― Nie pomogłeś mi.
Shinsou nie chciał, by te słowa brzmiały jak oszczerstwa.
Był, jakby to powiedzieć, niezadowolony z takiego obrotu spraw, jakiego wczoraj doznał. Chociaż niezadowolony to najłagodniejsze określenie, jakie można byłoby dopasować do tej sytuacji. Zawiedziony, wkurzony czy zasmucony ― właśnie te przymiotniki bardziej pasowały na określenie jego emocji, stanu, w którym się znajdował.
Z drugiej strony nie wiedział, jak miał powiedzieć to łagodniej, delikatniej. Nie potrafił, tak jak ciocia, używać skomplikowanych słów ― nawet nie znał ich znaczenia, a co dopiero nie znał określonych sytuacji, w których powinien z nich korzystać ― w taki mądry, fajny sposób, by zmusić drugą osobę do interakcji.
― Przepraszam.
Kawasaki westchnął cicho, mając małe łezki w oczach i patrząc się z miną zbitego psa na chłopca. Nie chciał mu zrobić przykrości, ale nie chciał także uczestniczyć w czymś tak, jakby to najprościej określić, niesprawiedliwym.
Fakt, Shinsou mógł go zmusić do jakiejkolwiek reakcji, gdyby ten mu tylko odpowiedział, ale wolał tego nie robić. Nie chciał czuć się jak jakiś zły człowiek, jak ci wszyscy z telewizyjnych wiadomości, które wieczorami ogląda ze swoją ciocią. Jednak świadomość, iż mógł sprawić, że to wszystko w końcu się zakończy, dobijała go.
― Wiedziałeś, że mi dokuczają ― powiedział z wyraźnym smutkiem w głosie. ― Ale nic nie zrobiłeś.
― Naprawdę cię przepraszam, Hitoshi.
Shinsou mruknął coś niezrozumiałego pod nosem, wciąż czując przygaszony wzrok chłopaka na sobie. Aż nagle jego mina się zmieniła ― przykrość została zastąpiona lekkim uśmieszkiem, a jego głos stał się nagle radośniejszy, znacznie żywszy.
― Więc mi obiecaj ― uśmiechnął się do niego, na tyle ile mógł ― że nigdy już tego więcej nie zrobisz. I że mnie nigdy nie zostawisz.
― Obiecuję! ― odwzajemnił gest, podając mu rękę.
Jednak Shinsou, mimo iż widział, jak Issei odwzajemnia uśmiech, nie zauważył jednej, bardzo ważnej rzeczy.
Uśmiech chłopaka był nieszczery.
CZYTASZ
o chłopcu, który nie istniał; bnha
Fanfictionale ja wierzę w to, że istniejesz i zawsze będę wierzyć.