– Louis! – chłopak usłyszał, jak mama krzyczy jego imię. Niechętnie otworzył oczy i od razu poczuł ogromny ból głowy. Jednak wczorajsza impreza z Zaynem wcale nie była tak dobrym pomysłem.
Wraz ze swoim przyjacielem postanowił świętować rozpoczęcie wakacji. Mieli zamiar po prostu wypić kilka piw nad jeziorem, w końcu należało im się to po dziesięciu miesiącach ciężkiej pracy. Dobrze, może tylko Louis miał co świętować, w końcu miał świetne wyniki. Od zawsze dobrze się uczył, był grzeczny, więc mama miała do niego duże zaufanie. Wolał przemilczeć wszystkie noce, które spędził na imprezach, wmawiając mamie, że jest u Zayna. Jego przyjaciel był jego przeciwieństwem, bo nie uczył się jakoś specjalnie dużo, czasami wagarował. Louis wiedział, że gdyby Ne on, jego życie towarzyskie by nie istniało. To przyjaciel zapoznał go z większością ich znajomych, zmuszał do wyjścia z domu w piątkowe wieczory i sprawił, że Louis stał się bardziej pewny siebie. Od zawsze był trochę pyskaty, ale często wstydził się innych ludzi.
Zayn był pierwszą osobą, która dowiedziała się o orientacji Louisa i zamiast go wyśmiać, wspierał go i nawet pomagał mu znaleźć chłopaka. Louis jednak od zawsze miał słabość do starszych mężczyzn, dlatego nie był zainteresowany swoimi kolegami ze szkoły.
Spotkanie jednak nie skończyło się na kilku piwach, bo zostali zaproszeni na mała imprezę u ich wspólnego znajomego. Louis nie mógł pochwalić się mocną głową, dlatego dość szybko miał dość. Nie pamiętał zbyt wiele z tamtej imprezy, oprócz przelizania się z jakimś kolesiem i twerkowania na stole. Na szczęście Zayn się nim zaopiekował i zaprowadził spokojnie do domu.
Teraz na szczęście teraz nie czuł się aż tak źle, więc mógł normalnie funkcjonować i zszedł powoli na dół. W kuchni czekała już jego mama i siostra jedzące śniadanie.
– Dzień dobry – mruknął do nich, nalewając sobie wody do szklanki.
– Wyspałeś się? – spytała jego mama z lekkim uśmieszkiem, a Louis kiwnął głową. Wczoraj nawet nie zauważyła, że jej syn był lekko wstawiony, więc nie zdziwiło go, że tak dobrze go traktowała. – Dobrze się wczoraj bawiłeś z Zaynem?
– Tak, nawet bardzo – mama położyła przed nim talerz z naleśnikami i kubek herbaty. Louis podziękował i podszedł do lodówki po mleko. Przez chwilę szukał kartonu wzorkiem, ale znalazł tylko jakieś czekoladowe mleko, które zdecydowanie nie nadawało się do jego herbaty.
– Czego szukasz? – spytała Jay, marszcząc brwi, gdy jej syn próbował dosięgnąć najwyższej szafki.
– Mleka.
– O, miałam wam powiedzieć, wczoraj w nocy robiłam płatki i zużyłam całe – wtrąciła się
Lottie.– Czemu jadłaś w nocy płatki? – prychnął Louis.
– Okres – wzruszyła ramionami.
– Znowu? – zdziwił się.
– No mam raz w miesiącu, idioto – powiedziała zrezygnowana. – Wiedziałbyś coś o kobiecym ciele, gdybyś miał dziewczynę.
– Jesteś po prostu zazdrosna, o w ciągu miesiąca było mną zainteresowanych więcej chłopaków niż tobą przez całe życie – odgryzł się, a Lottie przewróciła oczami. – To co z tym mlekiem?
– Mark pojechał do pracy dzisiaj, więc chyba sam będziesz musiał się przejechać do sklepu – powiedziała Jay.
– Przecież wiesz, że mój motocykl się zepsuł – jęknął. – Wciąż czekam jak jakiś kolega Marka mi to naprawi, w końcu obiecał.
– Nie zwalaj na niego wszystkie w tym domu – poprosiła spokojnie. – Czemu nie poprosiłeś jakiegoś kolegę? Przecież Zayn też jeździ, może mógłby jakoś ci to naprawić.
![](https://img.wattpad.com/cover/76645913-288-k96488.jpg)
CZYTASZ
Just What I Needed
FanfictionHarry i Louis są sąsiadami, Harry naprawia motor Louisa i wynikają z tego same dobre rzeczy. *kaszlu kaszlu* smut *kaszlu kaszlu*