To koniec, czyż nie?

385 67 6
                                    


" sobota 20 lipca 2019 rok

To koniec, czyż nie? To koniec, prawda? Więc dlaczego nie umiem pójść dalej.. Starałem się. Nadal się staram. Jednak nie potrafię. Po prostu nie umiem o Tobie zapomnieć.. Oszukałaś mnie. Bezlitośnie wykorzystałaś. Karmiłaś kłamstwami jakby to były najzwyklejsze w świecie ciasteczka. Pewnie i tak tego nie przeczytasz. Dla Ciebie umarłem. Jednak kochałem cię. Nadal kocham.."

Załkałem cicho, pisząc to. Jestem żałosny.. Po prostu żałosny..

-Przestaniesz-mruknął pewnie demon, odwracając mnie do siebie przodem.- Obiecuję, Sosenko. Przecież ci już to mówiłem. Będziesz mój, cały mój i tylko mój.

Po moich polikach zaczęły skapywać pojedyncze łzy. Demon westchnął cicho patrząc na mnie z wyraźną, niekrytą troską, po czym przytulił.

-No już, wypłacz się..Spokojnie..-szepnął łagodnie. Bez żadnych głupich tekstów, porównań, czy też wzmianek o sexie. Jego dotyk był opiekuńczy oraz uspokajający.. Powoli się wyciszałem, a wszystko zaczynało być znów w porządku.


Poradnik, jak szybko, prosto i bez trudu spierdolić żywot~ <3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz