Nie jestem jak każda...

15 2 2
                                    

                              Emily

Dzwonił budzik, który już 4 raz wyciszałam. Postanowiłam wreszcie wstać. Zwlokłam się z łóżka i udałam się do łazienki gdzie się umyłam i nałożyłam lekki makijaż. Następnym celem do zdobycia była garderoba. Gotowa do wyjścia(zdj. w  załączniku) zeszłam na dół do kuchni gdzie siedział tata i Charlie ( mój brat).

- Cześć wszystkim.

- Dzień dobry córciu.

Podeszłam do taty i dałam mu buziaka w policzek. Usiadłam do stołu i jadłam kanapki, które przygotował ojciec. Rozmowa była nawet ciekawa bo rozmawialiśmy o tegorocznych wakacjach. Wolałabym porozmawiać o gali, którą mam zorganizować na koniec roku. Wszyscy będą prezentować swoje umiejętności taneczne. Specjalni choreografowie przylatują do Nowego Jorku,  by wybrać jedną osobę, która otrzyma stypendium i będzie studiowała w Sydney. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo robię to dla mamy, która również była tancerką. Rozumiałaby mnie... Ojciec nie chce nic słyszeć o moich zainteresowaniach twierdzi, że przez to wracają do niego wspomnienia o mamie. Dlatego nie chce mu mówić, że chce być tancerką juz do końca życia.

Dobra czas się zbierać... i tak nie poszłam na 1 lekcję, wiec juz najwyższa pora opuścić rodzinkę.
Zwinęłam z półki torbę i klucze.

- Cześć. 

- Emily musisz dzisiaj wrócić szybko ze szkoły. Mam dzisiaj spotkanie, a musisz ugotować obiad dla Charliego i zawieźć na trening.

- Jasne. - Odparłam i kierowałam się do drzwi wyjściowych.

- Emily? 

- Tak?

- Kocham Cię. 

- Wiem. - Uśmiechnęłam się szczerze i wyszłam z domu.

Przechodząc koło parku spotkałam mnóstwo znajomych, bo niektórzy przychodzą do szkoły punktualnie w przeciwieństwie do mnie i mają teraz wf... Jedyne co mnie teraz interesowało to gala, którą mam od początku do końca sama zorganizować. Jeżeli mi coś nie wyjdzie...  Żyje z tą świadomością od 2 miesięcy i juz nie wyrabiam nerwowo. Nie mam z kim o tym pogadać i chyba w tym tkwi problem...

Z transu wybudza mnie auto, które już z 10 metrów jedzie prędkością mojego chodu. Denerwuje mnie ta cała sytuacja dlatego zatrzymuje się.  Chyba każdy może się domyślić , że pojazd również się zatrzymał. Szyba opuszcza się,  a z czarnego audi wyłania się Nate i uśmiecha się do mnie tak samo jak Nick kiedyś.  Jak sobie o tym przypominam to, aż mi się nie dobrze zrobiło.

- Cześć!

- Żegnam...  - Odwróciłam się w jego stronę i zgromiłam go wzrokiem.

- O widzę, że cięta jesteś. 

- Odpieprz się Garner.

- Oj no weź chce Cię tylko podwieźć.

- A pomyślałeś może, że tego nie chce?

- Każda chc...

- Nie! I zapamiętaj to sobie, że nie każda musi ci się pchać do łóżka i od razu rozkładać nogi przed tobą, a z pewnością nie ja.  Ja nie jestem jak każda.

- Nie to miałem na myśli ...

- Gówno mnie obchodzi co miałeś na myśli! Odpieprz się Nate...

Nie zważając na to co sobie pomyślał odeszłam od niego i szybkim krokiem zamierzałam w stronę szkoły... 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 15, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

,,Zatańczysz ze mną?" N.GarnerWhere stories live. Discover now