1

36 10 7
                                    

Ból.

Wpływa przez bark i rozciąga się po całym moim ciele. Próbuję wstać, ale przeszywa mnie kolejna fala bólu. Krzyczę jak chyba nigdy dotąd. Kroki. Do sali ktoś wpada. Mój wzrok nie rejestruje go dokładnie. Przytrzymuje mnie. Nie ma po co. I tak nie dałabym rady się ruszyć. Czuję lekkie ukłucie koło szyji... Nie mam siły już krzyczeć. Obraz się mocniej zamazuje. Odpływam...


--------------

pierwszy rozdział krótki, ale nie przyzwyczajajcie się!!! ;)


ParadoksWhere stories live. Discover now