Ziemia, niebo i piekło

958 16 4
                                    

Tłoczne korytarze, pełne setek młodych dziewczyn, ubranych w galowe mundurki i w większości uczesane w prawie identyczne koki, nie zwiastowały nic innego jak rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Uczennice rzucały się sobie w ramiona i wylewały rzewnie łzy, kiedy udało im się dostrzec miedzy innymi osobami twarz swojej najlepszej przyjaciółki. Choć ten dzień rozpoczynał ponowne nadejście dni pełnych nauki i ciężkiej pracy, usta praktycznie każdej z nich były wykrzywione w szerokim uśmiechu.Minzy przyglądała się uważnie mijanym osobą. Poprawiła ogromną torbę na swoim ramieniu i przysunęła bliżej siebie ciężką walizkę, tak jakby spodziewała się, że ktoś zaraz ukradnie wszystkie jej rzeczy. Dziewczyna przepchnęła się między grupką chichoczących przyjaciółek, przeklinając je pod nosem za to, że zatarasowały całe przejście i w końcu westchnęła z ulgą, kiedy udało jej się przebyć całą cześć budynku szkolnego, i dotrzeć do mieszkalnej części prywatnej szkoły ponadgimnazjalnej imienia Yi Myeong boka. Mijała kolejne pokoje, dokładnie przyglądając się naklejonym na ich drzwiach numerkom. Kiedy w końcu spostrzegła wyrysowaną na drewnie liczbę „378" uśmiechnęła się delikatnie i szarpnęła za klamkę wchodząc do sporych rozmiarów pomieszczenia.Na dwóch odległych krańcach pokoju stały łóżka, biurka i szafy. Naprzeciwko wejściowych drzwi znajdowało się duże okno, które było jedynym źródłem światła słonecznego, a na prawej ścianie pokoju widać było wejście do toalety. Nagle otworzyło się gwałtownie, a zza nich wyszła czarnowłosa dziewczyna, której szczupłe ciało było owinięte tylko w biały, puszysty szlafrok. Minzy uniosła rękę na powitanie i uśmiechnęła się przyjaźnie, ale kiedy dotarł do niej pełen wyższości i ignorancji uśmieszek dziewczyny jej entuzjazm w jednym momencie opadł. Z opuszczoną głową zaciągnęła swoje rzeczy do wolnego łóżka i rzuciła się na nie wzdychając ciężko.- Słuchaj, musimy sobie wyjaśnić klika rzeczy. Jedną i najważniejszą z nich jest to, że jak chociaż raz złapię cię na dotykaniu moich rzeczy, zginiesz. Jeśli będziesz siedziała za długo w łazience, zginiesz i jeśli wpadnie ci do głowy przyprowadzanie kogoś do tego pokoju to także zginiesz!Minzy wpatrywała się w swoją współlokatorkę nie potrafiąc wydusić ani słowa. Przez chwilę jeszcze patrzyła się w czarne, zimne oczy dziewczyny, które biły ogromną nienawiścią, ale w końcu zdołała odwrócić swoje spojrzenie, kierując je na niesamowicie biały sufit.Tak właśnie Gong Minzy poznała jedną z trójki księżniczek dyktujących zasady pośród uczniów tej szkoły. Park Bom była najstarsza z nich i szczyciła się ciętym językiem, którym potrafiła doprowadzić do płaczu każdego. Bom kochała pokazywać wszystkim ile ma pieniędzy i w jakich luksusach może się pławić, pozwalając sobie na kupno najdroższych płaszczy oraz coraz wymyślniejszej biżuterii, jaką uwielbiała się obwieszać.Kolejną z księżniczek jaką udało się poznać Minzy, i to w dość niedługim czasie, była Lee Chaerin zwana przez wszystkich suczą księżniczką, albo po prostu CL. Dziewczynie nie wystarczały nieprzyjemne słowa i zimne spojrzenia tak jak jej przyjaciółce. Uwielbiała ona wyprowadzać ludzi z równowagi swoim irytującym zachowaniem i wrednymi gestami, o czym dokładnie przekonała się Minzi. Dziewczyna już po tygodniu spędzonym w szkole padła ofiarą suczej księżniczki. Nie wiedzieć czemu resztki z jedzenia królowej prze wredności wylądowały na śnieżnobiałej koszuli Minzy. Dziewczyna byłaby naprawdę zadowolona, gdyby to wszystko skończyło się tylko na tym incydencie, ale od tego pamiętnego momentu nie było dnia, w którym biedna pierwszoklasistka nie została ofiarą kolejnych zgryźliwych żartów trzech księżniczek. Nie wiadomo dlaczego te trzy zołzy uwzięły się właśnie na nią. Może dlatego bo okrutny los uszykował jej mięciutkie posłanie w pokoju, który musiała dzielić razem z czarną wdową Bom, a może dlatego, że Chaerin jakimś magicznym sposobem odkryła fakt, że firma ojca Minzy konkuruje z firmą jej ojca, bądź po prostu była pierwszą osobą do nękania jaką napotkały na drodze.Ostatnią z księżniczek jaką poznała panienka Gong była Sandara Park. Drobna, blond włosa dziewczyna, która zdawała się totalnie różnić od pozostałej dwójki. Ona była cicha i skromna. Zawsze podążała tylko za dwiema pozostałymi dziewczynami nie mieszając się w ich intrygi i głupie pomysły.Pierwsze spotkanie Mizny z Darą było dość specyficzne. Było to tego dnia, kiedy młodsza otworzyła swoją szafkę z rzeczami na WF i okazało się, że jej biały T-shirt był cały podziurawiony, przez nożyczki jednej z wrednych uczennic, która chciała się podporządkować suczej królowie. Kiedy już wszystkie dziewczyny opuściły szatnię, a Minzi myślała, że została sama, usiadła pod szafkami i zaczęła cichutko łkać do czasu, gdy nie podeszła do niej Dara, bez słowa obdarowując ją zastępczą koszulką.Dziewczyna nie oddała swojej wybawczyni jej ubrania, tylko schowała je pod poduszką, żeby w każdy beznadziejnym momencie, móc ukryć w niej twarz i odnaleźć tam zapach Dary. To nie tak, że dziewczyna zakochała się w trzeciej z księżniczek po uszy, lecz nie potrafiłaby zaprzeczyć, gdyby ktoś jej wytknął, że ten rumieniec, który pojawia się na jej policzku za każdym razem, kiedy widzi Darę, nie wynikał tylko zawstydzenia. Minzy zaczęła nawet obserwować starszą dziewczynę i chodzić za nią w krok w krok z nadzieja, że ta nie będzie zwracała na nią większej uwagi. Takie zachowanie miało też oczywiście swoje minusy, jakimi między innymi było częstsze narażanie się na zaczepki księżniczek, które nie marnowały okazji na prowokowanie kolejnych kłótni.Kiedy Gong już nie wytrzymywała zaczepek i nieprzyjemnych słów, kierowanych w jej kierunku, chowała się w klasie matematycznej i siedziała tam cały dzień, odrabiając zadania i czytając przeróżne książki wypożyczone z imponująco dużej, szkolnej biblioteki. Nikt nie odważył się zapuszczać na korytarze części szkolnej po godzinach lekcyjnych, więc dziewczyna mogła tam pokontemplować w ciszy i spokoju. Jednak kojąca aura tego pomieszczenia pewnego dnia została zachwiana. Minzy jak zwykle siedziała w kącie sali pogrążona w niesamowicie wciągającej lekturze, kiedy nagle do jej uszu dotarło ciche skrzypnięcie. Dziewczyna wzdrygnęła się i podniosła swój wzrok, napotykając spojrzeniem szatynkę, o długich włosach, która pewnym siebie krokiem podeszła do biurka profesora matematyki i zaczęła przeszukiwać kolejne szuflady. Minzi zatrzasnęła książkę i wolnym krokiem podeszła w stronę dziewczyny, próbując dostrzec, kto krył się za burzą tych brązowych włosów.- Co ty robisz? – spytała w końcu pierwszoklasistka, a tajemnicza osóbka podskoczyła przestraszona, obracając się napięcie i ukrywając za swoimi plecami pliczek kartek.- Nie powinno cię tu być – warknęła CL, kiedy spostrzegła, że to nie żaden z nauczycieli przeszkodził jej w osiągnięciu celu, tylko Gong - jej ulubiona ofiara.- Ciebie też, i ja przynajmniej nie kradnę testów – zauważyła młodsza, a na jej twarzy pokazał się zadziorny uśmiech, który jeszcze bardziej zirytował starszą.- Nikt się o tym nie dowie! Rozumiesz!- Tak, rozumiem, jeśli teraz ładnie odłożysz te sprawdziany.Chaerin burknęła coś pod nosem, ale nie miała zamiaru wykonywać polecenia. Z wysoko uniesioną głową chciała wyminąć Minzy, ale ta chwyciła ją za ramię, wbijając długie paznokcie w delikatną skórę dziewczyny. Krótka szarpanina i krzyki uczennic, które roznosiły się po budynku, zwróciły uwagę nauczycieli przechodzących przez korytarze szkoły.- Ktoś tu jest? – krzyk jednego z profesorów przerwał szamotaninę. Dziewczyny spojrzały na siebie z lękiem w oczach i wybiegły na korytarz, gdzie schowały się w małym pomieszczeniu, w którym woźny trzymał swoje przyrządy, chwilę przed tym, jak na horyzoncie pojawił się dyrektor, uważnie lustrujący każdy milimetr pomieszczenia. Uczennice siedziały w ciszy przez długi czas. Nawet, kiedy niebezpieczeństwo już definitywnie zniknęło, siedziały i patrzyły się na siebie zawzięcie. Nie wiadomo czemu w ich nienawistnych spojrzeniach powoli zaczęło ukazywać się coś innego, nowego i tajemniczego. Dotyk ich skóry oraz ciepłe oddechy, którymi wzajemnie się obdarzały sprawiły, że coś zmieniło się w ich wzajemnym stosunku. Ich usta złączyły się tworząc połączenie dwóch, doskonale do siebie pasujących rodzajów słodkości; ich ciała przywarły do siebie zmieniając się w niezachwianą, idealnie dopełnioną konstrukcję, złożoną z dwóch stworzonych dla siebie elementów. Dziewczyny trwały w tym momencie przez długi czas, a kiedy w końcu się rozstały, zrobiły to bez żadnego słowa. Choć to milczenie między nimi było dziwne i niezręczne, nie chciały go przerywać bojąc się, że przez to ten piękny czar pryśnie i ktoś zdejmie z nich zaklęcie, jakie splotło ich dwa zagubione w wielkim świecie serca.Relacja jaka utworzyła się między uczennicami była także największym okrucieństwem jakie je spotkało. Chaerin wciąż chodziła z zadartą głową, w każdej możliwej chwili pokazując Minzy swoją wyższość. Upokarzania i kłótnie nie skończyły się, a nawet przybrały na sile, jednak pierwszoklasistka zdawała się wymazywać te wszystkie okrutne momenty z pamięci, za każdym razem, kiedy po raz kolejny w godzinach popołudniowych skradała się do sali matematycznej, gdzie spotykała się z CL, by znowu stworzyć niesamowitą miksturę uczuć i emocji, która napędzała maszynę ich ciał.Minzi czuła, że się stacza na sam dół, jednak nie czuła samotności, znalazła osobę, która zawsze była przy niej i pocieszała ją za każdym razem, kiedy sucza księżniczka przesadziła ze swoim okrucieństwem. Taką osobą była Dara. Jej uśmiech sprawiał, że Minzy także się uśmiechała, a jej czuły dotyk powodował, że serce dziewczyny biło nieco szybciej niż zazwyczaj. Trzecioklasistka nie zraziła się do niej nawet w momencie, kiedy młodsza wyznała jej, że podczas smutnych momentów w jej życiu, wypłakuje swoje słone łzy w materiał dawno pożyczonej od niej koszulki. Sandara zdawała się nie mieć nic przeciwko, a nawet urocze wyznanie Gong wywołało na jej twarzy słodki uśmiech.Dziewczyny nawet nie zauważyły, kiedy granica między przyjaźnią, a zauroczeniem zatarła się bezpamiętnie. Niepewne spojrzenia zmieniły się w pełny pożądania wzrok, a delikatne dotyki w łapczywe pragnienie ciągłego dotykania swoich ciał. Dara zdawała się ściągać swoją obecnością niebo, a Mizny skakała po puszystych chmurkach korzystając z okazji, jaką dawała jej starsza dziewczyna.Potajemne spotkania z CL i Darą stały się jej rutyną, ale to wciąż nie zapełniło dziwnej pustki jaką nosiła w sobie. Luka ta została uzupełniona dopiero wtedy, kiedy pewnej chłodnej nocy trzaski drzwi i nieregularny stukot wybudziły Minzy ze snu. Zegarek wskazywał godzinę drugą, ale wyglądało na to, że jej współlokatorka dopiero teraz zdecydowała się wrócić do pokoju. Zapach alkoholu i papierosów drażnił nozdrza dziewczyny, sprawiając, że chciała odkryć choć odrobinę słodyczy w tym gorzkim smaku łobuzerstwa. Dziewczyna nie musiała się o to prosić. Bom nie kontrolując tego co robi, przez alkohol wciąż buzujący w jej żyłach, podeszła do niej i bez żadnego ostrzeżenia, zachłannie wpiła się w jej usta. Pocałunek na początku był gorzki i nieprzyjemny, ale czarnowłosa po pewnym czasie odkryła swoją słodycz przed młodszą pozwalając jej rozkoszować się drażniącym smakiem swoich ust. Kiedy Minzi była z Bom zdawało jej się, że w końcu dostawała od życia coś innego. Odrobinka pikanterii w ich wzajemnym dotyku i namiętnych pocałunkach zanosiła dziewczynę głęboko pod grube płaty Ziemi, zatrzymując się przy jej wnętrzu, gdzie znajdowało się prawdziwe piekło.W szkole zaczęły pojawiać się niestworzone plotki, kiedy dotąd nierozłączna trójka księżniczek z każdym dniem zaczęła oddalać się od siebie, by w końcu całkowicie odizolować się od reszty swojej paczki. Dziewczyny nawet nie wiedziały, kiedy zapragnęły mieć Minzy tylko na wyłączność, każda z nich starała się coraz bardziej tylko po to żeby mieć niezdecydowane serce pierwszoklasistki tylko dla siebie.Gong trwała w niezmienionej rutynie. Chaerin dawała jej przy ziemskie odczucie pożądania, Sandara niebiańskie rozkosze, a Bom obdarowywała ją zachłannym smakiem piekła. Minzy potrzebowała każdą z nich, by w stu procentach czuć się sobą. Każda z tych dziewczyn stała się cząstką jej.Pierwszy semestr minął prawie niezauważalnie. Końcówka zimy dla dziewczyny była czasem pierwszych wątpliwości i załamań. Ciągłe kłótnie i sprzeczki kruszyły jej serce, ale nie potrafiła odejść tak łatwo i zostawić tego wszystkiego w tyle. Czekała na wiosnę, która okazała się czasem kolorowego rozkwitu. Wszystkie trzy związki umacniały się i stały się pewnego rodzaju nałogiem, bez którego ona nie mogła żyć. Lato to był czas smutków i pierwszych rozstań. Sandara i Bom zakończyły szkołę, a obietnice złożone przez nie Minzy okazały się tylko słowami rzuconymi na wiatr. Dziewczyna nigdy więcej ich nie spotkała.Kiedy przy młodej uczennicy nie było jej dwóch kochanek, dotyk CL i smak jej warg nie wydawał się już tak pociągający. Wszystko straciło sens. Powoli ich spotkania stawały się coraz rzadsze, brakowało im pasji.Następny rok szkolny Minji spędziła sama ze swoimi myślami, czasami tylko przyglądając się Chaerin, która nie zdawała się być tak podupadła po rozstaniu jak ona.Czas leciał szybo, a miesiące mijały jak za mrugnięciem oka aż w końcu nadszedł ostatni dzień CL w tej szkole. Jej pożegnanie z młodszą dziewczyną nie skończyło się na uścisku dłoni. Wraz z delikatnym pocałunkiem wszystkie wspomnienia wróciły do wypranej z emocji głowy Minzy, w której znowu zagościła uciążliwa pustka.Odeszła i jej trzecia podpora, a jej życie znowu stało się białą kartką papieru bez wyrazu i barwy...



~~~~~~

Dzięki za przeczytanie!

Pozdrawiam Momocchin <3   :*

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 01, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

One-shoty Yuri ^^Where stories live. Discover now