Alice i ja jesteśmy przyjaciółkami. Mieszkamy nie daleko więc razem chodzimy do szkoły, wracamy z niej, spędzamy wolny czas, chodzimy na różne imprezy itp. Jesteśmy nierozłączne. Niedawno wracałyśmy z pizzerii i przechodziłyśmy obok starego cmentarza. Zauważyłyśmy, że pod złamanym drzewem leży coś czarnego.
- Rose zobacz, tam coś jest...-powiedziała do mnie Alice i wskazała na to.
-Masz rację... Chodź idziemy to sprawdzić- powiedziałam podekscytowana tym znaleziskiem.
-Nie... Lepiej tam nie idźmy..- Alice jak zawsze powiedziała ze strachem, a potem dodała- A zresztą jak my tam wejdziemy? Przecież furtka jest z drugiej strony, a cmentarz jest duży..
-Tędy- powiedziałam pewna siebie wskazując na dość dużą dziurę w płocie.
-Jak my mamy tędy wejść?- Alice znowu narzekała.
-Nie marudź, tylko chodź- powiedziałam i podprowadziłam ją do dziury w płocie.
Przez chwilę walczyłyśmy z płotem, aby dostać się na drugą stronę. W końcu Alice przedostała się na cmentarz, a mnie zaczęły dopadać wątpliwości. Mój rozum się odezwał mówiąc mi: Nie idź tam, jeszcze coś ci się stanie...
- Wiesz co... Może jednak wrócimy?- spytałam cicho.
-Zwariowałaś? Ja nie po to traciłam czas na przejście tutaj, żeby się tak łatwo wycofać i odejść. Teraz to już musimy sprawdzić co tam jest.- w jej oczach i twarzy oraz tonie głosu widać było, że jest na mnie wściekła..
-A jak coś nam się stanie?- histeryzowałam...
-Człowieku!! Najpierw chcesz tu wejść i zobaczyć co tam jest, a teraz się boisz, że coś się stanie,a nawet tu jeszcze nie weszłaś...- była na prawdę wściekła.
-No dobra... Może masz racje..-powiedziałam i przeszłam w końcu przez dziure w płocie.- Ale ja na prawdę czuję, że coś się stanie..
-Nie marudź tylko chodź- powiedziała i zaczęła ostrożnie iść, a ja ruszyłam za nią.
Naprawdę nie podobała mi się ta część cmentarza. Był naprawdę stary i widać było, że nikt dawno go nie odwiedzał. Każdy krok stawiałam powoli i ostrożnie w przeciwieństwie do Alice, która szła szybko i wcale nie zwracała uwagi po czy idzie.
-Ej, ale ja na prawdę czuję, że coś jest nie tak.. A może ta ziemia się pod nami zapadnie..-mówiłam,ale Alice mnie ignorowała.- Słuchasz ty mnie?Alice co ci jest?
-Tam nic nie ma. To był tylko cień...-rozpaczała Alice.
-No, ale przynajmniej nic nam się nie stało.. -powiedziałam i w tym samym momencie coś wciągnęło nas pod ziemię...