Więcej pytań niż odpowiedzi

6 1 0
                                    

Na lekcji wosu było spokojnie, Smoczyca jak zwykle pytała parę osób z prasówki, biedacy, później puściła parę slajdów związanych z naszym tematem. Olka siedziała koło mnie, widziałam po jej minie, że nie może się doczekać, żeby zasypać mnie pytaniami o Christiana. Jeszcze 10 minut do przerwy, a potem nic mnie nie uratuje.
Dzwonek. No to mam przesrane, że tak powiem. Specjalnie ociągałam się z wyjściem z klasy. Olka niecierpliwie przeskakuje z jednej nogi na drugą i pogania mnie. Cóż trzeba w końcu stawić temu czoła.
Idziemy w stronę kolejnej klasy, teraz mamy biologię. Nasza szkoła jest dość starym budynkiem, pierwsi absolwenci opuścili jej mury w 1945 roku. Nikogo więc nie dziwi, że na końcu korytarza są kręte, wąskie schody prowadzące do sufitu. Nikogo.
W każdym razie, właśnie te schody stały się moim i Olki ulubionym miejscem do spokojnych rozmów. Kiedy rozsiadłyśmy się wygodnie i sprawdziłyśmy czy nikt nas nie podsłuchuje, moja przyjaciółka zaczęła strzelać jak z karabinu.
- No to powiedz, kim jest ten przystojniak? Ile ma lat? Do jakiej klasy chodzi? Skąd go znasz? Pierwszy raz go widzę, może nowy. No, powiedz coś wreszcie! - ciut się zdenerwowała, bo na razie nie odpowiedziałam na żadne jej pytanie.
- Nie mogę, nie dajesz mi dojść do słowa - zaśmiał się. - W każdym razie, poznałam go dzisiaj, na korytarzu. Spieszyłam się i wpadłam na niego, nic nadzwyczajnego, chodzi do III c, czyli biol-chem. Tak jak my. Ma 21 lat, powtarzał klasy, a i zmienił szkołę. Nie wiem dlaczego, nie powiedział mi. To wszystko co wiem.
Olka chciała mnie o coś jeszcze zapytać, ale akurat przyszła nasza nauczycielka biologii i zaprosiła do klasy. Na tej lekcji moja przyjaciółka znowu nie miała szczęścia. Widać, że chciała mnie jeszcze pomęczyć, ale trzeba było notować informacje z tablicy.
Reszta dnia minęła dość spokojnie. Christiana nie spotkałam już więcej, poczułam rozczarowanie. Nie mam pojęcia dlaczego, czyżby rzeczywiście zaczął mi się podobać? Nie, nie ma szans. Nawet gdyby był mną zainteresowany, nie jest to dobry materiał na chłopaka. Ktoś mógłby powiedzieć: a co wieczna singielka może wiedzieć o związkach? No cóż, wiem czego chcę od życia i od mojej drugiej połówki, która się może kiedyś napatoczy. Na razie jestem sama i dobrze mi z tym przynajmniej mam więcej czasu na naukę.
Niektórzy mogą nazywać mnie kujonem, jednakże prawda jest taka, że ogromnie zależy mi na dostaniu się na studia medyczne co, niestety, nie jest takie proste. Jest wiele chętnych, a mało miejsc. Dlatego trzeba dobrze zdać maturę, a żeby dobrze zdać maturę to trzeba się uczyć. Proste,nie?
Po powrocie ze szkoły szybko zjadam obiad i zamykam się w pokoju. Wyciągam z półki moja ulubioną książkę, otwieram na odpowiedniej stronie i zaczynam czytać. Opisane są w niej historie kilku bohaterów, którzy odkrywają swoje półboskie pochodzenie, co oczywiście wiąże się z misją uratowania świata i greckich bogów przed niebezpieczeństwami.
Tak bardzo się zaczynałam, że "budzi" mnie dopiero dźwięk dzwonka w telefonie. Patrzę na wyświetlacz. Jakiś numer, kompletnie mi nieznany. Przez chwilę się waham, jednak zaraz przesuwam zieloną słuchawkę.
-Halo?
- Witaj Kocie - słyszę znajomy, głęboki, męski głos. - Mam nadzieję, że mnie jeszcze pamiętasz, Christian z tej strony. Mam do ciebie mała sprawę.
- Tak, pamiętam. A co to za sprawą?
- Chciałbym się z tobą spotkać jutro po lekcjach i zabrać gdzieś, może być kawa? - No nie powiem, zatkało mnie. Christian chce się ze mną umówić? Na kawę? Myśl głupia, myśl. Co zrobić? - Halo? Jesteś tam Kocie? - Hmm, widocznie moja cisza zbytnio się przedłużała, powiedziałam pierwszą rzecz jaka przyszła mi do głowy.
- A tak, jasne kawa brzmi świetnie. Ej, a tak w ogóle, skąd masz mój numer?
- Mam swoje dojścia, to jutro pod szkołą o 13.45, podjadę pod ciebie. Do zobaczenia Moniko. Miłej lektury - rozłączył się.
Jeszcze chwilę siedziałam i zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam umawiając się z nim na kawę. Skąd wiedział, że kończę lekcje o 13.35? No tak, przecież wisi plan w szkole. Skąd miał mój numer? Może Olka mu podała? A najważniejsze pytanie, skąd wiedział, że właśnie czytam książkę?

Po Zapadnięciu Zmroku [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz