Alice patrzyła tępo w ścianę przed sobą. W jej głowie przesuwały się tysiące obrazów z przeszłości. Zatrzymała na dłużej przed oczami jeden, choć nie była pewna, czemu wybrała właśnie ten. Miała wtedy może osiem lat. Ktoś potrącił jej ukochaną kotkę, nie było szansy na uratowanie zwierzaka. Płakała już dobrych kilka godzin, nie mogąc pogodzić się ze stratą. Matka otoczyła ją ramieniem i przytuliła mocno.
- Alice, czasami spotykają nas przykre rzeczy, na które nic nie możemy poradzić. Kiki jest teraz w lepszym miejscu i patrzy na ciebie. Na pewno nie chciałaby, żebyś się smuciła.
Być może to słowa matki pomogły. Może świadomość, że zwierzak jest szczęśliwy w innym świecie. A może zwykłe przytulenie i poczucie wsparcia. Dziewczynka otarła zapuchnięte od płaczu oczy i wtuliła się w bok matki. Ojciec patrzył na to wszystko zmartwiony, w końcu z kojącym uśmiechem zaproponował, że zabierze „swoją małą księżniczkę" na ulubione lody. Alice zgodziła się bez entuzjazmu, choć później przekonała się, że był to doskonały sposób na zapomnienie. Wieczorem mogła uśmiechać się, jak zwykle, przekonana, że Kiki jest w miłym, kocim raju.
Teraz nikt nie mógł zabrać ją na lody, a matka nie mogła przytulić jej do siebie i zapewnić, że wszystko będzie dobrze. Nie poczuje jej delikatnych, kwiatowych perfum. Nie zobaczy ciepłego uśmiechu ojca. W głowie Alice zapanowała pustka i ciemność. Nie widziała już nic. Nie chciała widzieć, bo gdy tylko zacznie myśleć, zobaczy to, czego nie chciała oglądać już nigdy. Choć odpychała go od siebie z całych sił, powrócił do niej obraz, który zobaczyła tego ranka: jej rodzice, nieruchomi na podłodze, w kałuży krwi. Przerażający pisk czajnika i mdlący zapach śmierci.
- Alice, czasami spotykają nas przykre rzeczy, na które nie możemy nic poradzić...
- usłyszała ponownie łagodny głos matki. – Alice... Alice... - rozbrzmiewał w jej
głowie, coraz głośniej.
- Alice? – ocknęła się w końcu i spojrzała na kobietę, siedzącą naprzeciwko niej.
Przeciętny wygląd, włosy spięte w kok, okulary na nosie. Profesjonalna, choć zdystansowana. W niczym nieprzypominająca przyjaznej pani psycholog, które Alice widywała w filmach.
- Alice? – spróbowała ponownie zwrócić jej uwagę – Czy słuchasz tego, co mówię?
Może chciałabyś odpocząć? – zapytała z troską, choć jej twarz prawie nie wyrażała emocji. Alice zastanawiała się, czy w podobny sposób usiłowała pomóc komuś przed nią, czy to ona była jej pierwszą ofiarą, którą miała doprowadzić do stabilności psychicznej. Wątpiła, by ta kobieta, zupełnie niepotrafiąca wczuć się w sytuację rozmówcy umiała komukolwiek pomóc. Pewnie wybrali ją tylko dlatego, że Alice i tak nie reagowała na żadne próby kontaktu, zszokowana i zamknięta w swojej własnej głowie, by chronić się przed rzeczywistością, w której nie chciała uczestniczyć.
Dziewczyna chciała odpowiedzieć na pytanie kobiety, by w końcu zostawiła ją samą, lecz kiedy otworzyła usta, poczuła nagle znowu zapach krzepnącej krwi i natychmiast zwymiotowała. Kobieta, która siedziała naprzeciwko zerwała się z krzesła, spojrzała, czy wymiociny nie ubrudziły jej koszuli i spódnicy po czym chrząknęła delikatnie.
- Nic się nie stało, zaraz ktoś się tym zajmie... - powiedziała zmieszana, pogładziła niezdarnie drżącą i bezradną Alice po ramieniu i wyszła, by zawołać kogoś do sprzątnięcia bałaganu.
Dziewczyna miała ochotę się rozpłakać. Po prostu wylać cały żal, strach i bezradność, które czuła głęboko w sercu, ale nie potrafiła tego zrobić. Ciało wzbraniało się przed jakąkolwiek aktywnością, próbując ją chronić i pogrążając ją w swego rodzaju hibernacji, apatii i psychicznym zawieszeniu. Jej umysł był pusty, ciało poruszało się jedynie w dreszczach. Czuła tylko ucisk w żołądku i pieczenie w ustach. Po chwili rozejrzała się powoli po pokoju. Próbowała przypomnieć sobie gdzie i dlaczego jest. Zmusiła mózg do odtworzenia poranka, choć wspomnienie było odgrodzone od świadomości grubą ścianą.
CZYTASZ
Piękni Ludzie
FantasíaŚwiat przedstawiony takim, jaki jest w konwencji fantasy. Czy każdy człowiek ma swoją cenę? Czego trzeba, by stać się potworem? Kto w tej historii jest złym, a kto dobrym bohaterem? Fantasy...czy jednak rzeczywistość? Alice spotyka na swej drodze dz...