...Jeff popchnął mnie do pokoju i zamknął drzwi. Posadził mnie na łóżko i sam także na nim usiadł.
-Co ty odpierdalasz ?!- zaczął krzyczeć prosto w moją twarz. Patrzył na mnie gniewnym wzrokiem. Czułam się okropnie... Nagle chłopak zerwał się z łóżka i na odchodne powiedział do mnie wrednym tonem:
-Teraz tu sobie chwilkę posiedzisz!
OK... Jest na mnie zły, ale nie rozumiem, dlaczego mnie tu zamknął..?
Do moich oczu napłynęły łzy. Jestem bardzo wrażliwa, a cała ta sytuacja jeszcze bardziej mnie dobiła.. Osunęłam się na podłogę z bezsilności.
Za drzwiami słychać było stłumione krzyki, rozpoznałam głos Jacka i Jeffa. Zasnęłam. Obudziło mnie skrzypienie drzwi. To Jeff wrócił. W moje nozdrza odrazu uderzyła woń alkoholu. Najwyraźniej chłopak się opił. Zapalił światło. Następnie porozglądał się po pomieszczeniu zatrzymując wzrok na mnie. Przestraszyłam się.
-No, teraz porozmawiamy *hik*- zaczął bełkotać Jeff.
-Ale... J-ja nie chcę..-odpowiedziałam wahając się.
-Już!-warknął wściekle chłopak.
Jeff złapał mnie bardzo mocno za kołnierzyk koszulki i rzucił na łóżko. Usiadł obok mnie. Chwilkę mi się przyglądał. Z każdą sekundą bałam się go coraz bardziej. Wtedy Jeff powiedział:
-Jesteś piękna.
Przerażona postanowiłam jednak go zapytać:
-Dlaczego mnie tak nienawidzisz?- zaczęłam dławić się łzami. Odpowiedź chłopaka mnie przeraziła...
-Ja cię kocham. Kocham, kiedy cierpisz, kiedy jesteś taka bezbronna, nie wiesz co zrobię...
-J-Ja...Ja nie rozumiem... Tsss...-syknęłam z bólu. Po mojej lewej ręce przeszły spazmy bólu. Spojrzałam na kończynę, z głębokiej rany, którą zrobił mi Jeff wyciekała szkarłatna ciecz. Z każdą sekundą moja koszulka i pościel przesiąkały krwią, moją krwią. Czułam się coraz słabsza... Zanim zemdlałam spojrzałam w oczy Jeffa, w których ujrzałam błysk. Morderczy błysk.
Odpłynęłam.Obudziłam się. W pokoju było duszno. Okno zasłonięte zasłoną, przez co do pomieszczenia nie wpadały promienie słońca. Obok mnie leżał Jeff. Bałam się, że coś mi zrobił w nocy... Próbowałam wyjąć moją ranną rękę spod kołdry, jednak szturchnęłam chłopaka śpiącego obok. Natychmiastowo się obudził.
-Myślałem, że już się nie obudzisz.
-Hm? Spodziewałeś się trupa u twojego boku?
Jeff nie odpowiedział na moje pytanie. Spojrzałam na mój nadgarstek. Owinięty był bandażem. Pomimo założonego opatrunku rana nadal dawała o sobie znać.
-Głodna jesteś?- wypalił z pytaniem chłopak.
-N-Nie...Przyniesiesz mi szklankę wody?
-Ha, jaka dobra dziewczyna.- powiedział i poklepał mnie po głowie.
-Nie myśl sobie, że będę twoją posłuszną suką!-warknęłam.
Jeff spojrzał na mnie wkurzony. Ścisnął mocno moją ranę. Cicho zawyłam z bólu.
-Przestań.. Proszę!- szepnęłam.
Morderca wyszedł bez słowa.
Nagle do pokoju wszedł Jack. ( Jeff zostawił otwarte drzwi )
Był bez maski na twarzy. Jego twarz wykrzywiła się w grymasie zaskoczenia. Zakryłam twarz poduszką. Nie mogłam z nim teraz rozmawiać. W drzwiach zjawił się Jeff i radośnie zapytał Jacka:
-Wygląda doskonale, co nie?
Nerkożerca nie odezwał się ani słowem i po prostu wyszedł. Jeff szturchnął mnie łokciem i podał mi szklankę wody. Od razu zabrałam się za jej opróżnianie. Napój był chłodny, co potęgowało uczucie orzeźwienia. Oblałam się płynem, jednak Jeff szybko otarł moją twarz. Zarumieniłam się. Chłopak patrzył w moje oczy, przebijając mnie swoim wzrokiem na wylot. Poczułam się lekko, a nawet bardzo skrępowana... I nagle nadszedł moment kiedy po prostu musiałam zepsuć całą atmosferę...
CZYTASZ
"Słodka"
Teen FictionDziewczyna o imieniu Klaudia zostaje porwana przez mordercę, który ma za zadanie doprowadzić ją do rezydencji Slenderman'a. Jeff zachowuje się wobec niej agresywnie i pewnej nocy, gdy zamknął Klaudię w swoim pokoju bez pożywienia wraca pijany , po...