Następnego dnia wstaję późnym rankiem. Nikogo nie ma w domu. Mama musiała pewnie wyjść już do pracy, a mojego młodszego brata pewnie zawiozła do babci. Tak, mam młodszego brata. Różnica wieku między nami wynosi osiem lat. Jak dla mnie to bardzo duża różnica. Czasem strasznie wnerwia mnie ten dzieciak.
Wstaję z łóżka i idę do kuchni. Po zajrzeniu do lodówki postanawiam, że na śniadanie zrobię sobie kanapki. Zabieram się do pracy i już po chwili siadam przy stole i zażywam posiłek. W między czasie włączyłam sobie telewizor na jakimś porannym programie.
Po skończonym śniadaniu ogarniam kuchnię i wracam do swojego pokoju, żeby zająć się trochę swoim telefonem. Na ekranie widniało powiadomienie o nowej wiadomości od Mariki.
"Hej. Wiem, że jesteś na mnie jeszcze obrażona za tą bluzkę, ale chciałabym się dziś spotkać. Co ty na to?"
Szybko wystukuję na ekranie odpowiedź.
"No dobra, niech ci będzie. Ale w ramach przeprosin pójdziemy dziś na wielkie zakupy. Pomożesz mi znaleźć jakąś świetną, nową bluzkę"
Niemal od razu dostałam odpowiedź.
"OK. To przyjdę po ciebie około czternastej."
Jest wpół do dwunastej. Mam sporo czasu na spokojne przygotowanie się do wyjścia. Zanim jednak zaczęłam to robić zajrzałam na swojego Twittera.
Tak, parę dni temu założyłam konto na tym portalu społecznościowym. Zanim to jednak zrobiłam poczytałam o nim trochę w internecie. Niektórzy pisali, że za posiadanie tam konta płaci się ogromne ilości pieniędzy. Na początku się wystraszyłam, ale zaraz uświadomiłam sobie, że to nie może być prawda. W końcu mnóstwo ludzi ma tam konto, a ceny, które pisały te niektóre osoby były strasznie różne od siebie. Poza tym przy zakładaniu konto nie było o tym żadnej informacji, a chyba jednak wypadałoby taką umieścić, gdyby to była prawda. Strasznie mi się spodobał motyw, że można tam tak naprawdę pisać wszystko o swoim życiu i traktować swoje konto jak pamiętnik, który jest otwarty dla nieznajomych ci osób. Do tego można mieć chodź trochę większy kontakt ze swoim idolem, co też bardzo mi się spodobało. Jeśli chcecie zajrzeć na moje konto to zapraszam. Mój user to @xRealEmilyx.
Po napisaniu tweeta na temat spotkania z Mariką powoli zaczynam szykować się do wyjścia. Idę do łazienki, gdzie biorę szybki prysznic. Potem zakładam zwykłą, luźną bluzkę a do niej jeansy. Na zakończenie robię sobie łagodny makijaż.
Po ogarnięciu się idę do kuchni i szykuję jedzenie dla swojego kota. Razem z mamą wolimy je od psów. Zanim Tom się urodził, wzięłyśmy ze schroniska jednego z tych słodziaków. Gdy po raz pierwszy zobaczyłyśmy Alexa nie było mowy o tym, że go nie bierzemy. Bardzo nam się spodobał, między innymi ze względu na swoją piękną sierść, charakterystyczną dla norweskich kotów leśnych. Głaszczę pupila parę razy po grzbiecie, a następnie wracam do oglądania bajek i czekam aż moja przyjaciółka po mnie przyjdzie.
Parę minut po czternastej słyszę dźwięk domofonu. Szybko biegnę, aby go odebrać.
– Hejka, to ja. Już możesz schodzić. – Głos Mariki rozlega się w słuchawce.
– Okej, już schodzę – informuję ją tylko.
Wchodzę w głąb mieszkania, aby sprawdzić, czy wszystko jest pozamykane i wyłączone. Po skontrolowaniu wszystkiego idę założyć buty i bluzę do wyjścia. Po paru minutach stoję już na dole u boku Mariki.
– Hej. Jeszcze raz przepraszam cię za tę bluzkę. Zapomniało mi się, że to twoja i pożyczyłam ją Veronice – mówi od razu, gdy mnie widzi.
CZYTASZ
Z nastoletniego życia Emily Vortex
Teen Fiction"Książka" opowiada o tytułowej bohaterce - Emily Vortex i jej nastoletnich problemach. Zapraszam do czytania. Mam nadzieję, że się wam spodoba ;) @xRealEmilyx - oto user do prawdziwego konto Emily na Twitterze. Może tam zajrzeć i sprawdzić, co u nie...