Prolog

995 73 10
                                    

25.04

JUNGKOOK

Kończył się właśnie kwiecień, a to oznacza, że niedługo koniec mojego koszmaru w tym miejscu zwanym szkołą. Ostatnia klasa gimnazjum była gorsza niż piekło, ale czy mogło być coś gorszego?

Wpatrywałem się na kwitnące wiśnie za oknem, myśląc co będzie dalej. Pójdę do liceum, znajdę przyjaciół, a może nawet kogoś kogo pokocham z wzajemnością? Nie wiem. Może tak będzie. Westchnąłem głośno, przez co zwróciłem na siebie uwagę mojej sąsiadki, a za razem przyjaciółki z ławki, Nonny. Dziewczyna spojrzała na mnie pytająco i już otwierała usta by coś powiedzieć lecz jej przerwałem.

- Jest okey. Nie martw się. - Posłałem jej ciepły uśmiech odwracając się w stronę okna. Cieszę się, że ją mam. Bez niej już dawno bym ze sobą skończył. Pytacie dlaczego? No cóż, typowa historia, wpadasz na jakiegoś chłopaka, który po chwili okazuję się typowym szkolnym tyranem i od razu stajesz się jego workiem treningowym przez kolejne trzy lata nauki. Cudownie. Tylko ja mam takie szczęście. Z moich ust znów wydobyło się ciche westchnięcie.

- Kookie, co ci jest? Cały dzień jakiś nieobecny jesteś. Czy ten gnojek znów coś ci zrobił? - Warknęła na samą myśl o moim prześladowcy, wyglądała uroczo gdy się złościła. Uśmiechnąłem się, delikatnie targając jej włosy, dziewczyna wydała z siebie jakieś piski. - Ah! Idioto!

- Na prawdę nic mi nie jest, tylko myślę tylko, że niedługo koniec tego piekła. - Zabrałem dłoń, po czym rozsiadłem się wygodnie na krześle. Nauczycielki nie było w klasie, co oznaczało wolą godzinę na naukę do egzaminów. Mój wzrok powędrował znów na dziewczynę, która poprawiała swoje karmazynowe włosy sięgające aż do bioder. Zastanawiałem się, czemu taka dziewczyna jak ona przyjaźni się z takim czymś jak ja. Przyciągała uwagę innych. Jej nietypowy wygląd był czymś nowym dla Koreańczyków. Mnie również oczarowała. Europejka o skórze białej i gładkiej jak kartka papieru, na jej nosie i policzkach wymalowane były widoczne, drobne piegi, a oczy brązowe jak mleczna czekolada i zawsze błyszczące. Szeroki uśmiech powalający na kolana wszystkich jej adoratorów. Nie za wysoka, lubiąca pastelowe kolory i czokery. Zawsze miła lecz też pyskata i wredna. Jednym słowem inna.

- Masz rację. Ah! Skoro o tym mowa, to znalazłam dobre liceum w Seulu. - Zaskoczenie pojawiło się na mojej twarzy. W SEULU?! Czy ona wie jak to daleko od Busan, w którym mieszkamy? - Ma internat, więc spokojnie. - Kąciki moich ust uniosły się ku górze. Po dłuższym zastanowieniu może to nie jest taki zły pomysł. Rzucić to wszystko w cholerę i zacząć od nowa. Podoba mi się.

- No więc, ryzykujemy? - Spytała unosząc jedną ze swoich perfekcyjnych brwi ku górze. Bez słowa przyciągnąłem ją do siebie, zamykając w szczelnym uścisku. Uśmiechałem się, chowając twarz w tych miękkich, bordowych włosach. Rodzice by pozwolili, szczególnie, że Nonna też tam idzie, oceny mam dobre, więc nad czym tu się jeszcze zastanawiać?

- Wiesz, że cię kocham prawda? Masz najlepsze pomysły, jedziemy! - Nawet nie zauważyłem ale cały czas miałem banana na twarzy, dziewczyna odsunęła się od mojej klatki piersiowej i pacnęła mnie lekko w czoło.

- Też się kocham. - Wyszczerzyła się, na co ja przewróciłem oczami. - Chyba niedługo musimy złożyć podanie, napisze do ciebie wieczorem i to zrobimy okey? - Kiwnąłem głową. Naszą rozmowę przerwał dzwonek oznaczający koniec lekcji, zabraliśmy swoje rzeczy i w szybkim tempie ruszyliśmy do naszych domów.

King of Hearts | Yoonkook ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz