Wiał silny wiatr, pod którego naporem uginały się mniej wytrzymałe drzewa. Krople deszczu jednostajnie stukały o dach. Panowała noc, co jakiś czas niebo przecinała błyskawica, z towarzyszącą jej serią grzmotów. Chłodne, jesienne powietrze przeciskało się przez każdą, możliwą szczelinę. Ogień w kominku dogasał, przez co wokół było jeszcze bardziej ciemno i zimno.Ivan szczelniej owinął się kawałkiem cienkiego materiału, będącym prowizoryczną kołdrą. Był on połatany i bardzo zniszczony, nie dawał chłopcu wystarczającej ilości ciepła. Mała nacja nie skarżyła się, mimo wszystko. Starsza siostra Yekaterina starała się jak mogła, by zapewnić jemu i najmłodszej z rodzeństwa- Nataszy, jak najlepsze warunki. Obydwoje podejmowali się prostszych czynności, aby jej pomóc. Gdy jednak nadchodził listopad, a co za tym idzie, także i pierwsze mrozy, dzieciom było coraz ciężej wiązać koniec z końcem.
- Czemu nie śpisz Waniu? - zapytała cicho Katia, siadając na łóżku. Ivan nie odpowiedział, przysunął się do niej i objął ją swoimi małymi rękami, tak mocno jak tylko potrafił. Dziewczynka pogłaskała go po jego jasnych włosach, i pocałowała leciutko w czoło.
- Opowiedz nam bajkę. - poprosiła Natasza, która również nie spała, wybudzona przez szalejącą na zewnątrz burzę.
Yekaterina kiwnęła głową, przysunęła ich bliżej siebie i zaczęła opowiadać. Najpierw o Turlajgroszku, potem o księżniczce zakutej w trzy żelazne obręcze. Z każdą kolejną opowieścią, dzieci były coraz bardziej senne. Natasza co chwila przecierała piąstkami oczy, które same jej się zamykały. Wania za to spał już od dobrych kilku minut. Jemu wystarczała sama obecność siostry. To dzięki niej powoli pozbywał się swoich lęków. Nie potrafił sobie nawet wyobrazić, że Katii może kiedyś zabraknąć.
- Jeszcze jedną opowiedz. - szeptała błagania Tasia.
- Tasieńko, jest już bardzo późno. - Yekaterina obdarzyła siostrę ciepłym uśmiechem, poczym ułożyła ją do snu. - Ale obiecuję, że jutro dokończymy.
Ukrainka spojrzała na swoje młodsze rodzeństwo. W jej błękitnych oczach kryła się troska wymieszana ze odrobiną strachu. Tak bardzo chciałaby zawsze być przy nich, lecz wiedziała że jest to niemożliwe. Ich drogi kiedyś się rozejdą; jako kraje nie mogą stać w miejscu. Staną się po prostu dorośli, a ona chciała jak najbardziej odwlec ten moment.
Żeby mogli nacieszyć się dzieciństwem, póki jeszcze mają czas.
//taka informacja; zamówienia nie będą wykonywane pokolei.
w każdym razie, mam nadzieję że się podoba, shot dla @Turcja