3.

25 4 3
                                    

Jechaliśmy całą noc, w końcu dotarliśmy. Miałam ochotę rzucić się na tego faceta i obić mu tą przystojną twarz. Byłam tak zła, ale nie dawałam tego po sobie poznać.
-Lily jesteśmy na miejscu. Zaraz dowiesz się więcej.
Nadal milczałam. Kiwnęłam tylko głową żeby wiedział, że zrozumiałam. Wyszliśmy z samochodu, który odjechał. Miejscem w którym byliśmy był średni domek w górach. Był zrobiony z grubego drewna. Wyglądał bardzo solidnie. Powiedzmy że czułam się tu w miare bezpiecznie choć nie wiem czy tak powinno być. Nadal nie mam pojęcia czy zaufać mężczyźnie, który ewidentnie mnie zna. Weszliśmy razem do środka. Dom dzielił się na trzy pokoje i otwarty salon połączony z kuchnią.
-A więc...
-Nie zaczyna się zdania od "a więc"
-Daj spokój po prostu nie wiem jak zacząć- odpowiedział lekko poirytowany chłopak.
-No dobrze po prostu powiedz o co chodzi.-bąknęłam niezadowolona.
- Jestem Adrien.Twoi rodzice kazali mi cię tu zabrać i chronić przed niebezpieczeństwem. Wiem, że nie brzmi to wiarygodnie ale tak jest. Każdy trening który twój ojciec przerabiał z tobą ma ci pomoc w sytuacjach bardzo groźnych, które zapewne nas nie ominą. Znajdujemy się w moim domku letniskowym oddalonym od twojego domu o przynajmniej 568km wiec możemy zostać w tym miejscu przez jakiś czas, a no i zapomniał bym. Chciałem ci podziękować za zajęcie się moim kotem Panem Gilbertem.
-Coś nam grozi? Co z moimi rodzicami? Ile czasu możemy tu zostać? Czy oni żyją?-zadawałam coraz więcej pytań
-Spokojnie z czasem dowiemy się więcej sam nie wiem zbyt dużo. Teraz powinniśmy coś zjeść. Lubisz jajecznice i tosty z bekonem?
-Tak.. skąd ty to wiedziałeś?
-Nie wiedziałem po prostu sam lubię zjeść tak pyszne śniadanie. Chodź pomożesz mi i zjemy szybciej.
- No dobrze. Zrobię jajecznice a ty zabierz się za tosty.- posłałam mu promienmy uśmiech
Po 20 min. siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy jakieś seriale. Dziwił mnie spokój Adriena. Był taki opanowany. Chyba przyglądałam mu się zbyt długo, ponieważ chłopak zrobił wielkie oczy i zapytał czy nie ma może brudnej brody bo tak intensywnie się na niego patrzę.
-No przecież mówię, że nie jesteś brudny!
-Nie jestem pewnien czy mówisz prawdę! -Krzyknął rozbawiony chłopak.
--------------------------------------
353 Słowa
Do zobaczenia w następnym rozdziale. :*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 14, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz