Powyżej macie zwiastun do książki :) Mam nadzieję, że się spodoba !
Oczami Michael'a
- Mamo już wróciłem! – krzyknąłem zamykając za sobą drzwi.
Jednak nikt mi nie odpowiedział, a dom wydawał się pusty. To trochę dziwne, bo jeszcze kilka minut temu dostałem sms'a od mamy, że razem z Emily czekają na mnie z obiadem.
- Mamo? – Zdjąłem buty i ruszyłem do salonu.
- Niespodzianka ! – usłyszałem krzyk grupy osób, a następnie zobaczyłem jak z kuchni wychodzi moja mama z ogromną pizzą, w którą wbita była spora świeczka.
Tuż za nią podążała Emily, a za nią Luke, Ashton, Calum, dziadkowie i ciocia Jane z wujkiem Robertem. Brakowało tylko taty, ale wiedziałem, że dziś musiał pilnie zostać w firmie i nie wróci wcześniej jak późnym wieczorem.
Całkiem zapomniałem, że dziś są moje urodziny. Zresztą jak co roku. Niektórzy odliczają dni do swoich urodzin i nie mogą się doczekać kiedy wreszcie nadejdzie ten jedyny dzień w roku, a moja siostra Emily potrafi mi nawet kilka miesięcy przed jej urodzinami przypomnieć, że mam jej kupić prezent. Zawsze uważałem to za coś uroczego.
- Najlepszego stary ! – powiedział Luke zamykając mnie w niedźwiedzim uścisku . Do niego zaraz dołączył Ashton i Calum, którzy omal mnie nie udusili.
Kiedy zjedliśmy ogromną pizzę i już wszyscy goście złożyli mi życzenia i jak co roku mama życzyła mi bym już nie farbował włosów, bo jak uważała – „to strasznie niszczy włosy i nie chce bym za parę lat wyłysiał, bo chce się doczekać wnuków, a nikt mnie nie zechce kiedy będę łysy", nadeszła pora na otwieranie prezentów.
Od każdego dostałem coś wyjątkowego i unikalnego, jednak najlepszy był prezent od mojej siostrzyczki. Okazało się, że to gra na konsolę o dość dziwnej nazwie, ponieważ nazywała się po prostu „The Game". Jako dziesięciolatka musiała na nią długo zbierać co bardzo doceniłem.
Uściskałem ją mocno i podziękowałem za prezent całusami, jednak nie dane mi było nawet spytać na czym polega, ponieważ chłopaki już wyciągali mnie z domu, ponieważ mieli dla mnie jakąś niespodziankę. Zawsze byli w gorącej wodzie kąpani, więc uznałem, że gra może poczekać. Poza tym sam byłem ciekaw co wymyślili tym razem. Po nich można było się spodziewać wszystkiego.
- Wrócimy wieczorem! – krzyknął Calum na odchodnym do gości.
Znaczyło to tylko tyle, że nie muszą na nas czekać.
Pożegnałem się ze wszystkimi i pobiegłem za chłopakami.
Oczami Rachel
- Nathan?
- Co? – zapytał brunet siedzący obok mnie z oczami wlepionymi w ekran telewizora z padem w ręku.
- Daj mi zagrać – jęknęłam znudzona.
Zatrzymał grę i spojrzał na mnie wzrokiem pełnym niedowierzania. Jego zielone oczy były ledwo widoczne w ciemnościach jakie panowały w pokoju, ale na jego twarzy było widać każdą zmarszczkę, a wszystko przez ekran telewizora.
- Zaraz wracam, a ty niczego nie ruszaj – powiedział podnosząc się leniwie z kanapy.
Kiedy tylko zniknął za drzwiami swojego pokoju doskoczyłam do szafki z grami i zaczęłam szukać czegoś lepszego niż te durne strzelanki w które grał mój brat. Strasznie mi się nudziło i już miałam dość patrzenia jak Nathan gra. Wyciągnęłam z szafki już cztery płyty, które mnie nie interesowały aż w końcu natrafiłam na płytę w fioletowym opakowaniu o nazwie „The Game". Co prawda nie było na niej żadnego zachęcającego obrazka, a z tyłu nawet nie było opisu, ale i tak postanowiłam w nią zagrać.
Włożyłam płytę do konsoli i z padem w ręku rzuciłam się na kanapę. Kiedy na ekranie ukazał się napis „naciśnij przycisk START", wykonałam polecenie. Wtedy do pokoju wszedł Nathan z paczką chipsów w ręku.
- Cholera Rachel, nie tylko nie... ! – zaczął biec w moją stronę, jednak już nie słyszałam co krzyczał, ponieważ zrobiło mi się czarno przed oczami i poczułam jak upadam na podłogę.
Oczami Michael'a
Było już naprawdę późno, ale na szczęście chłopaki tak jak ja mieli już dość głośnej muzyki i tłumu krzyczących ludzi. Wszyscy byliśmy trzeźwi.
Wszyscy oprócz Calum'a. Go musieliśmy prowadzić do samochodu. Kiedy tylko znaleźliśmy się w środku Ashton obiecał brunetowi, że jeśli zapaskudzi mu jego nowe auto to mu urwie jaja. Szkoda tylko, że nasz przyjaciel był tak pijany, że nawet gdyby obudził się bez swoich jąder, nie wiedziałby dlaczego.
- Dzięki wam za dzisiaj, było naprawdę fajnie – powiedziałem wychodząc z samochodu.
- Ej czekaj stary – zatrzymał mnie jeszcze Ashton.
- Poznałeś może... – zaczął uśmiechając się łobuzersko, ale nie pozwoliłem mu dokończyć.
- Nie stary, wątpię żeby ktoś chciał łysiejącego Michael'a – uśmiechnąłem się. Ashton odpowiedział mi tym samym.
Kiedy wszedłem do domu wszyscy już spali. Zresztą nie ma się czemu dziwić, ponieważ za dwadzieścia minut miała wybić północ. Też miałem już się kłaść spać, ale gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem, że na biurku leży gra od Emily. Byłem ciekaw jaką grę mi sprawiła siostra, więc mimo, że byłem już trochę zmęczony, włączyłem konsolę, załadowałem grę do środka i usiadłem na łóżku.
- Tylko pół godzinki – wyszeptałem.
Na ekranie pojawił się komunikat : „naciśnij przycisk START".
Wykonałem polecenie, a kiedy tylko to zrobiłem obraz przed oczami zaczął mi się zamazywać, a potem nie widziałem zupełnie nic. Ostatnie co czułem to jak opadam na łóżko.
Uff się trochę namęczyłam przy tym rozdziale, ale początki zawsze są najtrudniejsze. Byłby później, ale pewna osoba mnie męczyła bym napisała wcześniej :)
Pokłony należą się noigrotto
Więc... Co sądzicie?
Podoba się wam coś takiego?
Czekam na wasze komentarze, jestem strasznie ciekawa co sądzicie !
Pozdrawiam :*
xoxo
CZYTASZ
Just Game | M.C
FanfictionMichael Clifford bardzo lubi grać w gry komputerowe. Jednak nie ma pojęcia, że pewnego dnia utknie w jednej z nich z pewną dziewczyną... Jedna gra... Dwójka graczy... Wiele poziomów... Jedno życie... ...Albo śmierć... _____________________________ W...