Oliwia oderwala sie od przystojnego chlopaka:
OLIWIA- J-ja juz moze p-pojde- jakala sie dziewczyna...
DOMINIK- Jasne- usmiechnal sie i ostatni raz musnal delikatnie jej usta
Dziewczyna chciala wejsc do domu gdy chlopak zlapal ja za reke i dziewczyna w krotkiej chwili znalazla sie pod sciana a chlopak cholernie blisko jej, czul jej oddech na swojej klatce piersiowej:
DOMINIK- Slicznie dzisiaj wygladasz
OLIWIA- I po to mnie tu zaciagnoles ?- zapytala smiejac sie
DOMINIK- Haha w sumie to poprostu nie chce zebys szla....
OLIWIA- Czemu ?- zapytala zdziwiona
DOMINIK- Chce cie miec ciagle przy sobie...wiem to glupie bo znamy sie jeden dzien i myslisz pewnie ze jaki debil mnie caluje i przytula po jednym dniu znajomosci ale.... Spodobalas mi sie i to bardzo
- *Dziewczyna nie wiedziala co powiedziec*- emmm...chcesz u mnie zostac ?
DOMINIK- Serio ?
OLIWIA- No jak chcesz
DOMINIK- Jasne- i sie slodko usmiechnal....kiedy sie usmiecha robia mu sie slodkie doleczki na ktorej Oliwia moze sie patrzec calymi dniami