Ucieszone, że w końcu znalazłyśmy pusty pokój w którym mogłyśmy się schronić przysiadłyśmy sobie i oparłyśmy się o ścianę. Siedziałyśmy tak kilka minut, gdy w końcu usłyszałyśmy jakiś głos.
-Czy ktoś tu jest?-odezwałam się. Nikt nie odpowiedział, ale słyszałyśmy jak coś się porusza. Alice zapaliła latarkę i w drugim końcu pomieszczenia ujrzałyśmy chłopaka trochę starszego od nas.Siedział oparty o ścianę, a gdy nas zobaczył, wstał i zaczął iść w naszą stronę. Był wysoki, ubrany w jakieś dżinsy i bluzę, miał chyba brązowe włosu (trudno było to dostrzec w tak ciemnym pomieszczeniu).
-Cześć. Jestem Nick- przywitał się- co tutaj robicie?
-Może najpierw się przedstawimy.. Jestem Rose- powiedziałam -A to jest..
-Alice- wtrąciła się przyjaciółka.
-Schowałyśmy się tu przed naszymi sobowtórami-powiedziałam.
-Co?? - zdziwił się Nick- Jakimi sobowtórami? Co wy tu wogóle robicie?
-Napewno chcesz wiedzieć? -spytała Alice, a Nick pokiwał głową.
-A więc to było tak...- opowiedziałam mu całą naszą historię, a on tylko siedział i słuchał. Był strasznie zdziwiony- No a teraz jesteśmy tutaj i rozmawiamy z tobą. A ty co tu robisz? -spytałam
-Nie wiem. Któregoś dnia obudziłem się tutaj i nie mogę się stąd wydostać, ale mam nadzieję, że będę mógł jakoś uciec z wami..
-No jasne- powiedziałam- Ale będziesz nam musiał pomóc odwrócić uwagę tych dwóch podobnych do nas...
-Okej pomogę wam- Alice i ja uśmiechnęłyśmy się na wiadomść o ucieczce z tego strasznego miejsca.
-A tak wogóle to skąd masz jedzenie oraz picie?- Alice spytała Nicka.
-Codziennie, gdy się budzę na podłodze leży kawałek chleba i szklanka wody- powiedział
-Czyli tak jakby ktoś cię tu więzi?-spytałam
-Tak jakby- przytaknął
-Dobra koniec rozmów. Musimy ustalić plan naszej ucieczki..-stwierdziła Alice
-Racja-przytaknął Nick, a ja pokiwałam głową.-No to do roboty..- i zaczęliśmy wszystko planować, ale mieliśmy problem,gdyż każdy miał inne zdanie...