rozdział 1

814 58 11
                                    

Siedziałem na kocu podziwiając piękno zachodzącego słońca. Lubiłem od dziecka ten widok. Było tak spokojnie.. Jednak aż za spokojnie. Przydał by się jakiś ostry przypał. Tylko z kim..

Moim oczom ukazał się młody demon pod postacią zielonego trójkąta. Widać, że chłopak nie może się tu odnaleźć. Nie zrobił jeszcze żadnego zamieszania. Nic nie podpalił, nic nie ukradł, do nikogo nie bluzgał, był cichy..

Phi.. Pan idealny się znalazł. Od tygodnia już tu jest, a żadnego wyczynu nie zrobił. Żal mi chłopaka. Nawet nie wie ile zabawy traci. Przydała by mu się ostra impreza i kilka dobrych przypałów. Tylko kto mu pomoże.. Oczywiście, że ja. Bo jak ja to kto? Wujek Bill zawsze i wszędzie gotowy do działania. Trzeba tylko zagadać.

-Ej młody! Tak, o tobie mówię Ty zielony trójkącie. Chodź tu do wujka Billa!- zawołałem go.

-Witaj Bill. Ja jestem David. Dużo o tobie słyszałem.- odpowiedział mi i przysiadł się do mnie. Zrobiłem mu miejsce na kocu.

-Coś ty taki grzeczny? Hmm? Żadnych przypałów..

-Drogi Bill'u po prostu jeszcze się tu nie odnalazłem.

No ma chłopak szczęście, że trafił na mnie. Szkoda by było jakby zmarnował kolejne okazje na jakiś przypał.

-Nasz farta, że ciebie zauważyłem młody. Ja już pierwszego dnia złamałem jedną z zasad.. To był mój pierwszy przypał w tym wymiarze.- powiedziałem pełny dumy. Niech młody pozazdrości.

-Na serio? Jaki?- zapytał ciekawy. Aż mu się oczy z wrażenia zabłyszczały.

-Chciałem mieć "bombowe" wejście i kupiłem przez internet fajerwerki i prawdziwą bombę.

-Wooow. I co dalej?- przerwał mi.

-Oprócz tego zagrała mi nawet orkiestra.

-Na serio?! I ci się ogólnie stało?- przerwał mi ham po raz drugi.

-Będziesz mi nadal przerywał?

-Nie. Mów dalej.

-Eh.. No więc. Na czym ja skończyłem? Aa, już wiem. Gdy znalazłem się na środku miasta zagrała orkiestra, a z fajerwerek utworzył się napis "WASZ PRZYSZŁY WŁADCA BILL CIPHER". A po tym jak zgasły wybuchła bomba.

-Łaał!! Miałeś rację, że to było bombowe wejście.

-Miałeś mi chyba nie przerywać, co nie?

-No dobrze. Trochę ze mnie gaduła.

-Zauważyłem.

-Co było dalej?.

-Nic.

-To po co mi kazałeś nie przerywać.

-Chciałem żebyś zamknął ryj, ale chyba nic z tego.

I wtedy się w końcu zamknął.

-No więc plan jest taki. Przeniesiemy się do innego wymiaru. Tam gdzie znajdują się śmiertelniczki i je zamordujemy, a potem robimy z nimi co chcemy.

-A możemy..- i tu zrobił dwuznaczny ruch brwiami.

-A ja tam myślałem o rytuałach satanistycznych, ale to też może być.





Nowa seria. Jak się podoba? Mam nadzieję, że jest spoko. Napiszcie w kom ♥

Pragnę CięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz