Dotyk

651 40 3
                                    

Szedłem korytarzem do pokoju szefa. Jak zwykle chwilowe spóźnienie musi być. Zapukałem czekając na odpowiedź. Gdy ją usłyszałem wszedłem.

-Chciałeś mnie widzieć co się stało?-

-Mam dla Ciebie zadanie- o nie tylko nie znów jakaś prośba

-Mastema (a/n jedno z imion Diabła) przecież miałem mieć już wolne-

-Tak wiem, ale jako jedyny jesteś w stanie to zrobić. Jesteś najgorszy z najgorszych, nieczuły i zawsze robisz dokładnie to, o co Cię poproszę.-

-Dobra o co chodzi?- jego komplementy dały pożądany efekt. Szkoda bo chciałem sobie odpocząć.

-Musisz zaprowadzić małą epidemię w świecie ludzi. No wiesz dostaniesz dotyk, przez który ludzie będą umierać, tak nagle,jak gdyby nigdy nic. Co ty na to ?-

-Ilu mam tak załatwić?-nie powiem, ale zaciekawiła mnie jego propozycja

-Dam Ci znak kiedy będę wystarczająco zadowolony. Ludzie jak zwykle nie będą Cię widzieć więc się nie przejmuj. Coś jeszcze miałem Ci powiedzieć, ale to chyba nie jest za ważne. Jak coś to Ci powiem. A teraz bierz się do roboty- kiedy się odkręciłem by wyjść dostałem klapsa w tyłek na zachęcenie co jedynie spotkało się z obrzydzeniem z mojej strony. Mimo wszystko Diabeł to naprawdę zboczony gość. Zły i zboczony, najgorsze połączenie. Ruszyłem w stronę wrot do świata ludzi.

-Ej Suga! Czy ty nie miałeś mieć przypadkiem wolnego?- zapytał mnie jeden ze strażników

-A co Cię to- warknąłem i wyszedłem słysząc co mówią za moimi plecami.

-....hahaha jak zwykle dał mu się... -nie zwracając uwagi na ich śmiechy poszedłem dalej. Dziś znalazłem się w jednej z rozrywkowych dzielnic Seulu.-wszyscy albo są pijani albo jak debile wpatrzeni w ekrany telefonów. Co się stało z tymi ludźmi? Ile ja bym dał by móc żyć tak jak oni.Mieć rodzinę,przyjaciół, chodzić do szkoły, imprezować, czuć cokolwiek oprócz obojętności-.Niestety musiałem zostać demonem. Zacząłem zabierać się za robotę.Dotykałem ludzi wszędzie, a oni jak na zawołanie padali.Zawał! Zawał! Niech ktoś wezwie lekarza! Krzyczeli myśląc, że coś tym zdziałają. Gdy udało mi się uśmiercić naprawdę dużą ilość osób doszedłem do wniosku, że należy mi się przerwa. - A co! Klapnę sobie! - Zacząłem im się przyglądać. Było widać masę ludzi w nienaturalnych kolorach włosów, trzymających się za ręce z tą samą płcią,czy wyniszczonych od narkotyków. - Jejku, kiedy ja tu ostatni raz byłem ? - moją uwagę przykuł dość wysoki, szczupły chłopak w kapturze. Był z trójką znajomych. Dziewczyną i dwójką kolegów. Widać było, że reszta jest pod wpływem jakiś substancji. On stał tak koło nich,spokojniejszy, jakby kogoś szukał. Reszta jego grupy była okropnie głośno.-Podejdę do nich i posłucham o czym gadają, może się czegoś ciekawego dowiem- jak postanowiłem tak też zrobiłem.

-Tae, kochanie możesz swoją dziewczynę pocałować-zaczeła brunetka

-Nie zrobię tego teraz Kasumi. Jesteś totalnie pijana-

-Ale z Ciebie dupek. Miałam Ci to już dawno powiedzieć. Zdradzam Cię z Twoim przyjacielem. Tak z Jiminem!- powiedziała to tak jakby była totalnie zadowolona z siebie. Chłopak z kapturem zdjął go i ukazał swoje blond włosy z przydługą grzywką.

-Bierz ją sobie. Też Ci coś powiem. Jestem gejem.- pierwszą cześć skierował do jednego z chłopaków, a drugą do dziewczyny. Odszedł i wpadł na mnie. WPADŁ! A ludzie nie mogą we mnie wpaść!

-Przepraszam-spojrzał w moje czerwone oczy-fajne soczewki.

-Tylko, że to nie soczewki-

-Co jak to?-

Dotyk- TaeGiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz