>Miesiąc później<
*Susan's pov*
Popadłam w rutynę,dosłownie.Codziennie to samo,budzik,kawa,praca,dom,prysznic,łożko,sen.Znaczy jest jedna nowa rzecz,cały czas myślę o niebieskookim blondynie z wesela mojej siostry.O ile pamiętam miał na nazwisko Hemmings,przez całą noc opowiadał mi o swoim życiu i o swoich problemach.Rano natomiast zachował się jak ostatni dupek.A ja głupia myślałam że też mu się podobam a on mnie potraktował jak zabawkę,chodziło mu tylko o sex.Usłyszałam sygnał przychodzącego połączenia więc rzuciłam się na łóżko jak pantera(a:gdyby na tym łóżku był lukey...) i zobaczyłam numer mojej siostry więc natychmiast odebrałam.
-Słucham?
-Dzień dobry cz tutaj Susan Collins?-Boże to nie jest Ali!Kto to jest!?
-Umm,tak.
-Z tej strony Calum Thomas Hood
-O mój boże nie poznałam cię!-Zachichotałam,naprawdę go nie poznałam,ale zaraz skąd on ma telefon Alison?-Cal skąd masz telefon Ali ćwoku?
-No wiesz tak jakby to masz siostrę która jest moją żoną więc sama sobie odpowiedz na to pytanie.-Miałam ochotę go uderzyć w ten pusty łeb ale jako że to mój szwagier to będę miła,przecież to moja rodzina.
-Jakbyś zauważył znam moją siostrę trzy razy dłużej niż ty i wiem że dobrowolnie nie oddała by ci swojego telefonu-Tak,bycie miłą mi nie wychodzi.-Tak więc możesz mi powiedzieć gdzie jest Ali mój najukochańszy szwagru?
-Ależ oczywiście moja najmilsza szwagierko(a:poradziłam się wujka google jak coś),Alison bierze prysznic w domku na hawajach ponieważ jesteśmy na podróży poślubnej.-Nawet jak rozmawiamy przez telefon jestem pewna że się uśmiecha i próbuje powstrzymać śmiech
-Calum!Gdzie jest mój telefon?Położyłam go na szafce nocnej i zniknął!-Usłyszałam stłumiony krzyk Ali.
-Dobra Susan musisz zadzwonić do luka.-Mówił bardzo szybko i niewyraźnie
-Poczekaj powtórz,nie zrozumiałam.
-Musisz zadzwonić do lukeya rozumiemy się?
-Umm,okej tylko ja nie mam jego numeru.-Po cholerę ja mam do niego dzwonić?-Więc mamy problem.
-Masz jego numer,wyszukaj pod robert hemmo.-Zachichotałam i sprawdzałam,i serio luke był tak zapisany w moich kontaktach!-Masz?
-Mam!
-Calum!!Wiem że masz mój telefon!Oddawaj!
-Musze lecieć!Pa Susan!
-Pa Calu..-Nie dokączyłam bo usłyszałam dźwięk przerwanego połączenia.
Teraz tylko jedno pytanie chodziło mi po głowie.
Po cholerę ja mam do niego dzwonić?!
________________________________________________________________________________
Heloł!
Toznowuja!
Krótki rozdział ale go pisłam połowę nocy yeah!
Kto nie może spać w nocy? JA!
Kct czytelniku i do następnego!
~fajnadziewczyna
CZYTASZ
It was a mistake |L.H.|
FanfictionJestem aż tak spóźnialska że moja współlokatorka codziennie mówi mi że spóźnię się na własny ślub. W połowie ma racje. Właśnie się spóźniłam na ślub. Tylko on nie jest mój,mojej siostry. I nie spodziewam się że ujrzę tam człowieka o którym...