Pewnego dnia gdy było już rano, wstałam z łóżka, ubrałam się, uczesałam itd. Gdy zeszłam na dół zjeść śniadanie zobaczyłam moich cudownych rodziców.
Gdy zjadłam śniadanie poszłam umyć zęby.
Zanim wyszłam na dwór to założyłam wrotki.
Wyszłam na dwór. A jak wracałam to zobaczyłam list w skrzynce pocztowej.Otworzyłam
Od nico dla Luny.Hej luna jak będziesz miała czas to przyjedź do Buenos Aires bo w tą sobotę jest bal. A na tym balu będą wybierać króla i królową balu. A ja wiem że ty to lubisz.
Luna
Gdy przemyślałam cała sprawę błagałam rodziców rzebym mogła tam pojechać.
Luna
Mamo, tato mogę pojechać do Buenos Aires na parę miesięcy albo lat. Proszę.
Mama
Dobrze ale gdzie będziesz spała?
Luna
Chyba u Nico.
Tata
No dobrze morzesz wyjechać jutro rano ale mu jedziemy z tobą na miesiąc.
Luna
Dobrze. I dziękuję
Mama
😊
Poszłam na górę się spakować a jutro rano spakuję resztę.
Poszłam wziąść szybki prysznic. Potem przebrałam się w piżamę i poszłam spać bo była już 21:00
Gdy obudziłam się rano zrobiłam to co zawszę rano i spakowałam resztę. Pojechałam razem z rodzicami na lotnisko. I wsiadliśmy do samolotu.
Gdy dojechaliśmy wyszłam z samolotu.Hejo moje czytelnicy podoba się? Czekam na gwiazdki i komentarze.
Serdecznie zapraszam do czytania.
CZYTASZ
Soy Luna to coś więcej niż przyjaźń. Lutteo
FanfictionSerdecznie zapraszam do czytania książki pod tytułem: Soy luna to coś więcej niż przyjaźń. Lutteo