Rozdział VI

304 14 2
                                    

Kevin
Wszedłem do domu.
Ujrzałem całującą się Mercedes z... Chrisem!?
-Co tu się odpierdala!?
-Nie! Czekaj Kevin!
-Wy się dobrze czujecie!?
- To nie tak jak myślisz...-próbowali się bronić
-Ja dokładnie wiem co widziałem. Zostawić Was samych na parę godzin i już bym pewnie, znając Chrisa, został wujkiem! Co wam się stało!? A gdybym to nie był ja, tylko ojciec! Przyszedłem tylko po paszport. Ale jeśli takie scenki mają się dziać, to idę na piechotę.
Udałem się w stronę wyjścia.
Nie wiem dlaczego, ale jestem zazdrosny.
-----
Mercedes
-Chris...
-Nie powinno się to zdarzyć, wiem...
-Już nigdy się to nie powtórzy, zgoda?
-Spróbujemy...
Wstałam z kanapy.
Szłam na górę.
-Mer...-Usłyszałam szept-Pięknie dziś wyglądasz.
Uśmiechnęłam się.
On odwzajemnił uśmiech.
-----
Rzuciłam się na łóżko.
Usłyszałam dźwięk SMS'a.

Nieznajomy: Witaj, o piękną Pani.

Zdziwiłam się.

Mercedes: Cześć? Znamy się?
NN: Ja Ciebie oczywiście. Ty narazie mojej postaci poznać nie możesz.
Mer: Mam się bać?
NN: Nie masz czego.
Mer : Wiesz. Nie codziennie piszą do mnie ludzie, którzy nie chcą się ujawnić.
Nie dostałam odpowiedzi.
No cóż.
Może mu się znudziło...
------
Lezalam już tak kolejną godzinę.
Był już wieczór.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
To był Mark.
Chrisa już nie było.
-Cześć Mer...
-Jezu! Co ci się stało!?
Ujrzałam krwawiacego chłopaka.
-Nic takiego.
-Nic takiego!? Wejdź!
Usiadł na kanapie.
Pobiegłam po apteczkę, która znajdowała w kuchni.
-Ej. Serio. Nic mi nie jest.
-Nie wygaduj głupstw. Mów co się stało.
-Dostałem wpierdol. Co ciekawe, na ulicy sympatycznej. Ironia losu.
-Uważaj. Teraz może lekko zapiec.
-Kurwa... Ale szczypie.
-Zaraz przestanie.
Schyliłam się przed nim.
On popatrzył w dół.
-Cycki, to masz średnie, ale dupa, zajebista.
Koszulka mi odstawała, przez co widać było mój biust.
Szybko ręka zasłoniłam dekolt.
On dalej się patrzył, licząc na to, że coś się odsłoni.
-Ech... Moje oczy są tu.
-No tak.-Posłał mi uśmiech-Jest Chris?
-Nie, nie ma go do jutra.
-Ach tak? Czyli chata wolna?-poruszał znacząco brwiami.
-Głodnemu, chleb na myśli.
-Jakbyś była chlebem, to bym Cię chętnie zjadł.
-Czekaj... Co? Porównujesz mnie do chleba?
-W sumie. Wyglądasz jak chleb.
-Na pewno mózg jest cały? Zachowujesz się , jakby ci połowa wypadła.
Uśmiechnął się.
-Mogę u ciebie przenocować?
-A nie zgwałcisz mnie w nocy?-usmiechnęłam się.
-Spróbuję.
-Łazieke masz na końcu korytarza. Tuż obok znajduje się pokój gościnny. W nim będziesz spać.
-A nie mogę z tobą?
-Pff.
------
-Chodź Mark. Zrobiłam kolację.
-Bardzo ładnie pachnie.
-Dziękuję.
Usiadłam do stołu.
On również.
Patrzyłam się na niego.
Jak je.
Minęło już dobre parę minut.
-Kurwa. Mercedes. Coś nie tak ze mną?
-Yyyy. Co? A! Nie..
-To co ty tak się na mnie patrzysz?
Czułam, że płonę ze wstydu.
Nie powiem.
Coś do niego czuję.
-A tak...
Położyłam rękę na stole.
On kontynuował jedzenie.
-Ile już się nie tniesz?
Zdziwiło mnie to pytanie.
Nie było widać blizn.
Zawsze je zakrywałam.
Nawet nie spojrzał na moją rękę.
-Półtora roku...
-Nadal masz smutek w oczach. Nie opowiadaj mi o tym. Nie chcesz. I ja o tym wiem.
-Racja. Nie chcę. Nie jestem gotowa. Ale... Skąd o tym wiesz?
-Moja tajemnica.-Popatrzył się w końcu na mnie- Było bardzo dobre. Mogę deserek?- przygryzł warge.
-Nie możesz. Jak tak robisz, jesteś jeszcze brzydszy, niż naprawdę.
-A jednak lecisz na tego pana.
-O nie. Na Ciebie nigdy.
-Jasne...
-Jak słońce. Oglądamy film?
-A jaki?
-Może jakąś komedię?
-A może horror?
-Nie jestem pewna...
-Spokojnie. Przytulisz się do mnie.
-------
Cały film się chowałam w jego ramieniu.
Tak czułam się bezpieczna.
Nadeszła chyba najstraszniejsza część filmu.
Załapał mnie mocno i przyciągnął do siebie.
Teraz nasze twarze prawie, że się stykały.
Patrzyliśmy sobie w oczy.
On się coraz bardziej zbliżał ustami.
Nasze wargi się zetkneły.
Całował mnie namiętnie Ale delikatnie.
Może nie tak dobrze jak Kevin i Chri...
Stop.
Czemu ja myślę o braciach?
Złapał mnie za tyłek.
Odsunełam się.
-Jestem już zmęczona...-wstałam-Do jutra...
-Dobranoc ...


Sposoby na brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz