Anja wzięła kolejny łyk piwa. "Jak się w to wpakowałam?" spytała samą siebie w myślach " Upijanie się razem ze słabym krasnoludem, wampirem vegetarianinem, i pół-elfem bez talentu magicznego w zamku starego księcia van der Ahe. Sytuacja nie mogła być bardziej abstrakcyjna."
Wstała od stołu, zatoczyła się lecz w porę złapał ją Ungmarr, krasnolud z Kompani Wesołych Wilków.
- Dzięki Ung. - powiedziała Anja
- Ungmarr! - odparł krasnolud i wrócił do uczty.
- Powinnam się nauczyć krasnoludzkiego. -
Powoli sunąc po pijaku do przodu, Anja dotarła do komnat książęcych. Była już w tym stanie upojenia, gdy człowiek ma ochotę zrobić coś śmiesznego. Powoli uchyliła drzwi, spojrzała na pokój. Był pusty. Starając się być cicho weszła. "Wiem! Pobawię się w księcia!" pomyślała Anja. Podbiegła do szafy, zaczęła wybierać najbardziej fikuśne stroje. Wszystko co wyjęła rzuciła na podłogę. Rozebrała się do bielizny, wszystkie swoje stroje powiesiła na manekinie. Ubrała na siebie swoje kreacje. Za każdym razem gdy się przebrała, udawała że jeden z jej warkoczy to są wąsy, i tylko kręciła nosem pytając manekin: "Czy ta wieśniaczka nie ma stylu? Nie docenia nowych krzyków mody?"
- Anja, Anja, Anj... - wtem do pokoju wszedł Fenrir, wampir, założyciel Wesołych Wilków (Pozdro dla kumatych. Dop. Aut.) - Co ty do stu piorunów tutaj robisz?!
- Wyjdź! To książęcy rozkaz! - krzyknęła Anja.
- Eee, udam że ta sytuacja nie miała miejsca. - wycofał się, gdyż znał stare przysłowie: "Z pijaną kobietą się nie dyskutuje."
Wiem krótkie, ale jest. ~ Maniak
CZYTASZ
One Shoty z Niką
Teen FictionOpowiadania z nudów robione wraz z SzalonąPisarką. Mam nadzieję że się wam spodoba.