Zodiak. Umierająca Gwiazda

15 2 0
                                    

Prolog

Wkraczając na balkon swojej chaty, starzec nie oczekiwał, że zobaczy coś ciekawego. Właściwie wychodzenie, siadanie w swoim starym, drewnianym zdobionym w misterne wzory fotelu bujanym i wypatrywanie ciekawych rzeczy na ciemnym niebie, lekko rozświetlonym tylko przez gwiazdy i księżyc stało się dla niego czymś w rodzaju rytuału, który skrupulatnie powtarzał codziennie o godzinie dwudziestej drugiej. Gdyby choć raz zapomniał go wykonać, lub z niewiadomych powodów, co zdarzyło mu się parę razy, nie był w stanie znaleźć wolnego czasu na chwilę wytchnienia na balkonie, przez cały kolejny dzień nie potrafił się otrząsnąć. Wszystkie jego myśli krążyły wokół spadających gwiazd i komet, rozciągających po nieboskłonie swoje świetliste mieniące się odcieniami złota i błękitu ogony, które prawdopodobnie przegapił.

Mężczyzna rozsiadł się w fotelu i z cichym skrzypnięciem kolan rozprostował nogi, wzdychając z zadowoleniem. Złożył dłonie na udach i zaczął się lekko kiwać. W przód i tył... W przód i tył... Oglądając uważnie pogrążone w głębokim mroku przestworza starał się odczytać ukryte być może wśród ciał niebieskich wiadomości czy przepowiednie. Niektórzy z tego powodu uważali go za szaleńca, czasem nawet dzieci były na tyle bezczelne, by podbiec do niego i krzyczeć: „Idzie dziadek kometa! Pobaw się z nami, księżycowy dziadzie!" Robią to tylko dla tego, że nie wierzą w jego umiejętności przepowiadania najbliższych zdarzeń, czy inne tego typu „bzdury". Nawet, kiedy obserwując ruch gwiazd i moc z jaką świecą opisał z niespotykaną dotąd dokładnością pogodę na cały tydzień, ludzie stwierdzili, że po prostu zgadywał, albo zapytał o to druidów mieszkających na skraju Bursztynowego Lasu. Zwykle nie przejmował się złośliwymi docinkami; uważał, iż był za stary, żeby długo rozpamiętywać takie rzeczy, lecz momentami miał ochotę dogryźć wrednym prześladowcom.

Minęło dziesięć minut. Starzec zaczął się coraz bardziej niecierpliwić. Spomiędzy chmur nie błysnęła mu żadna godna uwagi rzecz. Najczęściej, dosłownie po krótkiej chwili, ciała niebieskie ukazywały mu swe skryte przed zwykłymi śmiertelnikami tajemnice. Dziś jednak usilnie milczały. Zrezygnowany, miał właśnie wrócić do środka, kiedy kątem oka zauważył coś dziwnego. Wstał z fotela i wychylił się przez barierkę. W oddali, nad horyzontem, zauważył słaby, jasny blask. Do światła dołączył cichy, świdrujący dźwięk, który w ciągu paru sekund przerodził się w ogłuszający huk. Mężczyzna zasłonił uszy rękoma, krzywiąc się z bólu. Bogowie, pomyślał przestraszony. Czyżby nadszedł koniec wieków?!

Nagle, ciemne, nocne niebo przecięła wielka, mieniąca się różnorakimi kolorami błyskawica. Rozrosła się na niebie, kształtem przypominając ogromną pajęczynę, utkaną z barwnych kryształów bez skazy. Człowiek wpatrywał się w nią oczarowany jej potęgą i pięknem. Zapragnął oglądać ją jak najdłużej, studiować każdą jej odnogę, jednak ta zniknęła tak samo szybko jak się pojawiła, a z nią ten potworny hałas. Po wszystkim, na nieboskłonie zadziała się rzecz niezwykła. Starzec przyglądał się tej scenie z trwogą i jednocześnie fascynacją.

Spośród wszystkich gwiazd na czarnym, bezkresnym nieboskłonie wyróżniło się kilka z nich, będącymi dużo jaśniejszymi i koloru bursztynowego, układającymi się w gwiazdozbiór byka. Rozświetlały przestrzeń wokół siebie swoim ciepłym, pomarańczowym blaskiem. Po chwili, kawałek dalej rozbłysł gwiazdozbiór lwa, rażąc oczy mężczyzny ostrym, szkarłatnym światłem. Do nich, w ciągu paru minut, jedne szybciej, drugie trochę wolniej, doszło kolejnych dziewięć zbiorów znaków zodiaku, każdy innym kolorem oświetlający niebo. W sumie jedenaście gwiazdozbiorów wisiało na gwieździstym firmamencie. Mężczyzna jeszcze raz przeliczył zbiorowiska gwiazd. Byk, Lew, Koziorożec, Panna, Waga, Skorpion, Ryby, Rak, Baran, Bliźnięta, Wodnik,... Nie mógł się doliczyć ostatniego ze znaków. Zaczął się coraz bardziej denerwować. Nie jest dobrze...,jego myśli wirowały w zawrotnym tempie. Jeśli do gwiazdozbiorów nie dołączy ostatni znak zodiaku, przepowiednia... Słowo Bogów... Nie spełni się...!

Minęło pięć minut. Gwiazdozbiory wciąż mieniły się wieloma barwami na nocnym niebie, jakby czekając na swojego „brata". Ten jednak w dalszym ciągu nie raczył się pojawić. Starzec niespokojnie przechadzał się po balkonie w te i z powrotem, uważnie obserwując przestworza, mimowolnie trąc stare, pomarszczone dłonie. Powoli tracąc nadzieje, w akcie desperacji począł cicho intonować prastarą modlitwę do Wakuorana, boga nieba, patrona wróżb i przepowiedni. Z każdym kolejnym wymawianym przez niego słowem, konstelacje zdawały się świecić mocniej i wyraźniej, a on sam nabierał coraz większej odwagi i pewności siebie. Pod koniec, jego cichutki szept przerodził się w przepełniony emocjami śpiew, wypływający wprost z jego kołatającego z przejęcia serca.

W końcu, bóg zdecydował się ulitować nad zdeterminowanym mężczyzną. Trochę dalej od pozostałych, z początku świecił słabym, bladym, złotym blaskiem, potem, jakby niezdecydowany, stopniowo przybierał na sile gwiazdozbiór Strzelca. Starzec odetchnął z ulgą i opadł z powrotem na fotel bujany. Przeciągnął ręką po spoconym czole. Teraz, kiedy przepowiednia poczęła się spełniać, mógł być spokojniejszy. Nie musiał wciąż martwić się o swoją, choć niedługą, przyszłość, życie młodych, czy choćby istnienie całej krainy. Istoty piekielne już nie będą mogły sobie tak hulać, jak przedtem..., pomyślał, czując drapieżną satysfakcje z tego faktu. Strażnicy zrobią z nimi porządek, bez wątpienia!

Gwiazdy powoli wróciły do powszedniego stanu, a przestworza znów rozświetlał tylko przyćmiony, mleczny blask księżyca w pełni i ciał niebieskich. Lekki powiew chłodnego, północnego wiatru okalał srebrzystobiałą brodę mężczyzny. Mocniej odepchnął się nogami od ziemi i zabujał się. Zaśmiał się cicho i zanucił słowa przepowiedni:

„Gdy gwiazdy ukarzą swój blask,

Barwami tęczy zabłysną na sklepieniu,

Zanim nastanie kolejny brzask,

Strażnicy Zodiaku powrócą do łask,

Przybędą, by pomóc bliźniemu."

Księga Historii Niezwykłych: Jedna Noc W Lesie /// ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz