Budzi mnie dźwięk mojego budzika, fragment piosenki California Dreamin'*, znowu. Mam ochotę pospać jeszcze trochę, tylko parę minut.
Jestem już na granicy snu, gdy przychodzi mama i mnie budzi: no, wstawaj. Czas do szkoły.
Cholerna rzeczywistość. A miałam taki przyjemny sen, na myśl o tym, aż się uśmiecham. Śniło mi się, że jestem na plaży (ale nie na byle jakiej plaży, tylko na plaży we Włoszech), opalam się. Mam na sobie czarne bikini, które ledwo bo ledwo, ale jakoś zasłania moje ogromne piersi (to mój największy kompleks, hmm... miseczka G). Nagle, czyjeś zimne, mokre ręce zaczynają głaskać mnie po plecach.
-Ach. Co ty robisz?! - szybko podnoszę się do siadu. A owy sprawca, czyli mój chłopak, siedzi w kuckach i tylko suszy zęby. Ma wspaniałe, wytrenowane nogi, mięśnie brzucha (nie nachalnie, delikatne, takie jak lubię). Jego twarzy nie widzę zbyt dobrze, jest zamazana - a jak to ja, oczywiście zapomniałam soczewek - odznaczają się tylko czarne jak smoła oczy, okolone czarną zasłona rzęs.
- Chodź popływać - wypala ni z tego, ni z owego.
-Nie, opalam się teraz, a poza tym, woda jest za zimna - mówiąc to kładę się z powrotem na ręczniku. Tym razem mam zamiar opalać przód. Zamykam oczy i próbuję się zrelaksować. Wiem, że On gdzieś się kręci w pobliżu. Ale mam to gdzieś, umawialiśmy się, że do dwunastej siedzimy na plaży. Ja znalazłam sobie zajęcie. No, ok. Może wychodzę trochę suczowato, ale nie jestem jego niańką.
Po jakimś czasie zdaję sobie sprawę, że On nie odszedł, czeka. Ale na co?
Nagle czuję, że ziemia ucieka mi spod pleców i ... ląduję w silnych ramionach moje chłopaka. Co jest?
- Skoro nie chciałaś iść popływać, to cię zaniosę - powiedział swoim nadzwyczaj, głębokim i seksownym głosem.
- Mówiłam ci, że nie mam ochoty pływać, a poza tym woda jest za zimna. Aha i jeszcze jedno, postaw mnie na ziemi.
- Nie - hmm, to była odpowiedź z rodzaju: nie denerwuj mnie - Zresztą zobaczysz, woda nie jest wcale taka zimna. Nie kiedy ja jestem przy tobie.
Oh, i ten jego głos, aż mam ciarki.
Woda zbliżała się nieubłaganie, nie to, że mam jakąś paranoje, ale boję się wody. Oczywiście z codzienną toaletą nie ma to nic wspólnego, ale wody w morzu to owszem. Skąd to się bierze? Nie wiem, jakaś trauma z dzieciństwa, czy coś tam.
Rodzice oczywiście ciągali mnie po psychologach, aby znaleźć przyczynę mojego strachu, bzdety. Jakby nie mogli tej kasy wydać na jakąś wycieczkę, czy coś.
- Hej, nie odpływaj - z rozmyślań wyrwał mnie męski głos. Dopiero teraz zauważyłam, że stoimy po pas w wodzie. Oh, w panice wspięłam na Niego jak małpka na drzewo. Nadgarstki skrzyżowałam na jego karku, a nogami objęłam w pasie.
- Haha, co się stało? - czułam wibrowanie w jego klatce piersiowej kiedy mówił.
- Eee... No, bo ja się boje wody - wyszeptałam w jego klatę.
-Spokojnie. Przy mnie nic ci nie grozi - wyszeptał mi do ucha. Uniosłam wzrok na jego twarz, która dalej otoczona była, jakby mgłą. Kolejny raz odznaczały się tylko te piękne, czarne oczy. Nasze usta dzieliły milimetry. Odległości malała co raz szybciej. Mogłam już poczuć jego oddech na swoich ustach. Gdy nagle....
- Monica! Wstawaj! Bo naprawdę się zaraz spóźnisz.
No tak, nie ma to, jak niezawodny budzik na dwóch nogach!*The Mamas And The Papas - California Dreamin'
CZYTASZ
Po Zapadnięciu Zmroku [ZAWIESZONE]
Fiksi RemajaNowa odsłona opowiadania Po zapadnięciu zmroku! Zwykła dziewczyna, zwykła szkoła, zwykłe problemy, zwykły dzień... I niezwykły chłopak. Nagle w życiu młodej Moni, pojawia się intrygujący nieznajomy, a wraz z nim nowe uczucie. Jednak w życiu nie ma...