Rozdział 2

42 9 6
                                    

 Nie wiadomo jakie miejsce, który rok i godzina
Mijały dni tego byłam pewna. Zaczęłam się przyzwyczajać do tego przeklętego miejsca. Każdego dnia przychodził ten mężczyzna i mówił mi, że niedługo będziemy razem.
Nie chciałam z nim być. Nawet go nie znałam. Przerażał mnie. Lecz tego dnia coś się zmieniło.
Przyszedł do mnie tak jak zwykle.
– Dzień dobry, mój aniele – powiedział.
– Czego ty chcesz ode mnie!
– Ty dobrze wiesz czego. – Nachylił się i musnął moje usta.
Brzydziłam się nim. Chciałam się wyrwać i uderzyć go za to, jak sobie ze mną pozwala. Lecz nie mogłam. Byłam przywiązana grubymi linami.
– Nienawidzę cię. – Syknęłam wściekle.
– Och skarbie niedługo przestaniesz być taka waleczny. – Uśmiechnął się wrednie.
– Nigdzie z tobą nie idę!
– Ze mną nie masz szans, skarbie. – I brutalnie wbił mi się w usta. Nie potrafiłam się wyrwać. Byłam zależna od niego. – Niedługo zacznę rządzić tym światem a ty moja droga, będziesz stać u mojego boku czy tego chcesz, czy nie. – Po tych słowach zniknął mi z oczu.
Byłam zdruzgotana. Nie wiedziałam z kim mam do czynienia. Tak bardzo się bałam. Każdego dnia powtarzałam sobie, że będę silna, ale teraz... Coś we mnie pękło. Od wielu i to wielu dni zaczęłam w końcu płakać. Nie potrafiłam powstrzymać łez. Czułam się jak szmaciana lalka. Byłam osłabiona i do tego bardzo głodna. Nie wiem, co się dzieje, z moją rodziną. Tak bardzo się o nią boję.
– Widzę, że już zmądrzałaś. – Znowu usłyszałam ten znienawidzony przez mnie głos. Znów do mnie podszedł, dotknął mojej brudnej twarzy. – Nie lubię, kiedy płaczesz. – I otarł łzy z mojego mokrego policzka. – Jesteś silna. – Szepnął. – Wytrzymać cztery dni bez jedzenia tylko na samej wodzie to nie lada wyzwanie. Każe, by ciebie zaprowadzili do jednej z komnat. Umyli cię i ubrali, a następnie ze mną zjesz obiad.
Nagle poczułam, że ręce mam wolne. Bezwładnie opadły na ziemię. Nie potrafiłam się ruszyć. Tak bardzo zaczęłam się jego bać. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Jako dziecko potrafiłam walczyć o swoje a teraz... Siedziałam żałośnie na podłodze, bojąc się jednego człowieka.
Poczułam, jak ktoś podnosi mnie z ziemi i ciągnie do jakiegoś pokoju.
– Oto twój nowy dom.

***
Ogłoszenia parafialne!!!

Nie ma to jak nie spać w nocy.  Stwierdziam że jak mam 50Gb do wykoczystania to zacznę coś tutaj pisać i tak może i mało ale udało mi się coś tutaj stworzyć. Ten rozdział dyskusję SpecOdMilosci , @Pamix239 , AliceOwen_467 , GabrielaNosfaratu12 , Anna-medium i Zoex17
Mam nadzieję że taki mały rozdzilik się spodoba i czekam na odzywki właśnie sprawie niego. Więc wszystkim życzę dobrej nocy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 16, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

500 Lat To MałoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz