Z okazji ponad 5 tyś wyświetleń, ponad 500 gwiazdek i ponad 100 komentarzy, napisałam specjal... xP
Dziękuję wam, cieszę się, że wam się podobają zodiaki i jak widzę, że gwiazdkujecie i komentujecie to robi mi się ciepło na serduszku...
xP
Nie będę już dłużej przedłużać xP Zapraszam...-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/
Do pokoju Seijuro- jak burza- wpadł Nagisa płacząc. Brat Momo spojrzał na niego pytajacym wzrokiem.
-Bo, bo...Oni...jechali...i potem bum!- powiedział blondyn płacząc coraz bardziej.
Sei pokręcił głową, pokazał koledze, żeby usiadł na sofie, podał mu chusteczki higieniczne i odpowiedział:
-Powiedz jeszcze raz.
-Momo i Gou zrobili sobie wycieczkę na motorze...i jakieś auto w nich wjechało...
-Co?! Jakim motorem?
-No wzięli bez pytania motor Sosuke. I go rozwalili. Biedny motor.
-A o nich się nie martwisz? Tylko o durny motor? -oburzony Sei zaczął wymachiwać rękami.
Nagisa powiedział, że też, a on nie chcąc słuchać już blondyna spytał się w jakim szpitalu są i wyszedł z domu.
🍰🍰🍰
Seijuro stanął przed salą w której leżeli Momo i Gou. Chciał wejść, ale powstrzymał go Haru mówiąc, że za chwilę lekarz przyjedzie i powie w jakim są stanie. Rin za to patrzył na niego morderczym wzrokiem.
-No co?- spytał Sei.
-Jak to co? Pozwoliłeś swojemu bratowi...- zaczął Rin.
-Nie ja. A w ogóle to twoja siostra zgodziła się...- przerwał mu rudy.
-Mój motor!- mruknął Sosuke.
-Ten tylko o tym- dodał Nitori- nie przejmujcie się nim.
Po kilkuminutowej kłótni, z pokoju wyszedł lekarz. Rin spytał się co z ich rodzeństwem.
-Niestety... Chłopaka nie udało nam się uratować, a dziewczyna jest w ciężkim stanie, jeśli przeżyje następne 24 godziny być może, że uda ją się uratować- po tych słowach lekarz skierował się w tylko sobie znanym kierunku.
Sei usiadł załamany na krześle a Rin obok niego.
-Przykro nam- szepnął Nagisa.
-Był moim bratem...- głos Mikoshiby był załamany.
-On jest nadal twoim bratem- dodał Makoto.
Rudy nic już nie powiedział, tylko pozwolił swoim łzą spływać po policzkach.
🍪🍪🍪
Dwa dni później odbył się pogrzeb Momotarou. Wszyscy plakali. Najbardziej Gou- lekarzą udało się ją uratować, chodź było trudno. Sei załamał się już na dobre. Teraz właśnie szli z cmentarza. Nie chciał zrobić stype, ale przyjaciele i tak go pocieszali, chociaż i tak nie dało to nic. Sei po raz ostatni obejrzał się za siebie-gdzie była zkopana trumna jego brata, na płycie nagrobowej widać było kilka rodzajów kwiatów. Ogółem wyglądało to ładnie- i wyszedł bramką cmentarza kierując się na parking. Stratę brata przeżywał bardziej od Gou- bo przecież to była osoba, którą kochał-jak brata- od dziecka. Zawsze zwierzali się sobie ze sekretów czy problemów. Nawet jeśli sobie dokuczali, później przepraszali. To była jedyna osoba, która była mu bardzo bliska.
🍬🍬🍬
Nagle...
Ktoś zaczął szturchać nim i mówić coś do niego. Otworzył szeroko oczy i usiadł na sofie- na której zrobił sobie drzemkę . Oddychał głęboko. Popatrzył się na osobę, która go obudziła- Makoto.-Co się stało?- spytał Makoto.
-Miałem koszmar...gdzie Momo i Gou?- odpowiedział pytaniem Sei.
-Musiałeś mieć straszny koszmar, widząc po tobie prawie zeszłeś na zawał. A odpowiadając na twoje pytanie to Momo i Gou pożyczyli motor od Sosuke. Nie pamiętasz? Twój brat dostał prawo jazdy...
-Do jasnej cholery!- zawołał przestraszony Sei i wybiegł z domu, ale nigdzie nie widział chłopaka i dziewczynę.
Makoto powiedział, że pojechali 20 minut temu a pozostali czekają w jego pokoju bo mieli pograć w kinekta. Sei z westchnięciem wszedł do domu kierując się do swojego pokoju, ale po drodze przypomniał coś sobie. Makuś spojrzał na niego pytajacym wzrokiem a on pobiegł do kuchni po swój telefon, wybrał odpowiedni numer i odezwał się:
-Policja? Proszę zatrzymać motor o tablicy rejestracyjnej Nevada 5212*
-Co ty robisz?- szepnął Makoto i wyrwał mu telefon.
Później zaciągnął go do pokoju gdzie już nudzili się pozostali.
-Wytłumaczysz nam co ci odwaliło?- spytał Haru po tym jak Makoto opowiedział im o tym co zrobił rudy.
-Emm...- mruknął Sei.
Wszyscy wkurzeni wpatrywali się w Seia. Wreszcie Rin nie wytrzymał i spytał:
-No mów co ci oddaliło debilu!
-...
-...
-No bo- zaczął zmieszany chłopak- bo miałem koszmar...
Rudy opowiedział im o swoim śnie a po skończeniu opowiadania każdy przybił sobie faceplama (oprócz Seia).
-No co?- spytał chłopak, nic nie pojmując.
-Biedny Seijuro- dodał śmiejąc się Rin- Sosuke zawsze trzyma motor w garażu na hasło, więc nikt nie potrafiłby wejść tam...zresztą nawet złodziej.
-Bo ja wymyślam najlepsze hasła- powiedział Sosuke.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Po chwili do pokoju weszli Momo i Gou z pytajacym spojrzeniem a ci jeszcze głośniej zaczęli śmiać się i tarzać po dywanie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Nevada 5212- wymyślony numer tablicy rejestracyjnej motoru.
Skończyłam...
Nie miałam pomysłu, ale jakoś wyszło...chyba...
Może następnym razem zrobię pytania...
A wy co myślicie o tym specjalu?
I czy uwierzyliście, że Momo i Gou zginęli xP