Rozdział 3

162 12 7
                                    

Aria nie mogła spać. Całą noc myślała o dziwnym zachowaniu rodziców, o tej nowej szkole i o dziewczynach z jej pokoju. Wcale ich nie znała, a wydawało jej sie, że coś je łączy.

                                                                            *

Alison gdy tylko zadzwonił budzik szybko wstała i pobiegła do łazienki, chciała jako pierwsza się przygotować do dzisiejszego dnia. W łazience były trzy kabiny prysznicowe i trzy umywalki. Każda była oznaczona inicjałami imienia i nazwiska. Weszła do przygotowanej dla niej. Czekały tam na nią jej ulubione kosmetyki, tak samo na umywalce.

-Nieźle, zaczyna mi się podobać.-pomyślała.

 Gdy się wykąpała poszła do swojej garderoby. Ubrała się, ostatni raz spojrzała w lustro, związała włosy w koka i wyszła.

                                                                          *

Maybel pomimo porannego budzika zaspała. Obudziła sie o 8:20

-Cholera! mam 10 minut bosko!-krzykneła i pobiegła do łazienki.-Cześć-rzucila do Arii stojącej przed lustren malującą usta błyszczykiem. Szybko wskoczyła pod prysznic i już po 2 minutach myła zęby. W pośpiechu wybrała ubrania i staneła przed Arią.

-Hej, jestem Maybel- powiedziała i przytuliła dziewczynę.

-Arianna.- odpowiedziała z uśmiechem.

-Jestem tak podekscytowana pierwszym dniem.- zapiszczała May.- znasz już kogoś? Może trzymajmy sie jakoś razem?

-No w zasadzie to narazie tylko Ciebie i Alison, a tak poza tym to nikogo innego. Ale to pogadamy później bo zaraz się spóźnimy.- powiedziała  Aria założyła buty i poszły do szkoły.

                                                                          *

Kiedy znalazły się już na stołówce zajeły miejsca obok Alison. Aria zaczęła się rozglądać po sali. Jej wzrok zatrzymał się na wysokim chłopaku. Był dobrze zbudowany, miał ciemno blon włosy z grzywką postawioną do góry. Patrzył w jej stronei się uśmiechał. Nagle Maybel wylała na nią jogurt który wcześniej kupiła.

-O cholera May!- krzykneła.

-Trochę kultury młoda damo!-usłyszała za sobą jakiś damski głos. Aria podniosła głowę i zobaczyła kobietę w wieku około 40 lat.-Jak Ci na imię?- dodała surowym tonem.

-Nazywam się Arianna Pierce. Przepraszam- odpowiedziała zawstydzona.

-Ach świeżak. A to zapewne Alison Styles i Maybel Lavine?-powiedziała kobieta i spojrzała na dwie siedzące obok dziewczyny

-Tak proszę Pani-odpowiedziały jednocześnie Ali i May.

-Ja nazywam się Amanda Cyrus i jestem dyrektorem tej szkoły i akademika, w którym mieszkacie. Dalsza część spotkania polegała na przedstawieniu nowych nauczycileli i rozdaniu dziewczynom planów lekcji. Po wszystkim uczniowie zaczeli się rozchodzić do swoich sal. Aria wpadła na jakiegoś chłopaka.

-Przepraszam- powiedziała i spojrała do góry. I zobaczyła tego chłopaka, na którego wcześniej patrzyła.

"jakie on ma piękne oczy, nigdy jeszcze tak pięknych nie widziałam, mogłabym sie zkochać"-pomyślała-"zaraz o czym ja myśle nawet go nie znam"- od razu skarciła się w duchu.

-Jestem Liam- powiedział i uśmiechnął się

-Aria- odparła i straciła z oczu chłopaka.

________

No nareszcie dodałam:) mam nadzieję że rozdział się podoba;) dodam zdjęcia ubrań dziewczyn

przepraszam za wszelakie błędy :)

WybrankiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz