Rozdział 4 Przebudzenie

4 0 0
                                    

Słyszę śpiew ptaków , szelest liści. Powoli otwieram oczy. Jestem cała we krwi. Nic nie pamiętam z zeszłej nocy. Spojrzałam wokół siebie. CO JA ROBIE NA DRZEWIE? Znajdowałam się w dziwnym miejscu , obok drzewa na którym leżałam był staw. Duży staw. Zeszłam ostrożnie z drzewa.

-Trzeba coś z tą krwią zrobić- powiedziałam sama do siebie po czym przemyłam niektóre części ciała wodą ze stawu. Zauważyłam że w drzewo wbite są dwie maczety. W tamtej chwili naszło mnie masę pytań typu , '' do kogo one należą? ''
Zaczełam powoli iść w stronę miasta. Chwila , poznaje to miejsce. To moje miejsce na przemyślenia. Więc pobiegłam na klif. To co tam zobaczyłam , mojego ojca w wielkiej kałuży krwi. Wreszcie mi się przypomniało , napis na ścianie w pokoju... nóż kuchenny. Podbiegłam do ojca szukając kluczowego noża. Wbity był w serce. To była moja sprawka. Zostałam w tamtej chwili sama. Zdając sobie sprawę z tego co odwalilam , zaczęłam uciekać. Nie chcę mieć z tym nic wspólnego...

BrokenBodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz