#4 Jak się poznaliście

3.2K 178 25
                                    

Karasuno

Koushi Sugawara

Siedziałaś w małej, lokalnej kawiarence. Było dość wcześnie, ale to nie grało roli. Byłaś akurat jednym z rannych ptaszków. Wielkie, czyste okno po twojej prawej obrazowało szeroką ulicę pełną aut i skuterów. Był środek tygodnia, więc nie zdziwiłaś się, że większość kierowców była ubrana w mundurek twojego liceum. 

Rozsiadłaś się wygodniej na czerwonej kanapie, spoglądając to w starannie zaprojektowane menu, to w ekran telefonu wskazujący nieubłaganie pędzący czas. Kolorowa tapeta z ulubionym anime wskazywała na dziesięć po siódmej. Wzdychnęłaś nerwowo powietrzem, poczynając stukać palcami o płaski blat stołu, wystukując nikomu nieznaną melodię.

- Spóźnia się...- syknęłaś sama do siebie, przymykając na chwilę oczy. Czekałaś właśnie na Daichiego, z którym codziennie zwykłaś pić kawę w owym lokalu.

W pomieszczeniu było niczym makiem zasiał- świszcząca cisza odbijała się od pustych stolików i trafiała do dwóch, praktycznie usypiających kelnerów. Zniecierpliwiona położyłaś łokieć na stół, a głowę podparłaś ręką.

Wtem, do pomieszczenia wdał się cichy brzdęk dzwoneczka połączony z cichymi śmiechami. Zaciekawiona uniosłaś oczy do góry, by spojrzeć któż właśnie wszedł.

- Dłużej się nie dało?- zapytałaś marudnie, obserwując brązowe tęczówki towarzysza. On zaś uśmiechnął się przepraszająco, łapiąc się teatralnie za tył głowy.

- Przepraszam, czekałem na kolegę. Chciał cię poznać- powiedział ciszej, jakby bał się, że ktoś nas usłyszy. Wysłałam mu pytający wyraz twarzy, a następnie spojrzałam na osobę tuż za nim- biała nawałnica włosów kontrastowała z jego piwnymi, dużymi oczami. Szczery uśmiech wysyłał ci pozytywne wrażenia.

- Hej, jestem Koushi Sugawara- podał ci rękę, przedstawiając się. Odwzajemniłaś uścisk, nie odwracając zdziwionego wyrazu twarzy od Sawamury. On zaś tylko wzruszył ramionami, a następnie usiedliście i zamówiliście zimne napoje.

Ryuunosuke Tanaka

-Jeszcze jeden! Jeszcze raz!- wszędzie słyszałaś krzyki pobudzonych nastolatków. Głośna muzyka już dawno uwinęła się naruszyć twoje bębenki. Pomieszczenie, w jakim się znajdowałaś, świeciło neonowymi światełkami, jak na dyskotekach. W prawdzie wszystko wyglądało jak jedna, wielka dyskoteka, a była to zwykła domówka.

Znaczy miała być, ale wtem pojawił się alkohol.

Odwracałaś się to w prawo, to w lewo pilnując, aby żaden nabuzowany tancerz nie wpadł na ciebie i przypadkiem nie wylał wódki. Siedziałaś sama, więc bez żadnych skrupułów położyłaś nogi na wersalce, obserwując zachowanie towarzyszy w niemym spokoju, od czasu do czasu popijając piwem smakowym i leciutko chichocząc.

Nie mogłaś ukryć, lubiłaś domówki. W szczególności te, które wyprawiał Tanaka- były huczne, ale i zabawne. Zawsze jako jedyna byłaś trzeźwa, więc robiłaś za aparat, robiąc kompromitujące zdjęcia wszystkim. Nie można było tego ukryć- świetnie się przy tym bawiłaś, a i zyskałaś jakieś hobby.

- Hej mała, jak się imprezka podoba?- Swoje oczy przerzuciłaś z całujących się dziewczyn na jakiegoś chłopaka. Los wyrządził ci niemą krzywdę, gdyż jak się okazało był to twórca wszelakich balang. Małe, ciemne tęczówki i łysa, dosyć opalona głowa zwrócone były w twoim kierunku.

- Jest całkiem okej- odparłaś krótko, przystawiając piwo do swoich pełnych ust. Wolną ręką zawinęłaś kosmyk niesfornych włosów za ucho. Zmarszczyłaś nieznacznie nasadę nosa.

- Jestem Ryuu-przerwał na sekundę, gdyż właśnie złapała go czkawka. Odbił powietrzem, przykładając dłoń do klatki piersiowej- W-wybacz. Jestem Ryuunosuke Ta- Tanaka- zawiesił się dwa razy, ale to z powodu alkoholu we krwi. Posłałaś mu błahy uśmiech, kiwając głową z dezaprobatą.- Ła-ładne masz piersi- dopowiedział po chwili, a ciebie przelała fala dziwnych dreszczy. Policzki zatopione były rumieńcami, zaś różowe usta mocno zaciśnięte.

Posłałaś mu gniewne spojrzenie po czym wyszłaś.

Po imprezie przepraszał cię tydzień. 

Kei Tsukishima

Idąc szkolnym korytarzem Karasuno nie za bardzo uśmiechało ci się słuchać twojej koleżanki z klasy. Zostałaś przydzielona do niej tylko ze względu na głupi projekt w grupach. Miał on za zadanie zintegrować naszą klasę. Cóż, nauczyciele chyba się tego nie spodziewali, ale wyszło całkowicie inaczej.

Żwawym krokiem podeszłaś do swojej szarej szafki, a następnie zamaszystym ruchem otworzyłaś ją, uderzając metalowymi drzwiczkami prosto w twarz kompanki.

- I będzie dotyczył ekolo... ał, za co to?- złapała się teatralnie za nos, marszcząc przy tym nasadę brwi. 

- Za darmo- sprostowałaś krótko, wyjmując z szafki książkę z biblioteki a następnie skrupulatnie ją zamykając. Rzuciłaś rudowłosej stalkerce kpiące spojrzenie, po czym chuchnęłaś z kontrą przed siebie, postanawiając raz jeszcze się jej pozbyć.- Słuchaj. Dobra, będę o tej godzinie u ciebie, leć przekazać to reszcie grupy.

-Już zdążyłam przekazać- raźne promyczki w jej brązowych oczach chowały się za szkłami okularów. Poprawiła je palcem wskazującym, odgarniając grubą nawałnicę włosów do tyłu. Sunęła jedną tenisówką o parkiet holu, pociągając nosem- Słuchaj, grasz może w ping- ponga?

- Nie, nie gram. Przykro mi.- Ścisnęłaś kurczowo książkę, która w prawdzie rzeczy nie była niczemu winna. Odrzuciłaś swój wzrok gdzieś w bok, wymijając ją.

- Przepraszam cię najmocniej, Akane, ale jestem dosyć zajęta- odpowiedziałaś najmilej jak tylko potrafiłaś, po czym zakręciłaś w pierwszy, lepszy róg placówki. Odwróciłaś się, a widząc, że dziewczyna za tobą nie podążą, puściłaś się biegiem w stronę biblioteki.

Przekraczając próg zaczęłaś się powoli uspokajać. Powiew świeżego powietrza wychodził z otwartego na oścież okna. Złapałaś się za gorące czoło, oddając książkę bibliotekarce i wypożyczając nową. 

Z racji tego, iż rudowłosa mogła kręcić się gdzieś na korytarzach, zdecydowałaś, że najmądrzejszym sposobem będzie spędzenie owej przerwy w bibliotece.

Przysiadłaś więc do pierwszego lepszego stolika, otwierając książkę i poczynając ją czytać.

- Stephen King, ''Mistery''?- usłyszałaś po chwili kąśliwy głos. Odwróciłaś się, aby zarejestrować zielone, badawcze tęczówki obserwujące każde zdanie wydrukowane na pożółconej stronie- Dobry wybór, chociaż polecam bardziej ''Zieloną milę''.

- Przeczytałam już ją. Dobra książka- uśmiechnęłaś się leciutko, odwracając wzrok. Zapanowała między wami nieprzyjemna cisza. Do głowy nie przyszło ci nic innego prócz przedstawienia się.

- Kei Tsukishima. Miło mi cię poznać.




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 05, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Haikyuu! ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz