśmiał się* Jak masz na imię kochana A.R.M.Y?

Ja: Czeeeeść! Camille *podałam mu notes do autografów, który miałam ze sobą*

Jimin: *przewertował go i natknął się na autograf V* Proszę, proszę. Taeś się nie oszczędzał, więc ja też nie będę. *zaczął wypisywać autograf z milionem uśmiechniętych buziek i serduszek* Proszę bardzo *eye smile*

Ja: Dzięki *cichy śmiech*

Ruszyłam w stronę Tiffany, która już stała w kolejce do Sugi. Była bardzo podekscytowana. Pokazała mi swoją płytę ,Young forever, , na której widniały podpisy V i Jimina. Przy autografie tego drugiego widniał koślawy rysunek pingwina. Tiffany aż nie mogła się opanować. Podskakiwała i przytulała album.

Tiffany: Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Jimin powiedział mi, że ma ochotę coś narysować i spytał mnie o moje ulubione zwierzę. Odpowiedziałam, że pingwin. Koooocham pingwiny! Wtedy się do mnie uśmiechnął i narysował tego ślicznego pingwinka przy swoim autografie.

Ja: Jejkuuu, jak słodko!! Gratuluję! *uśmiechnęłam się*

Po naprawdę miłej wizycie u Yoongiego, poszłyśmy do stoiska z gadżetami. Było tam mega dużo rzeczy. Obejrzałam wszystko i w końcu zdecydowałam się na bluzę i zestaw długopisów. Tiffany kupiła ,troszkę więcej, . Mianowicie: 2 koszulki, również bluzę, piórnik, 2 opakowania ołówków oraz parę skarpetek z wizerunkiem. To i tam jeszcze nie wszystko, ponieważ zanim przyjrzałam się rzeczom, połowa była już spakowana do jej plecaka (zdziwiłam się, że pomieściła to tam wszystko).

Reszta fan meetingu przebiegła równie ciekawie. Byłyśmy także u pozostałych członków zespołu, którym Tiffany dała do podpisania koszulkę oraz ponownie u Jimina, by ten też zostawił tam swój autograf. Po tym wszystkim wyszłyśmy na zewnątrz by ochłonąć od zgiełku panującego wśród fanów. Gdy tak chwilę tam postałyśmy, moja koleżanka oznajmiła, że zjadła i wypiłaby coś. Ja w sumie też odczuwałam głód i pragnienie. Wierzcie, takie fan meetingi są strasznie męczące. Rozejrzałyśmy się dookoła. Spostrzegłyśmy niewielką kafejkę nieopodal miejsca naszego pobytu. Postanowiłyśmy udać się tam. Jedyne co, to musiałam pójść poinformować o tym tatę. Jest trochę nerwowy jak nie wie gdzie jestem. Poprosiłam Tiffany, aby chwilkę poczekała. Pobiegłam w stronę wejścia, którym wchodziłam wcześniej. Było pilnowane przez dwóch ochroniarzy. Na szczęście gdy się rozstaliśmy, tata dał mi przepustkę. Pokazałam ją owym panom i ruszyłam wzdłuż korytarza. Nagle jak to ja, wpadłam na kogoś. Podniosłam głowę do góry, ze względu, że ten osobnik był ode mnie oczywiście wyższy (jakby nie inaczej). Okazał się być to nie kto inny jak Min Yoongi.

Suga: O hejka! Co tam? Jak ci się podoba?

Ja: Czeeść! Ogólnie to spoko, mam nową koleżankę, ale udawanie zagorzałej fanki jest trochę męczące.

Nowe życie - BTSWhere stories live. Discover now