Dozgonna miłość

75 3 1
                                    

Powstanie trwało już ponad miesiąc. Każdy nie wiedział co robić.

Tego dnia cały oddział szedł przez ruiny getta. W pewnej chwili padły dwa strzały. Nika odwróciła się do Klaudi i Adama. Obydwoje padli na ziemię w uścisku swoich rąk z uśmiechem na ustach. Te dwa strzały zabiło ich. Dostali prosto w głowę. Antek kazał im położył na ziemi. Nika popatrzyła się w ich stronę. Zaczęła płakać.

- Nie płacz. Oni juz w raju. - wyszeptał jej Mateusz.
- Jak to w raju? Oni nie żyją - odpowiedział jemu z dzźiwieniem.

Popiel powiedział, że to snajper i mają poczekać na kogoś,bo na pewno czekają na nich. Do późnego wieczora nad ciałami unosił się swąd stęchlizny i muchy. W pewnej chwili usłyszeli czyjeś kroki. To oddział,który czekał na nich.

- Melduje się oddział Żmiji. Przepraszamy,że nie Stawiliśmy się w porę. Mieliśmy komplikacje. Jak sami widzicie,ubyło nam dwuch ludzi. - odpowiedział zasmuconu Antek.
- Rozumiem. - odpowiedział jemu dowódca innego oddziału. - Snajper? Dobra,Lucek Gołębnik. - rozkazał chłopakowi

Chłopak wziął saperkę i wycelował w szkopa. Niemiec zorientował się i zabił powstańca. Mateusz przyczągał się do chłopaka i wycelował w szkopa. Zabił go. Wszyscy wstali.

- To wy macie iść do Śródmieścia na barykady?- zapytał się ich dowódca innego oddziału.
- Tak. Przez kanały? - zapytałsię ich Maurycy.- Dobra, zapoznajcie się z nimi. - rozkazał.

Po zapoznaniu dwa oddziały poszły do najbliższego kanału. W drugim oddziale był przewodnik. Po wejściu do kanałów, Ania potkneła się. Upadek usłyszeli Niemcy,stojący na zewnątrz. Odbespieczyli trzy granaty i wrzucili Do kanałów. Popiel, Antek i dowódca odepchneli resztę ludzi, a sami odrzucili granaty. Wszyscy byli w szlamie, błocie i ściekami. Po wybuchu granatu dziewczyny płakały, nawet Nika. Poruszali się bardzo powoli. Nika otarła i spojrzała w zegarek. Było sporo po 19. Wzięła razem z Anią do ręki różaniec. Modliły się w myślach. Mateusz spojrzał na ukochaną. I powiedział :

Co ty robisz? Zostaw to!!!
- Nie!
- Masz to zostawić! Bo jak nie to...
-  To co zabijesz mnie?
-  Nie. Po prostu chyba nie będziesz walczyć różańcem, a bronią.

Szli dalej nagle Nika poczuła, że opada z nóg. Nie spała od trzech dni. Pająk zorientował się I złapał ją. Wziął ją na ręce i niósł. Dziewczyna obudziła się po kilku minutach. Zeszła z ukochanego i szła dalej. Natrafili na kolejny właz. Ten właz był dobry. Wyszli.  Była godzina 15.22 kolejnego dnia. Odrazu poszli na barykady. Niemcy nie szturmowali, wiec Nika uspała się na kolanach Mateusza. Śniło się jej, że po powstaniu wyjechała nad morze.Gdy nagle poczuła ból głowy. To był hełm Pająka. Zapomniał go zdiąć. Dziewczyna złapała się za głowę i powoli wstała. Usłyszała szmer zza barykady. Obudziła kolegów. Załadowała amunicję do broni i Wychyliła się zza barykady. Nie zdarzyła nacisnąć na spust, a na dziewczynę wpadł szkop. Ale nie tylko na nią. Szkopy wparowali im zza barykady szybko. Na Nikę położył się jeden z Niemców. Reszta wrogów zaatakowała resztę powstańców. Nika zaczęła krzyczeć. Szkop zasłonił jej usta ręką i zaczął rozpinać jej koszulę. Dziewczyna zauważyła duży kamień, niedaleko niej. Niemiec zorientował się i złapał ją z nadgarstek. Lecz ona nie poddała się. Wzięła do ręki kamień i zaczęła walić w głowę Niemca. Zabiła go. On upadł na nią. Nika zepchnela go z siebie. Wstał, odbespieczyła Vis'a i wycelowała w innych Niemców. Gdy zabiła wszystkich  szkopów, popatrzyła się na Mateusza i rozpłakała się. Pająk przysuną się do ukochanej i chciał złapać ją za rękę. Ale ona odsuneła się od niego. Zeszła z barykady i poszła do kamienicy. Znalazła tam kobietę z niemowlakiem. To była żona Bambo. Szukała męża. Kamil jeszcze jak zginą pokazał Weronice jej zdjęcie. Więc dziewczyna znała ją. Podeszła do niej i zapytała się jej:

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 27, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłość W Czasie apokalipsy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz