Spotkanie

147 10 5
                                    

Wczorajszy dzień minął mi głównie na odrabianiu lekcji, oglądaniu teen wolfa i kłótni z siostrą.

Czyli dzień jak każdy inny.

Dzisiaj wstałam zanim zadzwonił budzik i od razu sięgnęłam po telefon, który jeszcze wczoraj był na mojej szafce nocnej... no właśnie BYŁ.

Pewnie spadł. Poszukasz go jak się wykąpiesz.

Podeszłam zaspana do szafy z ubraniami i wyjęłam szarą bluzę z napisem i czarne legginsy z kieszonkami na dupie, oraz czystą bieliznę oczywiście i poszłam z tym wszystkim do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w naszykowane ciuchy. Po czym przypomniałam sobie o moim telefonku.

- KATEEE!!!
- Czego chcesz?! - ładnie się odzywa moja siostrzyczka, prawda?
- Grzeczniej się nie da?! Oddaj mój telefon, kurwa!
- Wal się, nie mam go. - jakoś trudno w to uwierzyć...
- Okej, to biore twój! - krzyknęłam w drodze do jej pokoju.
- Nie, dobra! Oddam ci twój! - i tak to się robi, wygryw.
- Zostaw mi go na stole w kuchni! Za jakieś 15 minut po niego przyjdę- powiedziałam i skierowałam się w stronę łazienki, bo w takim stanie nie ruszę się z domu.

Ze względu na to, że moja "trochę" przy długa grzywka przeszkadzała w malowaniu rzęs i w ogóle, postanowiłam spiąć włosy w koka i już ich nie ruszać, po czym zrobiłam kreskę i pomalowałam rzęsy tuszem, uznałam, że wyglądam bosko i poszłam na śniadanie.

- Cześć słońce, tu masz śniadanie- powiedziała mama podając mi talerz z tostami- dzisiaj wrócę dość późno z pracy, a tata jedzie na delegację, więc będziesz musiała odebrać Kate ze szkoły. Będzie na ciebie czekać już przy wyjściu, to nie będziesz musiała jej szukać. A teraz jedz szybko i jedziemy, bo zaraz się spóźnicie.

***

Gdy tylko weszłam do szkoły poczułam na sobie wzrok chyba całej szkoły... ej no, wiem, że wyglądam dzisiaj bosko, ale no bez przesady.

Nie chodzi im o to, debilko

Nie lubię, jak gapi się na mnie aż tyle osób, więc jak najszybciej poszłam do szatni zmienić buty, co okazało się dość kiepskim pomysłem, bo po drodze do szatni jak zwykle na kogoś wpadłam...

Czy ten ziomek może się ogarnąć?!

No tak, znowu on, znowu te same teksty, nie nudzi mu się to?

Ale no nic, po zmianie obuwia pobiegłam pod klasę chcąc uniknąć kolejnego spotkania z kolejnym zjebem.

- Hejka - przywitała się ze mną radośnie Kendall.- z kim siedzisz?
- Sama - uśmiechnęłam się słabo. Jeszcze nigdy nie byłam aż tak samotna... ale nie mogę przecież dać tego po sobie poznać, prawda?
- Poczekaj chwilke -powiedziała i zniknęła gdzieś w tłumie. Chwilę poźniej znów była obok mnie, tylko tym razem z jakimś chłopakiem, na którego nie chciałam nawet spojrzeć.

- Luke, to Skyler, Skayler, to Luke, mój dobry znajomy- powiedziała z rozbawieniem dziewczyna.

Dopiero wtedy na niego spojrzałam. Był wysoki, tak z metr 80, dobrze zbudowany, co pokazywała przylegająca bluzka, kolczyk w dolnej wardze i te urocze dołeczki, jejku, cudownyy.

Dziewczyno opanuj się, to kumpel twojej nowej znajomej. Nie możesz tak o nim myśleć!

No tak...

- Cześć- powiedział ciągle szczerzący się chłopak, wystawiając do mnie rękę.
- No hej- powiedziałam ze śmiechem podając mu dłoń.

O jejkujejkujekuu nigdy jej nie umyję, awww.

Patrzyłam się na niego do momentu, gdy przyszedł nauczyciel od wosu i musieliśmy wejść do klasy. Usiadłam sama w 2 ławce, ale nie nacieszyłam się samotnością, bo zaraz potem dosiadł się Luke.

Awwww

Przez całą lekcję gadaliśmy o wszystkim i się wygłupialiśmy, ale oczywiście wszystko się kiedyś kończy i musiał zadzwonić ten jebany dzwonek... ale wyszliśmy z klasy jako ostatni, wciąż się smiejąc, to była najlepsza lekcja w moim życiu.

Po wyjściu z klasy Luke poszedł do swoich ziomków, a ja poszłam do łazienki, by sprawdzić czy nie rozmazało mi się nic.

Luke

- I jak, zagadałeś ją? - spytał zainteresowany Trevor.
- Nie musiał nic robić, ta gruba świnia ślini się na jego widok... -zaczął Tyler, ale Alis mu przerwała.
- Jak większość lasek - spojrzała na mnie jakbym był nago conajmniej.
- Alis, daj sobie z nim spokój i tak nie masz szans- wtrąciła wkurwiona Kendall krzyżując ręce na piersi.
- Bo ty to niby masz- zaśmiała się ironicznie i poszła.
- Okej, skoro dziwka już poszła, to powiedz jak ci poszło - zaczął Trevor z tym swoim chytrym uśmieszkiem.
- Wierzyła w każde moje słowo, łatwo pójdzie, jest dość naiwna, a to dziwne bo jest w chuj wyszczekana.
- Dobra, narazie udawaj jej przyjaciela, bo jak tak nagle wylecisz z tym wszystkim, to suka się skapnie.
- Spoxik, kurwa brzydzę się jej, z ryja niby ładna, ale gruba jak hipopotam- jak zawsze wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Bo nikt inny z pasztetówką nie wytrzymałby dłużej.- cały Tyler- a gdzie moja Kendzia?
- Uciekła od ciebie, jak każda

Skyler

Z ostatnich trzech lekcji się zwolniłam, ponieważ miałam dość słuchania rzeczy o sobie i w ogóle Kendall gdzieś zniknęła i nie chciałam być sama, bo Luke został zwolniony z lekcji na treningi, ponieważ za niedługo mają jakieś zawody.

Wracając do domu znów na kogoś wpadłam...

Ja i to moje zajebiste szczęście...

Ale tym razem to było miłe, wpadłam na chłopaka o czarnych oczach i brązowych oczach, widać było, że jest sportowcem i ćwiczy, był dość wysoki, pewnie kolejny zjeb.

- Hej, nic ci nie jest? -powiedział podając mi dłoń, żebym wstała.
- Nie, jest okej- odpowiedziałam, a on pomógł mi wstać.
- To dobrze- uśmiechnął się- jestem Zayn, a ty?
- Skyler - powiedziałam odwzajemniając uśmiech.

Rozmawialiśmy całą drogę, wymieniliśmy się numerami tel i nawet odprowadził mnie do podstawówki mojej siostry. To chyba pierwszy taki miły chłopak, którego spotkałam w tym pojebanym mieście.

Gdy weszłam do szkoły siostry, okazało się, że jestem o 20 minut za wcześnie, więc pozwiedzałam trochę to miejsce, ale uznałam, że szkoła jak szkoła i wyjęłam telefon, bo nie miałam zamiaru nudzić się tu aż tyle.

***

- O cholera- powiedziałam cicho otwierając lodówkę.
- Co jest?
- Może bardziej czego nie ma...
- Mama nie zrobiła obiadu?!
- Na to wygląda, ale głodne nie będziemy, co powiesz na pizze i jakiś horror?
- No może być
- Okejka, to leć myć ręce, a ja zadzwonię po pizze- powiedziałam szczerząc się do telefonu.

Kocham pizze.

Zamówiłam jedną dużą z serem, szynką, pieczarkami i czymś tam jeszcze, a Kate wzięła laptopa i zaczęła szukać filmu.

Po 15 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Kate wybrałaś już ten film?! - Krzyknęłam już trochę wkurzona, no bo ej no ile czasu można wybierać film?!

Oczywiście nie odpowiedziała, więc poszłam otworzyć drzwi i szok.

...........................................................
Hejka^^
Przepraszam, że dawno nie było rozdziału, ale nie miałam weny i wgl :d
No ale teraz będą luźniejsze dni, bo mamy próbne, to nie będą zadawać, więc będę miała czas, żeby coś napisać 😘
Piszcie jak wam się podoba xd

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 27, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jak zostałam anorektyczką...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz