rozdział pierwszy

539 40 20
                                    

*Hermiona*

Kalendarz na ścianie w moim dormitorium wskazywał 29 czerwca 1998 roku. Już jutro wrócę do domu, zobaczę rodziców, Rona... Właśnie, Ron. Nie widziałam się z nim od trzech miesięcy. Wymieniliśmy co prawda kilka sów, ale to wszystko.
-Hermiona, spakowana? - wyrwała mnie z rozmyślań Ginny, która weszła do naszego dormitorium.
-Tak, już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę Rona - odpowiedziałam - A ty?
-Ja też - powiedziała, po czym zapytała - Hermiono, czy ty myślisz, że Harry jeszcze mnie kocha?
-Ginny, zadajesz głupie pytania. Oczywiście że cię kocha! - wykrzyknęłam - inaczej w każdym liście nie pisałby, że bardzo za tobą tęskni i kocha cię nad życie.
-Naprawdę? Nic do tej pory mi nie wspominałaś - zaśmiała się po czym dodała - już 19, idziemy na kolację?
-Jasne - odpowiedziałam. Dopiero teraz poczułam, jak jestem głodna.
Wraz z Ginny zeszłyśmy do Wielkiej Sali. Siedziała w niej już część uczniów. Po drugie Bitwie o Hogwart Sala została pięknie odbudowana, i nic nie wskazywało na to, że kiedykolwiek była zniszczona.
-Cześć! - usłyszałam entuzjastyczny głos za plecami. Odwróciłam się i ujrzałam Lunę Lovegood, krukonkę z naszego roku.
-Cześć Luna! Usiądziesz z nami? -zapytała Ginny
-Czemu nie - odparła, po czym ruszyła z nami w stronę stołu Gryfonów.
Usiadłyśmy przy stole, po czym zaczęłyśmy jeść. Ginny nałożyła sobie kilka tostów, a ja sięgnęłam po płatki z mlekiem. Po zjedzeniu kolacji pożegnałyśmy się z Luną i ruszyłyśmy w stronę wieży Gryffindoru.
-Hasło? - spytała Gruba Dama, gdy stanęłyśmy przed portretem
-Czekoladowe żaby -powiedziałam, po czym obraz się otworzył.
-Idę do dormitorium, jestem padnięta. A ty? - spytałam Ginny, gdy byłyśmy w pokoju wspólnym.
-Ja zaraz przyjdę, posiedzę tu jeszcze trochę - odparła.
Ruszyłam w stronę dormitorium. Otworzyłam drzwi i rozejrzałam się. Tyle wspomnień wiązało się z tym pokojem. Z całym Hogwartem. To tutaj poznałam przyjaciół, miłość swojego życia, przeżyłam tyle wspaniałych przygód. A już jutro opuszczę to miejsce. Podeszłam do kufra, wyjęłam piżamę i otworzyłam drzwi łazienki. Wzięłam kąpiel, rozczesałam brązowe włosy i przebrałam się. Po tym otworzyłam drzwi i położyłam się na łóżku. Ginny dalej nie było. Nim się zorientowałam, zapadłam w głęboki sen.

*Harry*

Obudziłem się dość wcześnie. Podniosłem głowę i rozejrzałem się po pokoju. W łóżku obok spał Ron. Od końca Drugiej Bitwy o Hogwart mieszkałem w Norze z rodziną Weasley'ów. Pani Weasley zaproponowała mi to, bo w sumie nie miałem gdzie się podziać. Razem z Ronem pracowałem w biurze aurorów. Czułem się dziwnie szczęśliwy, tylko dlaczego? Po chwili do mnie dotarło. Dzisiaj jest 30 czerwca. Dzisiaj wraca Ginny! Nie widziałem jej tyle czasu. Muszę posprzątać, przygotować obiad, kupić jej coś... stop Harry. Spojrzałem na zegar. Dochodziła 7. Dziewczyny miały być dopiero około 18. Miałem całe 11 godzin. Nie udało mi się już zasnąć, więc wstałem, wyjąłem koszulę w kratkę i dżinsy, po czym ruszyłem do łazienki ubrać się i uczesać. Gdy wykonałem te czynności, postanowiłem obudzić Rona. Była prawie 8. Może się nie wkurzy?
-Ronaldzie Weasley, w tej chwili wstań z łóżka! - powiedziałem, udając głos pani Weasley
-Co?! Gdzie?! - zaczął krzyczeć Ron, nagle wybudzony ze słodkiego snu. Parsknąłem śmiechem - Bardzo śmieszne, Harry. - powiedział, gdy dotarło do niego to, co się stało
-Miałem powody, by obudzić cię tak uroczyście - powiedziałem z powagą - 30 czerwca. Powrót dziewczyn. Ron, DZIEWCZYNY!
-Harry, jest 9, dziewczyny będą o 18. Gdzie ci się spieszy? - spytał Ron
-Hmm... pomyślmy... W domu jest syf, dziewczyny wrócą głodne, do jedzenia nie ma nic, przydałyby się jakieś prezenty... Poza tym, jesteśmy sami. Twoi rodzice wyjechali do Percy'ego, jeśli jeszcze to do ciebie nie doszło. Racja, zachowajmy SPOKÓJ.
-Dobra, tym mnie przekonałeś. Idę się ubrać, zrobisz jakieś śniadanie? - zapytał mój przyjaciel.
-Jasne, idź już - powiedziałem otwierając drzwi. Zeszłem do kuchni i zacząłem robić kanapki. Do tego wszystkiego kawa, i śniadanie gotowe. Usiadłem przy dużym stole i zacząłem jeść. Po chwili zszedł Ron. Dosiadł się i zaczął pałaszować kanapki.
-To jak dzielimy obowiązki? - spytałem Rona.
-Może najpierw na miasto? Kupić jedzenie i te prezenty? -zaproponował.
-Okej, ja mogę gotować - powiedziałem.
-Mi sprzątanie pasuje, zaklęcie Chłoszczyść i wszystko perfekcyjnie - powiedział.
Po zjedzeniu teleportowaliśmy się do Londynu. Odwiedziliśmy sklep spożywczy, a potem ruszyliśmy do galerii.
-Co im bierzemy? -spytał Ron, gdy weszliśmy do środka.
-Kwiaty i czekoladki? - zaproponowałem.
-Czyli zestaw standard - mruknął Ron, a ja zaśmiałem się pod nosem. Miał rację. Na praktycznie każdą okazję dziewczyny dostawały to samo. Ale jednak nie marudziły.

Po zakupieniu potrzebnych nam rzeczy, wróciliśmy do Nory. Spojrzałem na mój zegarek. Wskazywał 14.35. Świetnie. Żebyśmy tylko zdążyli.
-Chłoszczyść - powiedział pod nosem Ron, od razu po wejściu - Moja robota skończona - dodał z uśmiechem, patrząc na błyszczącą kuchnię.
-Super, więc masz czas, aby mi pomóc. Do roboty -powiedziałem.
Po skończonej pracy była 17.15. Zadzwoniłem po taksówkę, zapłaciłem mugolskimi pieniędzmi i pojechaliśmy na dworzec King's Cross. Dojechaliśmy i przeszliśmy przez barierkę między 9 a 10 peronem. Pociąg jeszcze nie dojechał, ale sporo ludzi już czekało. Po chwili wybiła 18. Na peron wjechał pociąg, z którego zaczęli wychodzić uczniowie. W tłumie ujrzałem dwie czupryny: rudą i brązową. Widocznie owe czupryny także nas zauważyły, po prędko do nas podbiegły. Ginny rzuciła mi się na szyję. Hermiona uczyniła to samo z Ronem.
-Cześć - powiedziałem po czym pocałowałem moją dziewczynę w usta - Jak było?
-Jak co roku, tylko bez ciebie - odpowiedziała Ginny, po czym spytała - Jedziemy już?
-Jasne - rzekł Ron, po czym przebiegliśmy przez barierkę. Wsiedliśmy do taksówki i po niedługim czasie dojechaliśmy do Nory.
-Wreszcie w domu - powiedziała pod nosem Ginny.

~~~~~~~~~~~~~
hej :)
Jak spodobał wam się rozdział?
Dopiero zaczynam pisać, mam nadzieję że nie jest źle :p
Pozdrawiam wszystkich, którzy dali radę to przeczytać, bo wiem, że nuda xD
P.S. 880 słów ^^

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 25, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Golden Trio - życie po HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz