/1/

21 5 6
                                    

- Nicole... jedynka. Kolejna jedynka. Jeżeli tak dalej pójdzie to raczej nie zdasz. - krzyknęła do mnie nauczycielka od chemii.
Zadzwonił dzwonek i zwinęłam się z klasy nie mówiąc nawet 'do wiedzenia'. Od razu popędziłam do toalety i zamknęłam się w kabinie zalewając się potokiem łez.
'Czemu nie mogę być jak inni?' Ta myśl ciągle krążyła mi po głowie. Nie byłam dobra w niczym oprócz pisania wierszy. Lubiłam to.

Kiedy w końcu się ogranęłam wyszłam z kabiny i przemyłam twarz. Podniosłam głowę i w odbiciu lustra widziałam chudą i bladą twarz z dość dużymi, niebieskimi oczami, małym noskiem i niebyt pełnymi ustami. Byłam taka zwykła. Spiełam moje włosy w niechlujny kucyk i wyszłam na korytarz. Od razu zostałam popchnieta przez kogoś. Standart. Moje 165cm  nie było zbyt widoczne. Zadzwonił dzwonek. Schyliłam głowę i poszłam na klasy.

- No proszę kogo ja tu widzę - odezwał się głos z głębi klasy.

'Ja pierdole tylko nie ona' pomyślałam i nie zwracając na nią uwagi poszłam usiąść na swoim miejscu.

- Nie mów ze znowu ryczałaś w kiblu, haha - osoba sprawiająca ze coraz mniej chce mi się żyć podeszła do mnie.

- Mogłabyś się ode odczepić Beat? - wycedziłam przez zęby nie patrząc na nią.

- ojej a co poskarżysz się mamusi? - zaśmiała się a wraz z nią połowa klasy.

- odpierdol się od niej Beat okej? Znajdź sobie inną osobę do gnębienia - powiedziała osoba którą nazywałam przyjaciółką. Sara. Tak miała na imię jedyna osoba która mnie akceptuje.

Beat zmierzyła mnie wzrokiem, prychneła i odeszła

- Dziękuję -powiedziałam do Sary

- Przecież nie ma za co. Jak się czujesz Nicuś? - odpowiedziała

- Sara nie mów tak do mnie - zaśmiałam się

- Oj dobra dobra

Sara była brunetką. Była szczupła i śliczna jednym słowem ideał. Każdy ją lubił bo jej charakter był równie przepiękny jak ona.
A ja? Ja byłam zwykła. Strasznie jej zazdrościłam.

Kiedy lekcje się skończyły wróciłam do domu. Przekraczając próg domu usłyszałam wesoły głos mamy
- Witaj córeczko - krzyknęła z kuchni

- cześć mamo

- chodź na obiad kochanie - wychyliła się zza ściany uśmiechnięta.

- Nie dziękuję mamo nie jestem głodna.

- Oh no okej - i wróciła znowu do swojej roboty

Weszłam do mojego pokoju i rzuciłam plecak na podłogę. Wzięłam laptopa i weszłam na Tumblr. Moje życie było tak nudne, że robiłam takie same czynności co każda nastolatka z depresją. Tyle, że ja nie miałam depresji. Byłam porostu inna. I to bolało. Bolało to, że nikt mnie nie akceptuje. Po godzinie przeglądania Tumblr'a postanowiłam poczytać. Lecz w tym samym czasie dostałam sms'a

Od: Sara: SŁYSZAŁAŚ NOWINĘ?

Do: Sara: Nie?

Od: Sara: PONOĆ U NAS W SZKOLE JEST NOWY CHŁOPAK I JEST TAKI AHDHSBAHSJDHHSAJJSSH

Do: Sara: I?

Od: Sara: laska może to wyrwiesz!

Do: Sara: jesteś pojebana :')

________________________________________________________________________
Hejka heeej! To mój 1 rozdział mam nadzieje ze wam się spodoba!
Miłego czytania :)

They don't care about us Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz