To

764 56 1
                                    

Brunet wzią ją odemnie i założył. Leżała na nim jak ulał.

-To co... może oprowadzić cie po akademiku?- spytałem uśmiechając sie do niego

-Lu mówiła ze macie tu jeziorko...

-Tak, z jakimiś rybkami. Są duże... baardzo duże...°^°.- zrobiłem poważną minę.

-Masz coś do rybek?- spytał już lekko rozbawiony.
Właśnie wychodziliśmy na dwór. W samej koszulce na ramiączkach było mi troche zimno, mam nadzieje że się nie rozchoruje.

-Tak °^°. Jak wchodziłem do wody popływać i troche je pokarmić jedna mnie użarła w kostke °^°.- powiedziałem poważnie... a po chwili przerwy obaj zaczeliśmy się śmiać XD.

-Kurde XD.... Karmiłeś je chlebem czy czym?

-Goframi ze stołówki- Tobi zatrzymał sie- No nie gadaj że lubisz gofry...- powedziałem meeega poważnie

-Gooffryyy 4 lajjjffff- powiedział jak zombi i zaczą mnie gonić.
Zacząłem się histerycznie śmiać podczas tej ucieczki.
Przebiegliśmy przez kilka alejek, mineliśmy drzewo wiśniowe i już byliśmy przy stawie.
Wszedłem na pomost, po chwili dołączył do mnie Toby troche zźiajany. Staną koło mnie i podparł się rękami pod boki ( czy jakoś tak), kurde.... wzrost ma taki sam jak ja, a wydawał się wyższy.

-Czyli to tutaj karmiłeś te rybki goferami?.

- Tak - odpowiedziałem dumnie, lubie go wkużać... XD

- W takim razie podzielisz ich los! - i mnie cham zepchnął do wody... zimna.... brrr...

Chłopak zgią się w pół i zaczą się głośno śmiać.

-Ale ty razem ze mną! >:D- złapałem za nogawke jego spodni i wciągnąłem go do tej lodowatej wody. Jego wyraz twarzy był bezcenny gdy "leciał"XD. Mocno sie ździwił XD.

Podpłynąłem do pomostu, zaraz przy brzegu znalazłem "konsole" do podwyższania i obniżenia temperatury wody w jeziorku. Podkręciłem gałkę żeby było troche cieplej. Odrazu poczułem różnice i przestałem dygotać z zimna.

Zanurkowałem... Nooo... powiem, ze nie jest tu nawet tak głęboko bo mam jakieś pół metra do dna, ale jest tu coś w stylu "tunelu",może pokażę go kiedyś Tobiemu?

Podpłynąłem bliżej Tobiego i uszczypnąłem go dla żartu w kostke. Chłopak zaczą troche panikować i niezdarnie płynąć do pomostu. Wypłynąłem na powierzchnię z przebiegłym uśmiechem skierowanym do bruneta. Chłopak wiciskał sobie wode z włosów. Po chwili patrzenia się na niego również wyszedłem z wody.

-To co teraz robimy?

-Może pujdziemy do mojego pokoju? Dam ci jakieś ubranie na przebranie.- uśmiechnąłem się do niego lekko a on go odwzajemnił.

Gdy mieliśmy już schodzić z pomostu usłyszałem głos tego jebanego nerkożercy i wiecznie uradowanego ludzio-podobnego trolllllllla który wszystkich wkiówia zwanego równeż Ben'em.

Chwyciłem Tobiego za kołnierz i szybko wcią gnąłem go w krzaki zeby nas nie zauważyli, plus w mojej głowie narodził się pięęękny plaaan 😈

Chłe chłe chłe chłe 😈😈😈

Paczta... bliźniaki XD LOL

🌚 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ticci MaskOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz