- Pan Park chce, abyś wziął z nim ślub w zamian za pomoc w naszych problemach.
Wytrzeszczyłem szeroko oczy, gdy usłyszałem słowa mojego ojca. Ja miałem wyjść za mąż? Za typa, którego pierwszy raz widzę na oczy? Nie było nawet takiej opcji.
- Co? - spytałem, aby upewnić się czy na pewno dobrze usłyszałem. Spojrzałem na swoją rodzicielkę zdezorientowany, a ona jedynie ścisnęła moje kolano. Najwidoczniej zauważyła, że byłem zdenerwowany i chciała mnie tym gestem uspokoić.
- Chciałbym mieć Cię za męża - odezwał się pan Park swoim niezwykle niskim, głębokim głosem, przez który przeszły mnie ciarki. Momentalnie przeniosłem na niego wzrok i marszcząc brwi podniosłem się do góry. Byłem zły.
- Mam osiemnaście lat, nie chcę zmarnować sobie życia - mruknąłem tylko patrząc na mężczyznę, którego najwidoczniej zaskoczyła moja odpowiedź. Wstał i podszedł do mnie, więc uniosłem głowę do góry i spojrzałem w jego oczy. Był cholernie wysoki, ale nie bałem się go. Miałbym bać się niesamowicie przystojnego idioty z odstającymi uszami? Jeszcze czego!
- Nie przesadzaj, Baekhyunnie - odpowiedział, na co prychnąłem głośno. Podszedłem bliżej niego i cisnąłem palcem wskazującym prosto w jego klatkę piersiową.
- Jak Ty to sobie wyobrażasz?! - warknąłem na niego, a on jedynie zaśmiał się, jednak nie to zdenerwowało mnie najbardziej. Byłem wkurzony, bo chwilę później sięgnął ręką do moich włosów i poczochrał je uśmiechając się przy tym jak jakiś psychol.
- Normalnie - powiedział wzruszając przy tym ramionami. - Nikt nie powiedział, że musimy brać ślub już teraz. Musimy lepiej się poznać.
- Chyba zwariowałeś! Wszyscy zwariowaliście - syczałem na nich wszystkich, na całą trójkę, która spiskowała przeciwko mnie. Przeniosłem wzrok na swoich rodziców, którzy siedzieli na kanapie. Pokręciłem głową z niedowierzaniem. - Mamo, proszę. Nie każcie mi tego robić.
- Nie zachowuj się jak dziecko, Baekhyun - odezwał się mój ojciec, który wstał i podszedł do mnie chwytając moje ramię. - Pan Park to bardzo porządny i szanowany człowiek. Zapewniam Cię, że będzie dla Ciebie dobry, wręcz idealny.
Prychnąłem głośno słysząc jego słowa, po czym wyrwałem się z jego uścisku i cofnąłem do tyłu. Posłałem panu Parkowi ostatnie spojrzenie, po czym ruszyłem do swojego pokoju, gdzie rzuciłem się na łóżko i z tej frustracji zacząłem płakać. Łzy spływały po moich policzkach, bo cholera, jacy normalni rodzice chcą wydać swoje dziecko za starszego faceta?! Ten Park to chory pedofil, może być pieprzonym sadystą, który ma fetysz stóp, bo przecież go nie znają. Pierwszy raz widziałem go na oczy, a oni już chcą wepchnąć mnie do jego łóżka za kilka groszy. Wychodzi na to, że pieniądze liczą się dla nich bardziej niż moje szczęście.
W sumie to były nam bardzo potrzebne. W końcu trzeba za coś spłacić długi, prawda? Mogliby znaleźć inny sposób na zarobienie kasy. Mógłbym iść nawet do pracy, ale do takiej, w której nie musiałbym się męczyć. Pomógłbym im.
Dlaczego oni zawsze muszą decydować o moim życiu? Mają mnie za zwykłego, aroganckiego dzieciaka, który nawet nie potrafi o sobie decydować. To mnie denerwuje najbardziej. Nieważne jak bardzo starałbym się im pokazać, że jednak jestem dojrzały, oni nigdy tego nie dostrzegają. Nie widzą moich starań. Naprawdę chciałbym pokazać im, że się mylą.
CZYTASZ
Imperfect love | ChanBaek
FanfictionByun Baekhyun to osiemnastoletni, arogancki i zbyt pewny siebie chłopak. Co stanie się, gdy jego rodzice z powodu problemów finansowych będą chcieli wydać go za mąż za niesamowicie przystojnego, bogatego i starszego mężczyznę? Zgodzi się na tę propo...