Ty tępa pało ~Akabane Karma

1K 40 76
                                    

OTÓŻ KRÓTKI WSTĘP I WYJAŚNIENIE.

NIE UŻYWAM DOSŁOWNYCH SŁÓW JAK NP.. NO PEŁNEJ NAZWY "SPRZĘTÓW" MĘSKICH.

DLATEGO TEŻ ZNISZCZĘ WAM DZIECIŃSTWO I BĘDĘ ZASTĘPYWAĆ MĘSKI NARZĄD SŁOWEM:

SMOK.

TAK WIEM.. "JAK WYTRESOWAĆ SMOKA" CZY "JEŹDŹCY SMOKÓW" JUŻ NIE ZABRZMIĄ TAK SAMO..

ALE WAS KOCHAM <33

Jak już wyjaśnione to lecim z shotem!

MIŁEGO CZYTANIA :*

Gdy wszyscy biegali, pocili się i walczyli, ja siedziałam w sali i czekałam na koniec zajęć.

Czemu nie ćwiczę? Przez tego pojebanego rudzielca.

Na klasowym paintballu zabójców skoczył na mnie z drzewa. Teraz w chuj bolą mnie plecy.

Pogrążona w nowej misji zabójstwa chodziłam po klasie, co chwila robiąc jakieś ćwiczenia na rozciąganie. Głównie po to, by minął mi ten piekielny ból.

Na szczęście jestem szybko regenerującą ból osobą.

Po ich pierwszym wf-ie ból już prawie zniknął.

Robiłam skłon w przód, kiedy nagle ktoś przejechał ręką od mojego kręgosłupa do spódnicy.

Odwróciłam się z żądzą mordu.

- Haha, spokojnie [Reader]-chan - zaśmiał się.

- Spokojnie, [Reader]-chan?! - powtórzyłam trzy razy głośniej.

Zapomniałam wspomnieć, że to nie był pierwszy raz, kiedy mi to robił. Wybrał sobie mnie jako zabawkę do znęcania się. (Nie seksualnie.. zboczuszku ( ͡° ͜ʖ ͡°)).

Ale teraz mam już dość. Traktuje mnie jak przedmiot, a jestem silniejsza niż myśli. Mój ojciec jest wojskowym. Gdy wraca do domu zawsze mnie szkoli.

Ja.. ja byłam w nim zakochana. Naprawdę. Imponowała mi jego zawziętość i upór. To było na swój sposób w cholerę urocze. Ale koniec z tym uczuciem.

Koniec z tą miłością do Akabane.

- [Reader]-channnnn - przeciągnął ostatnią literę - Zawiesiłaś się, cukiereczku.

Wsałam. Zacisnęłam pięści wbijając sobie paznokcie w dłoń.

Nie wytrzymałam. Łzy napłynęły mi do oczu. Zamachnęłam się i mu przywaliłam z liścia w policzek. 

- Nienawidzę cię, Karma-kun! Traktujesz mnie jak rzecz! Jestem człowiekiem! Dlaczego zawsze każesz mi z tobą ćwiczyć?! Dlaczego zawsze mnie atakujesz?!

Spokojnie i z uśmiechem na mnie patrzył.

- Naprawdę nic nie ogarniasz? I naprawdę możesz skończyć z tą grzecznością, [Reader].

- Nie! Nic nie ogarniam! Wytłumacz!

- Ty tępa pało.. - nim się obejrzałam, wpił się w moje usta.

Stałam zaskoczona.

Nienawidzę? Kocham? Ech.. kurwa. To zbyt skomplikowane.

Położył dłonie na moich biodrach. Rozchyliłam delikatnie usta, a on od razu wparował z językiem do mojej jamy ustnej.

Po chwili posadził mnie na ławce nie przerywając poprzedniej czynności. Przewiesiłam ręce za jego szyję, a on wsunął ręce pod moją bluzkę.

Zadrżałam, gdy poczułam jego ciepłe palce na mojej zimnej skórze.

Westchnęłam i zdjęłam z niego marynarkę. Zabrałam się za guziki jego koszuli. Kiedy zaczęłam z nią walczyć sam ją ściągnął.

Zjechał z rękami niżej. Podwinął moją spódnicę i zsunął bieliznę.

Z ciekawością spojrzałam na jego krocze.

Mini Karma się aktywował.

Pomyślałam i zaczęłam powstrzymywać śmiech. Rozpięłam jego rozporek.

Zaczęłam się przyglądać jego umięśnionemu ciału. Kto by pomyślał, że tyle tego będzie.. przejechałam palcami po jego wyrzeźbionym brzuchu.

Czerwonowłosy zaczął mnie całować po szyi, by po chwili zrobić na niej kilka malinek.

Zdjął moją koszulę pozostawiając mnie w samym staniku. Wrócił do moich ust.

Ręką zdjął swoje bokserki, ale tylko na tyle by wyjąć swojego smoka.

Nie musiałam czekać ani chwili dłużej, gdyż dosłownie sekundę później poczułam jak wszedł nim we mnie do połowy. Pisnęłam.

Chłopak słysząc to pocałował mnie delikatnie w czoło.

Tym razem dalej wchodził powoli, delikatnie się przy tym poruszając.

Zagryzłam mocno wargę. Czułam, że moja twarz jest koloru jego włosów.

- Nie musisz się powstrzymać - powiedział mi do ucha.

Uśmiechnęłam się. Zaczął poruszać się szybciej, a ja miałam ochotę krzyczeć.

No.. I wszystko by było super..

Gdybym nie usłyszała TEGO śmiechu.

- Nirychychychychy - ten okropny głos..

Akabane stanął jak wryty. Zaprzestał swoich działań i zaczął się rozglądać po sali.

- Macie uczniowie 38 sekund, by się ogarnąć.. A POTEM POWAŻNIE POROZMAWIAMY O WASZYM ZACHOWANIU, ALE W POKOJU NAUCZYCIELSKIM!

Spojrzałam na chłopaka z uśmiechem, który odwzajemnił.

Delikatnie mnie pocałował.

- Jesteś niesamowita. Kocham Cię [Reader] - delikatnie ze mnie wyszedł i zaczął się ubierać - Nie martw się. Nie daruję ci tak łatwo.

- Czekam - puściłam do niego oczko, ubierając się.

Z jeszcze większym bananem na ryju przewiesił mi rękę przez ramię i razem ruszyliśmy do wyjścia.

No tak.. Koro-sensei jest dość.. ciekawym okazem nauczania...

Dostaliśmy wykład na temat "ZABEZPIECZANIA SIĘ".

A ja darmowe tabletki antykoncepcyjne.

ROZDZIAŁ DLA:

Lokix3

One-Shots ♥ [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz