1. Początek

32 2 2
                                    

Zanim zaczniecie koniecznie przeczytajcie opis.
1 września 2015
Stanęłam przed liceum Hailand, (nie) gotowa na kolejny rok w tej szkole. Jest pierwszy września i idę do drugiej klasy liceum. Nie mam zbyt wielu znajomych. Za to mam Zacka. Mojego kochanego geja, na którego zawsze mogę liczyć. I gdy tak o tym wszystkim myślałam weszłam, prosto czołem w drzwi wejściowe. Ciekawie się zapowiada. A moje czoło chyba nie da mi spokoju. I w tej chwili obok mnie wyrósł Zack.

- Cześć księżniczko. Ładnie to tak wpadać na drzwi? -Zaśmiał się.
- Wejście smoka, każdemu się może zdarzyć - odparłam i ruszyłem na salę a on za mną nadal się śmiejąc.

Co za perfidny drań. I tak go uwielbiam.
Zajęliśmy miejsca przy ścianie.
W ciszy czekaliśmy na coroczne, okropne przemówienie pani dyrektor Locke.

- Witajcie drodzy uczniowie, rodzice, grono pedagogiczne. Na początku muszę was powiadomić o pewnej sprawie. Jak zauważyliście jest was trochę więcej niż w zeszłym roku
Otóż podczas pierwszych trzech miesięcy roku szkolnego podzielimy się budynkiem z Music § Art Academy.
Spowodowane jest to remontem w ich placówce, który z pewnych przyczyn nie mógł zostać dokończony w wakacje...

Dalej już jej nie słuchałam. Ale rzeczywiście było nas dużo więcej. Zaczęłam myśleć czy Shawn też będzie u nas w budynku. Jednak w tym momencie uświadomiłam sobie, że skoro mamy razem rozpoczęcie będziemy musieli wysłuchać więcej nudnych przemówień ehhh.

Swoje przemówienie zaczął jakiś hippis, który podobno jest Dyrkiem tej drugiej szkoły.

- Witajcie wszyscy. Nie mam zamiaru was męczyć kolejnymi przemówieniami, więc dam wam tylko radę. W liceum będziecie tylko raz. Bawcie się chwilą, ale nie zapominajcie o nauce i marzeniach. Carpe diem!

I wrócił na swoje miejsce.

- Dziwny ten Hippie - szepnęła do Zack'a.
- Wcale nie. Fajny jest. Tylko trochę stary jak dla mnie. - Wyszczerzył się.
- Zack i te jego gejowskie ambicje. - Zaczęłam się nabijać.
- Dobra, cicho mendo - puścił mi oczko i umilkł.

Wstaliśmy wszyscy, aby ruszyć do klas. Na moje nieszczęście zgubiłam Zack'a w tłumie. Czy tylko mi zawsze się to przydarza?

-Cześć- usłyszałam za sobą głos chłopaka.
Odwróciła się i wierzcie albo nie to był Shawn. Miał na sobie ciemną bluzę, biały T-Shirt i zwykłe czarne jeansy. To nie tak, że moje serce właśnie pieprzyło się z żebrami. Bo wyglądał bos.. Czekajcie co ja do cholerny gadam.
- Teraz ty mi nie odpowiesz? - Spytał mierząc mnie wzrokiem. A co do mierzenia i wzrostu, sięgałam czubkiem głowy idealnie do jego oczu.
Właśnie zaczęłam wyduszać z siebie słowa, gdy on poprostu odszedł. Jak ja mogłam to przegapić. Boże.. Stałam jak wryta, aż w końcu zostałam sama. Wait.. Ja powinnam być w klasie. Przeleciałam więc pół szkoły jak jakiś narażony jednorożec, żeby idealnie się spóźnić. Wzięłam oddech i poprostu weszłam.

Nasza kochana wychowawczyni nawet nie zwróciła na mnie uwagi. Bo jest mamą biednego Zack'a. I mnie uwielbia, z nim już gorzej.. Ona chyba na nadzieję, że jej syn zmieni orientację dzięki mnie.

Właśnie miałam zamiar zająć miejsce obok mojego Geja, gdy zauważyłam, że moje miejsce jest właściwie zajęte. Świetnie muszę usiąść z tym emo Tylerem. Zack się dzisiaj doigra.

- Um.. Tyler weź te stopy z krzesła, co?
-Yhy

Dobra siadam na podłodze a co mi tam. To nie tak, że teraz wszyscy znienawidzeni "koledzy" z klasy gapili się na mnie jakby smoka zobaczyli.

Gdy nauczycielka rozdała nam nasze plany lekcji, wszyscy ruszyli do domu.
A ja chciałam znaleźć Shawna. Muszę jeszcze raz zacząć z nim gadać. On poprostu ma w sobie taką tajemnice. I wtedy sobie przypomniałam, że przecież nie mogę bo nasi kochani rodzice kazali mi odebrać brata od babci. Kurde, czemu oni mnie tak nie nawidzą. Ale muszę przyznać że mój sześcioletni braciszek jest naprawdę uroczy i ma dziewczynę. Niestety ja nie znam się ani na byciu uroczą ani na związkach. Ten mały Adaś to jednak im wyszedł.

Odebrałam brata, włączyłam telewizor i czekałam aż Zack sobie o mnie przypomni. O już.

Od:Zack Destroy
To co mały wypadzik do Starbucksa i mi wybaczysz? (mina zbitego szczeniaka).

Pf co on sobie myśli.

Do: Zack Destroy
Nie. Zapraszasz mnie do kina na Legion Samobójców i stawiasz popcorn Karmelowy! I sok.

Od:Zack Destroy
O nie kaczuszko. Już do ciebie jadę z kawą ze Starbucksa.

Do:Zack Destroy
Pfff. No dobra. Następnym razem nie będzie tak łatwo. I uważaj bo ci utne te twoje blond włoski.

Od:Zack Destroy
:*

Rozległo się pukanie. Podbiegłam do drzwi i przytuliłam Zacka na powitanie. Uśmiechnął się i powiedział, że nie chcialo mu się zjeżdżać do Starbucksa więc zamówił pizze. Co za drań! Nagle usłyszałam dzwonek mojej komórki.

Od: Nieznany
Everything is possible
It's nothing we can't do
It's a wild and beautiful fire
And I believe in you.

Kto to?? Brzmiało pytanie w mojej małej główce.
-------
Hej wam! Mam nadzieję, że się spodoba. Mam małe pytanko: chcecie dłuższe rozdziały? Zostaw coś po sobie. Komentarze, gwiazdki, cokolwiek :D
Ania

Street ShadowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz