PROLOG

367 33 26
                                    

– Dziecko na Ziemi urodzone ,

A z Piekłem i Niebem związane.

Wrogów pogodzi,

Nieprzyjaciela zgładzi.

Pomarańcz, jak płomienie,

A skrzydła w czerni i bieli.

To ono pokój sprowadzi

I do wojny nie doprowadzi.

Bracia pomagać sobie będą,

Gdy wspólny cel zdobędą.

– Ale ja pytam, jak ma to dziecko na imię! Przepowiednię już słyszałem! – krzyknąłem wściekły.

Karenie, mówiłam już, że nie wiem. Widzę to dziecko, lecz niewyraźnie. A te słowa bardzo rzucają się w oczy – powiedziała ze spokojem wyrocznia.

– Więc, jak je zniszczyć?

To ono cię zniszczy, jeśli będziesz chciał zmienić przebieg wydarzeń. Nie rób tego. Każdy, kto próbował zawsze źle kończył. Ostrzegałam, że lepiej nie znać swojej przyszłości.

– Znajdę sposób na pozbycie się dzieciaka, jeśli wejdzie mi w drogę.

Co zamierzasz?

– Zemścić się na Gabrielu i Lucyferze. To przez nich jestem w Krainie Cierpienia. Już niedługo znajdę sposób, żeby się stąd wydostać. A wtedy będą cierpieć i oni, i ludzie!

To cię zaprowadzi do zagłady samego siebie!

– Zamilcz! – krzyknąłem i rzuciłem nią o ścianę z kolcami. No nie! Chyba trochę przesadziłem. Jeśli wyrocznia nie żyła, to skąd miałem wiedzieć, czy moja przyszłość się zmieni?!

– Przeklinam was, bracia!

££££££££££££££££££££££££££
Hej wszystkim! Startuję z kolejnym opowiadaniem :) zaraz dodam 1 rozdział więc: Do następnego

_zaczytana

MigaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz