- Właściwie... Masz ochotę gdzieś się ze mną wybrać?
SEHUN
Sehun nie miał pomysłu, gdzie właściwie mógłby pójść z Luhanem. Decyzja o przyjściu do niego była tak spontaniczna, że nie zdążył nawet wymyślić co mu zaproponuje, więc gdy ten wydał z siebie krótkie „Gdzie?", zatkało go.
- ...Nad morze? – wydukał, a w jego głowie momentalnie pojawiło się milion sposobów tortur, jakie sobie zada za tak absurdalną odpowiedź. – Znaczy... - zaczął, ale starszy mu przerwał.
- Bardzo chętnie pojadę z tobą nad morze. – Luhan otworzył szerzej drzwi, by wpuścić Koreańczyka, po czym sam udał się w głąb mieszkania. – Zabierzemy najpotrzebniejsze rzeczy. Zrobię kanapki i herbatę – zaczął trajkotać, jednocześnie wyciągając z szafy pojemny plecak. – Możemy wynająć rowery...
- Jeśli do tej pory nie zauważyłeś, jestem raczej niezbyt wysportowany. Nie potrafię przejechać tylu kilometrów na rowerze naraz. Zresztą sama podróż zajęłaby nam pół dnia.
- W takim razie samochód? – Luhan wydął wargi w dziecięcej manierze. – Pewnie i tak jazda rowerem nie jest możliwa przy tych drogach.
Pół godziny później byli gotowi do wyjścia. Chińczyk swój ubiór dopełnił słomianym kapeluszem z wąskim rondlem, a plecak wypakował wszelkimi możliwymi przekąskami, znalezionymi w szafkach kuchennych Baekhyuna.
- Nie zjemy tego wszystkiego – burknął Sehun, gdy wyjeżdżali z garażu podziemnego czerwonym Fordem, którego łaskawie zgodził się pożyczyć Byun. Okazało się, że Luhan jest niezłym kierowcą i bez problemu manewrował niewielkim pojazdem na ulicach Seulu.
- Nie doceniasz mnie – odparł Han i się wyszczerzył.
Przez kolejnych kilkanaście minut podróży Sehun niewiele się odzywał, zbyt zestresowany byciem zamkniętym z Chińczykiem w tak niewielkiej przestrzeni, a i Luhan nie naciskał na rozmowę. W końcu jednak nie wytrzymał.
- Sehun, czy coś się dzieje? Jesteś dziwnie cichy – zauważył. Oh przez chwilę rozważał udanie, że nie słyszał pytania, ale wreszcie pokiwał głową.
- Wszystko jest w porządku – zapewnił go. Nie mógł mu powiedzieć, że jest, bardziej niż zwykle, skrępowany. Cała ta sytuacja była dla niego nowa. Z Jonginem nie spędzał aż tak dużo czasu, by martwić się czymkolwiek z nim związanym, ale Luhan oczekiwał od niego przyjaźni. – Jestem trochę śpiący, to tyle.
- Jeśli chcesz, możesz się przespać.
- I ryzykować ominięcie pierwszego widoku morza? Nie ma mowy – zaśmiał się
- Mogę włączyć radio? – Luhan spytał znienacka.
- Nie pytaj mnie, to ty tutaj dowodzisz.
- W takim razie... - Kliknął w jakiś przycisk i z niewielkich głośniczków wydobył się głos Britney Spears. Chińczyk momentalnie przyłączył się do wokalistki, a Sehun uniósł brwi, podwijając delikatnie kąciki ust.
- I to ja w tym towarzystwie jestem gejem.
Kiedy samochód się zatrzymał, słońce wisiało już wysoko na niebie.
- Koniec podróży. Wysiadka – oznajmił Han, wyciągając klucz ze stacyjki i powoli otwierając drzwi, dzięki czemu do pojazdu wleciało świeże powietrze. Chłopak z rozmarzeniem przymknął oczy i wziął głęboki oddech. – Miałeś świetny pomysł, by tu przyjechać.
CZYTASZ
Penpals | Hunhan
FanfictionAutorka: kimmaddie Tytuł: Penpals Gatunek: Romans Pairing: Hunhan; Kaisoo; możliwe inne Opis: Oh Sehun jest znudzonym wakacjami siedemnastolatkiem z astmą oskrzelową i niezbyt ambitnymi planami na przyszłość. Kiedy przez przypadek trafia na...