Czwarta historia : Wracam z moją przyjaciółką z szkoły dobra będę mówiła po imieniu Kasią . No to była wtedy zima i miałam katar . No to tak wracamy i miałam okruszki , wiec zaczełam je jeść , jak na przystał Kasie musiała coś głupiego palnąć :
-Jak ptak !
No ja tym momencie nie wytrzymałam , tak zaczełam się śmiać że osmarkałam ręce razem z tymi okruszkami .Chciałam się tego pozbyć więc wytarłam o przednie siedzenie . Akurat jakiś koleś wsiadł do autobusu i usiadł tam gdzie były te smarki . To my zaraz Kasią taki beke że nie mogliśmy się powstrzymać . A ten koleś odwrócił się do nas i zapytał :
- Z czego się tak śmiejecie ?
- Z nie czego
I się obrócił a my dalej zwijaliśmy ze śmiech . Jak on wysiadał miał to na kurce . On mial to przez kilka dni . Jak tylko go widzieliśmy , znów padaliśmy w beke . Do dzisiaj to pamiętamy . :)))