Rozdział V

493 40 0
                                    

(Niall)

Siedziałem na krześle w biurze głównego reżysera jakiegoś musicalu, nad którym miałem pracować. Miał się ze mną spotkać jakieś piętnaście minut temu, jednak musiał się spóźnić. Przeglądałem mój telefon z nadzieją, że natknę się na jakieś informacje o chłopakach, jednak żaden z portali plotkarskich o nich nie pisał. Schowałem telefon do kieszeni, kiedy usłyszałem jak drzwi otwierają się i podniosłem się z miejsca. Spojrzałem na wysokiego bruneta, który uśmiechał się w moim kierunku. Przywitał się ze mną i usiadł za biurkiem.

Godzine później, kiedy wychodziłem z biurowca, poczułem jak moje serce powoli rozlatuje się na maleńkie kawałeczki. Nie wiedziałem czy podejmuje słuszną decyzje, jednak nie potrafiłem postąpić inaczej. Dwa miesiące minęły odkiedy odszedłem z zespołu. Chciałem ostatni raz zobaczyć chłopaków, jednak bałem się iść na koncert. Wsiadłem do samochodu i odjechałem do studia nagrań. Miałem dać dzisiaj swój ostatni wywiad. I co prawda wszytko było zaaranżowane przez Modest, jednak wiedziałem, że i tak się nic nie pójdzie po ich myśli. Po pół godzinie zatrzymałem się pod studiem. Odetchnąłem głośno i wysiadłem z samochodu. Wchodząc do budynku, zaczęły trząść mi się ręce. Zaraz po przekroczeniu progu, dopadł do mnie jakiś młody chłopak z tabletem w ręcę i słuchawkami na szyi. Zaprowadził mnie do garderoby, gdzie czekała już młodo wyglądająca blondynka.

- Chcesz czegoś specjalnego czy zwykłe dżinsy i t-shirt wystarczy? - zapytała, kiedy usiadłem na krześle przed nią.

- Dżinsy wystarczą - oznajmiłem i uśmiechnąłem się do niej delikatnie. Podeszła do wieszaków i ściągnęła z niej czarne rurki i białą koszulke z czarnym nadrukiem I'm crazy men. Podała mi ubrania, a ja szybko przebrałem się. Dziewczyna ułożyła mi włosy w quiffa. Po chwili odprowadziła mnie za kulisy studia, gdzie odbywał się program. Usłyszałem jak Jade Makelson, prowadząca Today Show, zapowiada mój występ. Wszedłem na scene, uśmiechając się sztucznie. Uścisnąłem dłoń Jade i zająłem miejsce, które mi wskazała na dużej kanapie, na której niedawno siedzieliśmy w piątke.

- Więc, Niall, teraz zaczynasz solową kariere czy to tylko przerwa? - zapytała, patrząc na swoje kartki. Westchnąłem cicho i przeczesałem włosy.

- To troche trudne, jednak nigdy nie chciałem zaczynać czegokolwiek - odpowiedziałem. Czułem, za teraz mogę powiedzieć to co chce, a nie to co muszę.

- W ostatnim wywiadzie, cztery miesiące temu, mówiłeś, że nie wyobrażasz sobie życia bez tego zespołu, a teraz One Direction stało się twoją przeszłością. Co tak naprawde skłoniło cie do twojej decyzji?

- Od samego początku nie mogłem powiedzieć tego co naprawde siedziało mi w głowie. Zarząd zawsze kontrolował nasze wypowiedzi. Nie było mowy, żebym powiedział coś co mogłoby wydać ich jakikolwiek sekret.

- O jakich sekretach mówisz? - zapytała, zainteresowana moją wypowiedzią.

- O żadnych konkretnie. Modest kreuje nas tak jak chciałby, żebyśmy byli. Mamy mieć idealne dziewczyny, rodziny. Nigdy nie chorować, a jeśli już to próbować to ukryć, aby nikt się do myślił jak źle z nami jest.

- W takim razie jak wiele ukrywał przed światem One Direction?

- Nie mogę wypowiadać się za nich. Wciąż obowiązują mnie ich zasady dotyczące zespołu.

- A ty? Jak wiele ty ukrywałeś?

- Ja... od kilku lat mam ciężką depresje - wyszeptałem, bawiąc się swoimi palcami. Jade popatrzyła na mnie zaskoczona. - Chciałem przerwy. Pół roku, jednak trasa nie mogła się przerwać. Nie mogliśmy zawieść fanów. Moja przerwa oznaczałaby, że coś jest nietak. Nikt nie mógł sobie na to pozwolić. Mogłem tylko odejść, to miała być tylko moja własna decyzja.

Never Enough /NouisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz