˗ˏˋ 31 ˎˊ˗

8.1K 762 755
                                    



Chanyeol siedział na kanapie w ulubionej kawiarnii, kiwając się na boki jak dziecko z adhd. Trzymał w ręce telefon i szpiegowował status Byuna z którym miał się dziś spotkać.

-Jest 16.28 a senorita jest aktywny. Czy on chce mnie wystawić? A może nie jest jednak biednym, jebanym dresem i ma internet w telefonie? Ale by było fajnie! -mówił do siebie z ekscytacją w głosie. Miał nadzieje że mamusia pozwoli mu koleżankować się z nim.

-Zaraz to ty będziesz jebany, Channie. -odezwał się Baekhyun stojący przed chłopakiem. Chanyeol szybko wstał z wesołą miną żeby wtulić się w cieplutki dres senority, tak jak to sobie wyobrażał.
Niestety los trochę go ojebał bo okazało się że to Chancipa jest wyższy, a senorita nie założył dresów bo jest lato i tylko chory pojeb grzałby się w zbroi wpierdolu. Baekhyun jest szefem kebabs teamu, jemu nie potrzeba żadnego uniformu.

Yeol rzucił się z łapkami na senoritę, potykając się wcześniej o swoje kajaki... to znaczy, nóżki.

-Łap mnie, senorita! -krzyknął. I właśnie w tym momencie tempo zwolniło. Baekhyun dzielnie chwycił Yeola, po czym uśmiechnął się do niego i...

A tak naprawdę to się wypierdolili.

-TY MAŁY BAMBUSIE BAOBABIE! -Byun krzyknął uwalniając twarz od ramienia wyższego.

W końcu wstał, z dumą ignorując ludzi gapiących się na nich. Podczas kiedy Chan jeszcze spizgany leżał na płytkach,  podszedł kelner.

-Kliencie, wszystko dobrze? -zapytał Baeka. Ten na to pytanie pokręcił głową i burknął coś złośliwego pod nosem.

-Jak wszystko ma być dobrze kiedy muszę się użerać z taką pizdą? -wskazał obiema dłońmi na chłopaka który powoli zaczął się podnosić.

-RANISZ, SENORITA! -jęknął Channie.

-Słyszysz ten żałosny dźwięk? Poproszę meliskę czy jakieś inne ziółka. Chuj z tym. -Byun machnął ręką po czym przełamał się i jak prawdziwy dżentelmen pomógł wstać Yeolowi.

Minęła chwila zanim Chancipce przypomniało się do czego używał swoich kajaków zanim upadł na podłogę. Kiedy jednak to nastało, w końcu oderwał się od senority i razem usiedli na kanapie.

W milczeniu oczekiwali na obiecaną meliskę. Yeol jednak postanowił przejąc inicjatywę i złapał Byuna za rękę, po czym przeciągnął ją na swoje kolano.

-Co ty robisz, Channie przychlaście? -zapytał Baek z ironicznym uśmiechem.

-Wymacaj me kolanko, senorita. -syn matematyczki uśmiechnął się najbardziej czarująco jak tylko umiał. Ćwiczył to rano przed lustrem, nie ma bata że się nie uda.

-No chyba cię coś... okej. -Byun przystał na propozycje i wymacał kolanko senority, spełniając tym samym popierdolone marzenie cipowatego chłopca.

Po kilku minutach obaj pili już meliskę za którą płacił senorita. Chan przypomniał mu co dostaje się w gratisie do meliski.

-Senorita... chodźmy do mnie. Mamy nie ma w domu ( ͡° ͜ʖ ͡°). -Channie nieśmiało zaproponował.

Byun nie mógł odmówić. Po chwili opuścili kawiarnię. Był takim dżentelmenem że podwiózł Yeola damką matki którą zapierdolił z piwnicy. Przez całą drogę ciężar wywierany przez dupę Chancipy nie rozjebał koszyka w którym siedział, więc jest dobrze.

-Baekhyun. -kiedy byli już w domu Parka, senorita zdradził w końcu swoje imię.

-Co?

-No tak się nazywam. Lepiej zapamiętaj, bo co będziesz krzyczał dzisiejszego wieczoru jak zapomnisz? ( ͡° ͜ʖ ͡°) -senorita się w tańcu nie pierdoli. Zawsze przechodzi do konkretów.

Nieco późniejszym wieczorkiem Byun w końcu wrócił do siebie. W kuchni zastał swojego ojca.

-Gdzie byłeś, karakanie? -zapytał zmartwiony rodzic.

-Byłem w Parku. -odpowiedział senorita, po czym poszedł do siebie.

✿ ✿ ✿

✿ ✿ ✿

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bad / Bed Boy | CHANBAEK [ ✔ ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz